czwartek, 28 lipca 2011

I'm home!

Witam moje drogie Panie :)
Znów niespodziewany wyjazd - ale tak to już jest, jak ma się szalone życie ;) Zdradzę Wam, że tym razem byłam w Poznaniu i świetnie się bawiłam. 

Niedawno wróciłam, więc wybaczcie mi brak energii na napisanie postu dzisiaj, ale z racji tego, że (przynajmniej u mnie) nie było słoneczka, parę zdjęć na poprawę humoru.




Mój niby-ogródek na balkonie :)



Myszoskoczek mojej przyjaciółki :)


Coming soon:



peace&love,
Rebellious lady

poniedziałek, 18 lipca 2011

One Lovely Blog Award

Zostałam otagowana przez:

- Sue

Dziękuję dziewczyny! :*


Zasady:
- podziękowania i link do blogera, który przyznał Wam tą nagrodę; skopiuj i wklej logo na swoim blogu; napisz o sobie siedem rzeczy;
- nominuj szesnaście innych cudownych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę);
- napisz im komentarz, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji;


7 faktów o mnie:

1. Jestem semiwegetarianką. Co to oznacza? Że moja dieta zbliżona jest do wegetariańskiej, lecz uwzględniam w swoim jadłospisie kurczaka i rybę.

2. Słucham rocka, hard rocka i trochę metalu. Taka już ze mnie buntowniczka ;)

3. Po mieście poruszam się na mojej czerwonej damce, którą dostałam na urodziny 3 lata temu.

4. Uwielbiam toffi, karmel, czekoladę i  masę kajmakową. Jednak trwam w postanowieniu i trzymam się od nich z daleka :)

5. Kocham Harry'ego Pottera. Gdy byłam mała, moim największym marzeniem było uczyć się w Hogwarcie :) Za każdym razem gdy sięgam po którąś z książek, przeżywam każdą przygodę tak samo intensywnie. Uważam, że to najlepsza seria książek ever.

6. Uwielbiam grać w The Sims 3 - może to i dziecinne, ale sprawa mi przyjemność :)

7. Bardzo lubię podróżować, zwłaszcza za granicę. To niezwykłe kiedy mogę poznać inną kulturę, styl życia i kuchnię. W przyszłości chciałabym spełnić wszystkie moje podróżnicze marzenia.

Nagrodę przyznaję:

Wiem, że to tylko 10, ale chyba już wszystkie dziewczyny robiły ten tag. Jeśli nie, czujcie się otagowane :)

peace&love,
Rebellious lady

sobota, 16 lipca 2011

Wyniki rozdania!

Nadszedł wyczekiwany dzień - za chwilę dowiecie się, kto otrzymuje nagrody :)
Werble, proszę...





A pod tym numerem kryła się... Zofiana!

Gratuluję zwyciężczyni, a reszta niech się nie smuci - już niedługo będzie można znów coś wygrać :)

peace&love,
Rebellious lady

Moja nowa miłość

Nigdy nie byłam przekonana do róży, zawsze sądziłam, że narobię sobie plam i będę wyglądać jak świnka Piggy. Dlatego też kurczowo trzymałam się bronzerów. Ostatnio jednak coś mnie podkusiło - zaszłam do Inglota i przepadłam. Róż w kremie nr 92 wkradł się w moje serce i prędko z niego nie wyjdzie, o nie :)



Opakowanie:
Bardzo lubię pudełka Inglota, są klasyczne i śliczne. Tym razem jest to plastikowy, lekki słoiczek z czarną pokrywką. Mieści 5,5 g produktu.

Cena:
Koszt takiego kosmetyku to 24 zł. Dla jednych dużo, dla innych mało. Uważam, że to w miarę rozsądna cena, ponieważ jest bardzo, ale to bardzo wydajny.

Produkt:
Lekki i przyjemny w dotyku róż w kremie. Ma prawie niewyczuwalny zapach, chyba, że włożymy do niego nos :) Banalnie prosty w obsłudze, choć mogłoby się wydawać inaczej. Nie tworzy plam, wszystko pięknie się rozciera. Można stopniować efekt, od delikatnego aż po intensywny.Utrzymuje się około 8 godzin (!) - dopiero demakijaż "zdejmuje" go z naszej twarzy. Do wyboru mamy 8 kolorów (na wyspach, nie wiem jak w sklepach). Czego chcieć więcej?


To na prawdę świetny produkt, polecam szczerze początkującym, jak i zaawansowanym!

PS Dziś powinien pojawić się post z ogłoszeniem wyników. Czekajcie cierpliwie!

peace&love,
Rebellious lady

wtorek, 12 lipca 2011

Rejs po Bornholmie

Tak jak obiecywałam, zabiorę Was na małą wycieczkę po magicznej wyspie jaką jest Bornholm. Na miejsce przypłynęłam żaglówką (ok. 16 godzin w jedną stronę). Odwiedziłam parę portów, w tym największy w stolicy wyspy - Ronne. Niestety, nie miałam zbyt dużo czasu, by bardziej poznać to miasto, ale znalazł się czas na małe zakupy :)

Oto jeden z portów:


Plaża z białym piaskiem:


Piękne miasto, które ma niepowtarzalny klimat:





Kawałek wyspy z wysoka:



A gdy zanurkujemy w dżunglę...


Znajdziemy się w roślinnym raju :)



W tle widać ruiny zamku z XIV wieku. Niestety, opisy były tylko po duńsku, więc nic nie zrozumiałam :P
Wiem, że zdjęcia mogą wydawać się szarawe, ale pogoda nam nie dopisywała. Mam nadzieję, że spodobała się Wam ta krótka wycieczka - ale już niedługo wracam z kosmetycznymi postami :)

peace&love,
Rebellious lady

niedziela, 10 lipca 2011

Ahoj!

Przepraszam moje drogie, że tak bez uprzedzenia Was opuściłam, ale wypłynęłam w rejs na cudną wyspę Bornholm. Dziś po południu wróciłam i jestem zachwycona! Następnym razem zabiorę Was na małą wycieczkę palcem po mapie. Dzisiaj przedsmak wyprawy. Ahoj!



PS Bardzo się cieszę, że jest Was już 120! To na prawdę dużo dla mnie znaczy :)

peace&love,
Rebellious lady