tag:blogger.com,1999:blog-35677976827337549702024-03-13T03:39:48.234+01:00Rebellious ladyRebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.comBlogger392125tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-497115572047209502016-11-01T23:34:00.001+01:002016-11-01T23:34:29.154+01:00Moje przebranie 2016 | Seria halloweenowa<div style="text-align: justify;">
Ach, jakie miałam plany na tegoroczne Halloween. Niestety, w życiu czasem tak bywa, że nic nie idzie zgodnie z planem. Zamiast zostać Bellatrix z Harrego Pottera, musiałam zadowolić się przebraniem wampirzyco-hrabiny (?), które ostatecznie wyszło całkiem nieźle, przyznaję. Powód prozaiczny - nie udało mi się zorganizować odpowiedniego stroju na czas. Mam jednak zamiar dokończyć dzieła i zamienić się w śmierciożerczynię, po prostu odłożę to w czasie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLrBl8u1pxqx9iGaXFOItFbgGy9DR-TEQfV9L41e7HElpXU_64G1j0DERsF1B6PF_JYasXfzpcOpguSC-o6lhpGheWONTwSpml3Hu-OwfoxGa-kdHqIwGW4s_vReqgdLFBwMzWeQOXrxWs/s1600/hall.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLrBl8u1pxqx9iGaXFOItFbgGy9DR-TEQfV9L41e7HElpXU_64G1j0DERsF1B6PF_JYasXfzpcOpguSC-o6lhpGheWONTwSpml3Hu-OwfoxGa-kdHqIwGW4s_vReqgdLFBwMzWeQOXrxWs/s1600/hall.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Makijaż nie był bardzo skomplikowany, ale dawał radę. Mocne smokey z czerwienią, oczy podkrążone z krwistymi śladami. Najwięcej czasu poświeciłam włosom, które upięłam w tzw. <i>victory rolls</i>, co przy takiej długości włosów jak moja niestety nie należy do rzeczy łatwych. Włosy pofarbowałam przy pomocy czarnego sprayu, co - jak dla mnie - "zrobiło" całą stylizację. Nie starczyło na koncówki, ale przy głowie kolor wyglądał bardzo naturalnie, aż sama byłam zdziwiona. Sukienka to moja nowa zdobycz z Mohito, wygląda bardzo gotycko, zupełnie jak nie z sieciówki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<blockquote class="instagram-media" data-instgrm-captioned="" data-instgrm-version="7" style="background: #fff; border-radius: 3px; border: 0; box-shadow: 0 0 1px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.5) , 0 1px 10px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.15); margin: 1px; max-width: 658px; padding: 0; width: 99.375%;">
<div style="padding: 8px;">
<div style="background: #F8F8F8; line-height: 0; margin-top: 40px; padding: 50.0% 0; text-align: center; width: 100%;">
<div style="background: url(data:image/png; display: block; height: 44px; margin: 0 auto -44px; position: relative; top: -22px; width: 44px;">
</div>
</div>
<div style="margin: 8px 0px 0px; padding: 0px 4px; text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.instagram.com/p/BMRSEX4Auvs/" style="color: black; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 17px; text-decoration: none; word-wrap: break-word;" target="_blank">To nie wino, to krew moich wrogów 🍷💉 #spooky #haunted #halloween #makeup #yesterday #blackhair #glasses #blood #wine #halloweenmakeup #halloweencostume #makeupmafia #party</a></div>
</div>
<div style="color: #c9c8cd; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px; margin-bottom: 0; margin-top: 8px; overflow: hidden; padding: 8px 0 7px; text-align: center; text-overflow: ellipsis; white-space: nowrap;">
Film zamieszczony przez użytkownika Karolina 💀 (@rebelliouslady) <time datetime="2016-11-01T13:57:57+00:00" style="font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px;">1 Lis, 2016 o 6:57 PDT</time></div>
</div>
</blockquote>
<script async="" defer="" src="//platform.instagram.com/en_US/embeds.js"></script>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Muszę przyznać, że przez brak elementów przyklejanych do twarzy i spiętych włosów, to było bardzo wygodne i praktyczne przebranie. Czułam się na tyle swobodnie, że spokojnie mogłabym chodzić tak nie tylko w Halloween... Wiem, że zwykle moje przebieranki są bardziej szalone, ale czułam się bardzo dobrze, na szaleństwa przyjdzie jeszcze czas ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com54tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-76779144162237840312016-10-13T16:57:00.000+02:002016-10-13T16:57:36.979+02:00Różdżka Bellatrix | Seria halloweenowa<div style="text-align: justify;">
Prawie połowa października za nami, Halloween tuż za rogiem! W tym roku przygotowałam kilka charakteryzacji, które nie wymagają sztucznej krwi, a raczej skupiają się na upodobnieniu się do kogoś. Pomysł na przebranie się za Bellatrix z serii o Harrym Potterze podsunęła mi moja przyjaciółka, gdy byłyśmy zwiedzać Warner Bros Studio w Londynie. Stwierdziła, że moje włosy mają potencjał do tego przebrania, co właściwie chyba nie jest komplementem... :D W każdym razie poważnie zastanawiałam się nad zakupem repliki różdżki Bellatrix, ale doszłam do wniosku, że spokojnie mogę zrobić ją sama i wydać znacznie, znacznie mniej. Szukałam w Internecie gotowyego sposobu na jej wykonanie, ale nie znalazłam nic, co w pełni by mnie zadowoliło, więc przy okazji tworzenia mojej sztuki postanowiłam podzielić się z Wami moim sposobem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj88cT3RqKAgJG8YvNyXhlnWpqWAK4oHpPIvQNK3Ivlpzgb_1AZd8uqmR4aCtIx-uEX0a-FDuv3vTUl7z1Wekn0vNbKHkiX2eiyQwinqIKRGFGJ1hh2TPoYAj5vmzTlBmSCwXrumwlKKXWx/s1600/ro%25CC%2581z%25CC%2587dz%25CC%2587ka+bellatrixzro%25CC%2581b+to+sam.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj88cT3RqKAgJG8YvNyXhlnWpqWAK4oHpPIvQNK3Ivlpzgb_1AZd8uqmR4aCtIx-uEX0a-FDuv3vTUl7z1Wekn0vNbKHkiX2eiyQwinqIKRGFGJ1hh2TPoYAj5vmzTlBmSCwXrumwlKKXWx/s1600/ro%25CC%2581z%25CC%2587dz%25CC%2587ka+bellatrixzro%25CC%2581b+to+sam.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do wykonania różdżki potrzebne są przede wszystkim trzy rzeczy: jej podstawa - w moim przypadku drut z zestawu do robienia na drutach, ale może być również jakiś patyk, cokolwiek, co będzie wystarczająco długie i wytrzymałe. Oprócz tego potrzebujemy też pistoletu z gorącym klejem oraz czarnej farby. Te trzy rzeczy w zupełności wystarczą, ale dobrze jest mieć pod ręką dobry nóż (uważajcie na siebie!) lub coś, co pozwoli przeciąć Waszą podstawę różdżki, w zależności z jakiego materiału będzie zrobiona.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggyxbTp1y_2Wle0btqJ8sc4xfyu65q2rUllgImCE6l8p2tsJOVsSJiXVpKy3IUhHETuJNqnccGAzQSj1oilrN7pHs-vvz2UYYRl1PxddBMqzcpwxoop9CKpq8ia9bePD6sSxlmGiFQ7PXB/s1600/DSC_0091.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggyxbTp1y_2Wle0btqJ8sc4xfyu65q2rUllgImCE6l8p2tsJOVsSJiXVpKy3IUhHETuJNqnccGAzQSj1oilrN7pHs-vvz2UYYRl1PxddBMqzcpwxoop9CKpq8ia9bePD6sSxlmGiFQ7PXB/s1600/DSC_0091.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczęłam od odczepienia końcówki druta z numerkiem oznaczającym jego grubość (ja wybrałam dziewiątki, uważam, że grubością są zbliżone do oryginalnej różdżki). Następnie odmierzyłam mniej więcej 2/3 długości i w tym miejscu przecięłam drut.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy6-uXr9IuMgfd9YthkhlED2ctLKy_pjvt_YA0W5zB3xXv27DkXpitUbLRqU-_17x6ZzhS4rqx10_6qQ7YpkDcacW_crhuQWoKhWLsRfwyWtzfWFC4aDBB_6-qgSmxju23F4qTMpGOKHFu/s1600/DSC_0100.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy6-uXr9IuMgfd9YthkhlED2ctLKy_pjvt_YA0W5zB3xXv27DkXpitUbLRqU-_17x6ZzhS4rqx10_6qQ7YpkDcacW_crhuQWoKhWLsRfwyWtzfWFC4aDBB_6-qgSmxju23F4qTMpGOKHFu/s1600/DSC_0100.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie trzeba skleić ze sobą dwa kawałki pod pewnym kątem, aby różdżka była zakrzywiona. Tu zaczyna zabawa się z gorącym klejem, którym poniekąd trzeba "wyrzeźbić" kształt różdżki. Polecam poprzyglądać się zdjęciom w zbliżeniu, żeby jej kształt jak najbardziej przypominał oryginał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcH7lzIa9rBLfWDTifgSOs9ZeLdj0czZT_pamWsyCyWXplEYq36xL9i_cSTGuUyAnqJ-bCVTkrNw3iJY5jz8Hzfwb8UtP3pSdU2F8W6dfZkaLczidbJ5InRDUcaRswWU2jE2NYEL_vq8XA/s1600/DSC_0102.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcH7lzIa9rBLfWDTifgSOs9ZeLdj0czZT_pamWsyCyWXplEYq36xL9i_cSTGuUyAnqJ-bCVTkrNw3iJY5jz8Hzfwb8UtP3pSdU2F8W6dfZkaLczidbJ5InRDUcaRswWU2jE2NYEL_vq8XA/s1600/DSC_0102.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nakładając kolejne warstwy gorącego kleju, ozdabiamy zakrzywioną część w taki sposób, aby przypominała kawałek przerośniętej gałęzi, a jej rączka miała szersze zakończenie niż reszta. Górna część różdżki powinna zostać gładka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK4uZyU02aQRU09QryLq9pGQh-vjy3L5aYT029FLaVDFmlXkTO03MU6hMO0kUcT2KPMnPo-gHu61PgWErvm1riaA0_NLrpqvJ1eiWRb1a-YsLstJuXlV5A0T-EEOlnopv2kab76vg8Lpg7/s1600/DSC_0110.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK4uZyU02aQRU09QryLq9pGQh-vjy3L5aYT029FLaVDFmlXkTO03MU6hMO0kUcT2KPMnPo-gHu61PgWErvm1riaA0_NLrpqvJ1eiWRb1a-YsLstJuXlV5A0T-EEOlnopv2kab76vg8Lpg7/s1600/DSC_0110.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec trzeba pomalować wszystko na czarno. Chociaż replika, którą oglądałam w sklepie WB była bardziej szara niż czarna, w filmie wygląda na ciemną czerń i ten kolor bardziej pasuje też do osobowości Bellatrix. Zdecydowałam się na matową farbę w spray'u, żeby pokryć jej powierzchnię szybko i równomiernie. Można użyć do tego zwykłych farb akrylowych lub temper. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiNs0RTe-loDZi6OjaD4NprQARpID5ylTpZ9xgmdfiXYak3YK9K6YvHNmePA1QN-qZNvpVnjCvxPMP7UCNS4SMPfl5QzGQilkOkY2-3A-RW6um5WePNlsIvj7H-uJNlgalLLWtYyzgOO0R/s1600/DSC_0165.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiNs0RTe-loDZi6OjaD4NprQARpID5ylTpZ9xgmdfiXYak3YK9K6YvHNmePA1QN-qZNvpVnjCvxPMP7UCNS4SMPfl5QzGQilkOkY2-3A-RW6um5WePNlsIvj7H-uJNlgalLLWtYyzgOO0R/s1600/DSC_0165.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam szczerze, że jestem bardzo zadowolona z tego, jak wygląda ostateczny produkt i cieszę się, że nie wydałam na to ogromnych pieniędzy. Całość zajęła mi około godziny + farba schnie około 12 godzin w zależności od ilości warstw. Gorący klej sprawia wrażenie tekstury drewna, długością również jest zbliżona do repliki. Świetnie bawiłam się przy tym projekcie, więc włączcie soundtrack do którejś z część HP, złapcie wszystkie potrzebne rzeczy i do dzieła! Jeżeli postanowicie również wykonać taką różdżkę, koniecznie pochwalcie się efektami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-34252714757378618692016-09-22T03:51:00.000+02:002016-09-22T03:51:35.466+02:00Rzeczy, których nie zrobiłam | felie:tonąć<div style="text-align: justify;">
Siedzisz wygodnie, może leżysz. Jest już na tyle późno, że aż wcześnie rano. Resztka herbaty dawno wystygła. A ty myślisz. O dniach, o wydarzeniach. O dniach, które nie miały miejsca i o wydarzeniach, których nigdy nie było. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI0bSBgI71Eew-zma2QAUi7ciVwrjUmtFOW2OuaOh_w6ypEX7HUTs4H3Hx5MdU0Wqu3xrqNtXNdLnr2m6xMVYNpyeghImUN27D5Ioi5XDXcgAqvM-ArL60-RUYyG9AALcjoOHexgu17MaS/s1600/jj.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI0bSBgI71Eew-zma2QAUi7ciVwrjUmtFOW2OuaOh_w6ypEX7HUTs4H3Hx5MdU0Wqu3xrqNtXNdLnr2m6xMVYNpyeghImUN27D5Ioi5XDXcgAqvM-ArL60-RUYyG9AALcjoOHexgu17MaS/s1600/jj.jpg" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mogłam wtedy powiedzieć, że mi zależy. Mogłam wtedy się nie odzywać. Mogłam go pocałować. Mogłam nigdy tam nie iść. Trzeba było postawić na swoim. Trzeba było odpuścić. Odgrywanie w głowie tych samych zdarzeń w koło jest złudzeniem. Daje nam poczucie, że gdzieś tam wciąż czeka decyzja do podjęcia, kiedy tak naprawdę nic nie jesteśmy w stanie zmienić. A przetwarzanie przeszłości nie pozwala ani cieszyć się chwilą obecną, ani z nadzieją patrzeć w przyszłość.<br />
<br />
Ale wciąż wracasz, przewijasz sceny niczym film. Czasem wydają się bardziej rzeczywiste niż to, co cię otacza. Sen na jawie. Pamiętasz każdy szczegół. Zapach, kolor, smak. Jedak pamięć do złudna rzecz. Właśnie wtedy, gdy sprawia wrażenie doskonałej, jest najdalsza od prawdy.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To jedna z moich wad, ciągłe wracanie do rzeczy, których nie zrobiłam, nie powiedziałam. Pytania, których nie zadałam. Niepodjętych decyzji lub podjętych źle, straconych szans, rezygnacji. Jak na dwudziestolatkę, nazbierałam tego całą kolekcję. Problem tym, że analizowanie ma sens do pewnego stopnia. Przemyśleć, wyciągnąć lekcję, iść dalej. Nie nieść ze sobą ciężkiego wora z wyrzutami sumienia. W pewnym momencie jest się tak zmęczonym tym dźwiganiem, że nie ma się ochoty doświadczać nic nowego. A to znów, jak na dwudziestolatkę, niezbyt sensowne podejście do życia.
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znalazłam receptę na tę chorobę. Staram się zmienić punkt widzenia. Tam, gdzie wydaje mi się, że popełniłam błąd, uznaję, że było to mniejsze zło. Lepiej przyjąć porażkę, niż pakować się w coś, co nas w pewnym momencie zniszczy. Taki efekt motyla. Pogodzić się z przegraną bitwą, by wygrać całą wojnę. A przede wszystkim nie toczyć wojny z samym sobą.<br />
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="300" src="https://embed.spotify.com/?uri=spotify:album:0GGP9n1WFDvKLPo8ewdHFi&theme=white" width="800"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<br />
<br />
Włącz muzykę, rozpłyń się w niej. I nie wracaj już do tamtych momentów, bo nie warto.<br />
<br />
<br />
peace&love,<br />
Rebellious lady<br />
<br />
<br />Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-77208350198379867682016-09-18T23:52:00.000+02:002016-09-18T23:52:30.172+02:00Mam w sobie potrzebę pisania<div style="text-align: justify;">
Halo, jest tu kto? Jestem ja. I moja potrzeba pisania. Nie zniknęła przez te kilka miesięcy, nawet nie była uśpiona. Wręcz przeciwnie, stała się silniejsza niż kiedykolwiek. Mam w sobie wiele słów, które potrzebują przelania na klawiaturę, niezliczone przemyślenia, którymi chcę się podzielić. A kiedy przyjaciele pytają się, dlaczego nic się nie pojawia, po prostu wiesz, że to już czas. Czas wrócić do pisania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że to nowy etap tego bloga. Nie rezygnuję z tematyki charakteryzacji i ogólnie pojętego wizażu, bo nadal stanowi to ważną część mojego życia, poza tym Halloween tuż za rogiem, więc będę miała pole do popisu. Natomiast nie ukrywam, że trochę się zmieniłam, moje postrzeganie świata również, dlatego nie chcę się ograniczać. Być może dla kogoś mieszanie tematyki jest problemem, dla mnie liczy się fakt, że właśnie ta strona była od zawsze miejscem, które tworzyłam z pasją. Dlatego bez względu na to, jaką tematykę będę poruszać, zamierzam robić to właśnie tutaj. Wszystkich zainteresowanych, chętnych do zapoznania się z częścią mnie, jaką tu zostawiam, a także do dyskusji mniejszych i większych, zachęcam do zaglądania. Będzie się działo (a przynajmniej taką mam nadzieję). Jak dotychczas najwięcej mnie na Instagramie, dlatego tam również zapraszam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX_VUf-5C_reiD-eBmkeR5M6uDoC_ozzKlKVVdpoGxcQC5RrvZIdjGiOYYQNt7RHbNGpbBW8VKw3E51Qjz-ZaP7Y4UQBtp5WruHRBcWQ9kjYti9hAKZ1WMAkxB_CvfBwTFw7-Z1n0riUN0/s1600/Zrzut+ekranu+2016-09-18+o+23.47.10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX_VUf-5C_reiD-eBmkeR5M6uDoC_ozzKlKVVdpoGxcQC5RrvZIdjGiOYYQNt7RHbNGpbBW8VKw3E51Qjz-ZaP7Y4UQBtp5WruHRBcWQ9kjYti9hAKZ1WMAkxB_CvfBwTFw7-Z1n0riUN0/s1600/Zrzut+ekranu+2016-09-18+o+23.47.10.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec chciałam podziękować wszystkim tym, którzy się upominali. Pomogliście mi tym podjąć decyzję, którą sama chciałam podjąć, ale brakowało mi impulsu. Jestem wdzięczna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-21366109186719752292016-02-09T18:24:00.000+01:002016-02-16T00:07:17.179+01:00Moja pierwsza sesja<div style="text-align: justify;">
Chciałam się Wam pochwalić owocami mojej pierwszej sesji zdjęciowej, która miała miejsce pod koniec stycznia. Zdjęcia wykonał <a href="https://www.facebook.com/leszekkubik.fotografia/?fref=ts" target="_blank">Leszek Kubik</a>, a pozowała Natalia Stachowiak. Jestem i ja podczas pracy :) Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości popracuję nad sesją, gdzie będę mogła zaszaleć z makijażem, do tej sesji wykonałam makijaż stonowany, utrzymany w beżach i brązach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp9iecIE2PmimjY6FSTXK7dLYQdgLSV2t5Hr8-av4DwEiGglHF6DMpevmNAwAqLLLwcVQXd-L_JwkDUjD474fb4_NRuWQq-OFQwBjl4nx2q24G3TKxmVRVu-CLnjPGNKu0t6DzsFMh2b3C/s1600/Agnieszka_public-0183-side.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp9iecIE2PmimjY6FSTXK7dLYQdgLSV2t5Hr8-av4DwEiGglHF6DMpevmNAwAqLLLwcVQXd-L_JwkDUjD474fb4_NRuWQq-OFQwBjl4nx2q24G3TKxmVRVu-CLnjPGNKu0t6DzsFMh2b3C/s1600/Agnieszka_public-0183-side.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpb9Un4Go1BvcmfvdBpMQL8Wr4ZVED9SEgL8nfj_JB5dncBqka5CpYJrriLwvOL5OJderZ3NOMgchoGaV-MksDdf2gee_e-veaL5SaCWKA_NM_fr8_1uQsLuKAzj_yPmzQiVzuXJY-tSe_/s1600/Agnieszka_low-res-05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpb9Un4Go1BvcmfvdBpMQL8Wr4ZVED9SEgL8nfj_JB5dncBqka5CpYJrriLwvOL5OJderZ3NOMgchoGaV-MksDdf2gee_e-veaL5SaCWKA_NM_fr8_1uQsLuKAzj_yPmzQiVzuXJY-tSe_/s1600/Agnieszka_low-res-05.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zainteresowanych sesją odsyłam do mojego profilu na portalu MaxModels, kilkając <a href="http://www.maxmodels.pl/wizazysta-rebelliouslady.html" target="_blank">tutaj</a> :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-47961188260983098462016-01-22T17:20:00.003+01:002016-01-22T17:20:46.144+01:00Paleta dla początkującej wizażystki<div style="text-align: justify;">
Moim postanowieniem od dawien dawna jest pracowanie przy sesjach zdjęciowych od strony wizażu i charakteryzacji. Ostatnio podeszłam do tematu trochę poważniej niż tylko rozmyślanie nad tym pomysłem i postanowiłam dokupić kilka rzeczy, które do jego zrealizowania będą potrzebne. Jednym z większych braków w mojej kosmetyczce była wąska gama kolorystyczna podkładów/korektorów, a przecież nie da się przewidzieć dokładnie, jaki odcień podkładu będzie wyglądał dobrze na modelce. Kupiłam więc paletę korektorów, która do tego celu ma mi posłużyć - padło na Makeup Revolution w odcieniu <i>Light-Medium.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeEKZHYw4on8CDieLvF7f1CC1Nfm-MaUR1dH61WVFR8RNwfLttGRLn-m9V9lNntQYdCJcy1uPisf7iWNOLmohz4b_u4paP_fU7qG2VWi0gsyff_-TrTX-c7YX7xmWjydvk8zvzSx4-AKlS/s1600/IMG_9483.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeEKZHYw4on8CDieLvF7f1CC1Nfm-MaUR1dH61WVFR8RNwfLttGRLn-m9V9lNntQYdCJcy1uPisf7iWNOLmohz4b_u4paP_fU7qG2VWi0gsyff_-TrTX-c7YX7xmWjydvk8zvzSx4-AKlS/s1600/IMG_9483.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Wybrałam średnią wersję kolorystyczną, ponieważ jasnych podkładów mam całkiem sporo, a najciemniejsza wersja palety była zdecydowanie za pomarańczowa jak na moje potrzeby. Paletkę zakupiłam w Minti Shopie i przyszła do mnie w bardzo dobrym stanie. Była zapakowana w kartonowe pudełeczko, na którym zaznaczone są kolory, jakich powinniśmy się spodziewać po otwarciu. Nie radzę się nimi w ogóle kierować, bo ich odcienie w porównaniu do rzeczywistych kolorów do jakieś nieporozumienie. Po otworzeniu paletki rzuca się w oczy całkiem spore lusterko, a plastik sprawia wrażenie dość porządnego. Na zdjęciu powyżej może się wydawać, że odcienie niewiele się od siebie różnią, ale myślę, że na mojej ręce widać już różnicę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXDUBERHfzcqwgZuGKRRyyJlKoQ2MezsRZrn8Oi-BzSH6vzeuYDmJi55NbgYOTI4pv3ObORyCRDqHvOpMJgswnCfc0ofMkWJLKZYigFKfjiyzt5E14UY1yk4NEGBKw_skIOjVkrLh64g5E/s1600/IMG_9485.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXDUBERHfzcqwgZuGKRRyyJlKoQ2MezsRZrn8Oi-BzSH6vzeuYDmJi55NbgYOTI4pv3ObORyCRDqHvOpMJgswnCfc0ofMkWJLKZYigFKfjiyzt5E14UY1yk4NEGBKw_skIOjVkrLh64g5E/s1600/IMG_9485.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy z korektorów ma inny ton, a gama kolorystyczna jest naprawdę szeroka. Są bardzo miękkie, łatwo się rozprowadzają i dobrze wtapiają w skórę. Jedynym ich mankamentem może być fakt, że w teorii powinny być to bardzo mocno kryjące korektory, wręcz kamuflaże, a w rzeczywistości są jak średnio kryjący podkład. Jak dla mnie nie jest to problem, a nawet zaleta, bo zakupiłam je w celu używania ich na całą twarz właśnie, ale jeżeli szukacie czegoś na wzór kamuflażu z Rimmela, to możecie się rozczarować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za paletę zapłaciłam 30 zł, co uważam za niewielkie pieniądze jak na tego typu paletę. Jakościowo spełnia moje oczekiwania, ale nie twierdzę też, że to najlepszy produkt, jakiego używałam. Podsumowując - jestem zadowolona.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-38469677304814994062016-01-06T15:10:00.000+01:002016-01-06T15:10:32.872+01:00Czego nauczyłam się w 2015<div style="text-align: justify;">
Cześć! W związku z rozpoczynającym się nowym rokiem wszędzie pojawiają się posumowania 2015. Nic dziwnego, bo chociaż granica jest umowna, to w naszej psychice, tak jak w kalendarzu, zamykamy pewien okres życia. Dziś chciałabym się podzielić z Wami tym, czego nauczył mnie 2015 rok.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDOOsH5tE13hE9JegwTDkMBokEymUmva5EcYmIGnTPKNGhWbioIPhC6mAcjstZbL56pQqCCgRpABIAiEQM8dexg5SQSivfEHTfKUVtLXvxfprEUKNeAeUFNp3WP59C4cW24a-qCbLlYe3Q/s1600/studia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDOOsH5tE13hE9JegwTDkMBokEymUmva5EcYmIGnTPKNGhWbioIPhC6mAcjstZbL56pQqCCgRpABIAiEQM8dexg5SQSivfEHTfKUVtLXvxfprEUKNeAeUFNp3WP59C4cW24a-qCbLlYe3Q/s1600/studia.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznę dość nudno. W 2015 nauczyłam się obowiązkowości. Dla mnie był to rok matury, rekrutacji na studia oraz prawa jazdy, więc do wielu rzeczy trzeba było podejść na poważnie. Oczywiście poważne obowiązki nie są dla mnie czymś nowym, ale tym razem to ja byłam odpowiedzialna za siebie w stu procentach i jeśli coś bym zawaliła, to nie dość, że miałabym spory problem, to jeszcze mogłabym winić tylko i wyłącznie siebie. Niektórzy boją się tego i mylnie nazywają przykrą stroną dorastania. Ja uważam, że komfortowo jest mieć świadomość, że umiem zadbać o swoje sprawy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggZQZZgoWS8C-XhNv9phBpiYegFRBbI9N3efg6IqLEEiP4DX_xc53HlyX2FgBusV7-pAHOcIK4TE0PR6dRpqH4fglb0FKmocj9Qh41JTeAnpIR-DVjjnzzCadIh0nO4R9GwJrONWEN1_NT/s1600/IMG_2177-side.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggZQZZgoWS8C-XhNv9phBpiYegFRBbI9N3efg6IqLEEiP4DX_xc53HlyX2FgBusV7-pAHOcIK4TE0PR6dRpqH4fglb0FKmocj9Qh41JTeAnpIR-DVjjnzzCadIh0nO4R9GwJrONWEN1_NT/s1600/IMG_2177-side.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W 2015 nauczyłam się spontaniczności. No, może lekko przesadziłam. Po prostu byłam bardziej spontaniczna i otwarta na niespodziewane sytuacje. Zdałam sobie sprawę, że czasem fajnie jest odpuścić i odejść na trochę od ustalonego planu. Zawdzięczam to wielu podróżom, jakie w tym roku udało mi się odbyć (Francja, Hiszpania, Włochy, Norwegia), ale i przeprowadzce do Poznania. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnpruPdf_IXewDltwrU5NpARp_o_RzWHuYDVe4NVxXO1_fOPju4ysDLhiSYTNbHDGx4xe2YDdES95Zlkcd4eF8HxDjSp57WtZn9UKtWFPYB6P4qzISr7USV4DcnQFBcopB114dVFaNfICH/s1600/poznan.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnpruPdf_IXewDltwrU5NpARp_o_RzWHuYDVe4NVxXO1_fOPju4ysDLhiSYTNbHDGx4xe2YDdES95Zlkcd4eF8HxDjSp57WtZn9UKtWFPYB6P4qzISr7USV4DcnQFBcopB114dVFaNfICH/s1600/poznan.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W 2015 otworzyłam się na ludzi. Jestem jedną z tych osób, które uwielbiają towarzystwo innych, pod warunkiem, że są to moi przyjaciele. Niestety, po przeprowadzce niewielu z nich jestem w stanie widywać regularnie, właściwie prawie nikogo. Nowe miasto, nowe studia, nowi ludzie. Przypomniałam sobie, jak to jest być wśród nieznajomych i powoli nawiązywać kontakty. I wyszło mi to na dobre.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbSWRXHWEZXY7KK5YoQ4qqmwlWM0qeISUQizJjUW1HxDZ-xFwiLNnRqEhp0581-zjcmip5pNf0MyGhgI6K5ZyI6IpR25W4OPWOe4EmqOHgI0-f3LKjxx2IT2kww8AN75e8rk7XgbMhU0Wr/s1600/hobby.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbSWRXHWEZXY7KK5YoQ4qqmwlWM0qeISUQizJjUW1HxDZ-xFwiLNnRqEhp0581-zjcmip5pNf0MyGhgI6K5ZyI6IpR25W4OPWOe4EmqOHgI0-f3LKjxx2IT2kww8AN75e8rk7XgbMhU0Wr/s1600/hobby.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu, w 2015 uświadomiłam sobie, że teraz to idealny moment na spełnianie swoich marzeń, rozwijaniu swoich talentów i zainteresowań. Codziennie staram się robić coś, co sprawia mi radość. Nauczyłam się grać na ukulele, zaczęłam eksperymentować z charakteryzacją filmową, zaczęłam pracę w radiu. Staram się próbować nowych rzeczy, nowych smaków. Okazało się, że świetnie czuję się w kuchni i lubię gotowanie. Kto wie, co odkryję w 2016?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że Wasz 2015 był równie wspaniały jak mój. Z ręką na sercu mogę napisać, że był to mój najlepszy rok. Postanowienie na 2016? Żeby był jeszcze lepszy niż poprzedni :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-34484907065043730732015-10-31T18:41:00.000+01:002015-10-31T18:41:41.182+01:00Zombie Girl | Seria halloweenowa<div style="text-align: justify;">
To już ostatni post z serii halloweenowej w tym roku. Dziś pokażę Wam, jak wyglądał mój tegoroczny makijaż na imprezę z tej okazji. Postanowiłam postawić na klasykę i wbrew pozorom oraz nazwie, nie byłam zombie. Pomalowałam się na damską wersję Zombie Boy'a, czyli chodzącą śmierć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEEXIf4QUXTVgU_GlCvD2w-bB20FeuwZHC83T-UouwQkBtkw1jCyI6Bg5795MR94ZNbToJn70_46OxdFQU8TEMsZt0cRLYbi-qGs-cDwvhxJ4CY0yfXqN403TYS25Rd7hfrp1uMbL5qKDk/s1600/DSC_0011.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEEXIf4QUXTVgU_GlCvD2w-bB20FeuwZHC83T-UouwQkBtkw1jCyI6Bg5795MR94ZNbToJn70_46OxdFQU8TEMsZt0cRLYbi-qGs-cDwvhxJ4CY0yfXqN403TYS25Rd7hfrp1uMbL5qKDk/s1600/DSC_0011.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, nie mam zbyt dobrych zdjęć tego makijażu, ponieważ wykonywałam go wieczorem, kiedy nie mogłam już liczyć na światło dzienne. Namalowanie czaski na twarzy nie należy do najtrudniejszych czynności, ale to, co sprawia, że taki makijaż wygląda dobrze, to cieniowanie. Zęby to element, któremu warto poświęcić więcej uwagi, dzięki temu zyskują na efektownym wyglądzie. Od siebie mogę jeszcze polecić dodanie białej farby/podkładu/czegokolwiek dla zwiększenia kontrastu między cieniowaniem a kształtem właściwym. Do całości postanowiłam dodać kwiatową koronę - jak ją wykonać pokazywałam w <a href="http://rebellious-lady.blogspot.com/2015/10/diy-kwiatowa-korona.html" target="_blank">tym</a> poście.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSLFXXJ4XUvMWZDygQZfzHZym-QKQa9kDSjRXXCNb-uH1iWijNLX86XbblMj9-h82cYml0BltnDhW-D80yVfEc3UQgXKUdsW-W3oETFY-Dy6ETgapvy_2uBxDSWhOR_K2W-QjDrD5t6PS5/s1600/IMG_3196-side.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSLFXXJ4XUvMWZDygQZfzHZym-QKQa9kDSjRXXCNb-uH1iWijNLX86XbblMj9-h82cYml0BltnDhW-D80yVfEc3UQgXKUdsW-W3oETFY-Dy6ETgapvy_2uBxDSWhOR_K2W-QjDrD5t6PS5/s1600/IMG_3196-side.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdjęcie w środku (pozwoliłam sobie wykorzystać zdjęcie ze Snapchata) to zdjęcie wykonane o 3:30, po powrocie z imprezy. Można więc powiedzieć, że to świetny makijaż, w którym można się bawić całą noc. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy idą dziś tańczyć i straszyć, świetnie spędzą ten wieczór. Bawcie się dobrze! Ja już imprezę mam za sobą, dziś wieczór spędzę na oglądaniu filmów Tima Burtona.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-85784972788076737802015-10-28T15:54:00.000+01:002015-10-28T15:54:06.122+01:00Creepy zombie | Seria halloweenowa<div style="text-align: justify;">
Moja ostatnia propozycja zombie tak bardzo się Wam spodobała, że postanowiłam stworzyć kolejnego zombiaka, ale tym razem bardziej realistycznego, jeśli tak to można nazwać. Jak zwykle, postarałam się o to, żeby charakteryzacja była stosunkowo prosta, ale przede wszystkim nie wymagała żadnych specjalistycznych kosmetyków do charakteryzacji. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfD-Hyp3S8m4G3sYnciCofggWHBhL-3Idq60HK7WaM5HRIeC0G7BAzkcTo5gUgHqKuXOW9_LKakbdyWlNJA3gL___s_CX4Cdkpg2s2AHMU2BYpAgbVmBB7i-2NC4vgL6SHvujTjhGugbla/s1600/Creepy+zombie.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfD-Hyp3S8m4G3sYnciCofggWHBhL-3Idq60HK7WaM5HRIeC0G7BAzkcTo5gUgHqKuXOW9_LKakbdyWlNJA3gL___s_CX4Cdkpg2s2AHMU2BYpAgbVmBB7i-2NC4vgL6SHvujTjhGugbla/s1600/Creepy+zombie.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podstawą do tego zombiaka jest masa z żelatyny, gliceryny i wody, o której pisałam w <a href="http://rebellious-lady.blogspot.com/2015/10/rzeczy-do-charakteryzacji-ktore-masz-w.html" target="_blank">tym</a> poście. Kiedy podgrzejecie mieszankę, koniecznie poczekajcie, aż trochę wystygnie, żeby się nie poparzyć. Poza tym trochę chłodniejsza masa jest gęstsza i lepiej się ją nakłada. Mieszanka żelatynowa jest przezroczystożółtawa, natomiast na zdjęciu widzicie czerwoną - to dlatego, że chciałam wykorzystać zalegającą sztuczną krew, która tak naprawdę ma taki sam skład, różni się jedynie dodatkiem barwnika spożywczego. Bez względu na to, czy macie mieszankę z barwnikiem, czy bez, faktura będzie taka sama.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQCAjG0gjDf8CW893Q4bBN4l_aCHfYg3sSxHp9irbTo5yaVr-d7j5gT37grtSiArIAES_pSzn5IJUQDGnXqoTT1oMND5Ev0Yppq9yPeF9GUYG4yKcvW6xaOVOi8BpwhhCvetR1tlNcOG9-/s1600/DSC_1676.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQCAjG0gjDf8CW893Q4bBN4l_aCHfYg3sSxHp9irbTo5yaVr-d7j5gT37grtSiArIAES_pSzn5IJUQDGnXqoTT1oMND5Ev0Yppq9yPeF9GUYG4yKcvW6xaOVOi8BpwhhCvetR1tlNcOG9-/s1600/DSC_1676.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym krokiem jest nałożenie podkładu lub farby do twarzy w odcieniu jasnej zieleni, dodanie do niej białego lub szarego wzmocni efekt rozkładającej się skóry. Następnie zaczynamy cieniować: wszystkie wgłębienia zaznaczamy czarnym (ja użyłam zwykłego eyelinera z żelu), doda to głębi i realizmu. Oczodół postanowiłam zaznaczyć również czernią, a następnie dodać fioletowy i bordowy cień. Wokół twarzy też roztarłam czerń, której później nie będzie widać spod zielonego koloru skóry, ale nada głębi i posłuży jako konturowanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigPkywQz_S6OPQfEcnoJQCOAbvNhk10AN04JLnAvfJDE4GFZVpOJAYVtqr1LptPmwCMXaT2V2BMC1citLDE-uKNZVfGQ5_na3anspB49qV_1Uphj3LZ7KGvtDZK06XXT5B6-lsugbmKge6/s1600/DSC_1715.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigPkywQz_S6OPQfEcnoJQCOAbvNhk10AN04JLnAvfJDE4GFZVpOJAYVtqr1LptPmwCMXaT2V2BMC1citLDE-uKNZVfGQ5_na3anspB49qV_1Uphj3LZ7KGvtDZK06XXT5B6-lsugbmKge6/s1600/DSC_1715.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym krokiem jest utrwalenie naszej nowej skóry za pomocą zielonego cienia, najlepiej matowego. Koniecznie pamiętajcie o uszach, dobrze jest też pomalować trochę szyi, a nawet dekolt. Następnie we wszystkie zagłębienia, gdzie jest eyeliner, nałożyłam sztuczną krew (w tym przypadku zwykły barwnik spożywczy). Nie powinno to być zbyt dokładne, pamiętajcie, że zombie nie ma ran od linijki. Na cały obszar wokół ust dobrze jest nałożyć krew w większej ilości, żeby wyglądało to tak, jakby Wasz zombiak wyglądał jak tuż po posiłku. Dla większego kontrastu dodałam więcej czarnego wokół oczu, dzięki czemu białe soczewki lepiej się wybijają.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0n5d2QhWBpcZZV2BKI4sgmbmlhu7NdoXbVKrebM_59jV5llU2lyihS1ygy1nwy9G4k32VAMPAImJajzsWAgywKXIkZnCY9rON3JDQaR5MDgqCelgildZVsACb4o6W-CFslUCubcOFkptg/s1600/DSC_1729.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0n5d2QhWBpcZZV2BKI4sgmbmlhu7NdoXbVKrebM_59jV5llU2lyihS1ygy1nwy9G4k32VAMPAImJajzsWAgywKXIkZnCY9rON3JDQaR5MDgqCelgildZVsACb4o6W-CFslUCubcOFkptg/s1600/DSC_1729.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym momencie nie pozostaje nic innego niż dopracowanie szczegółów, dodanie krwi lub czerni według uznania. Na zdjęciach tego nie widać, ale do połowy szyi dodałam ściekającą krew. Oczy zostawiłam stosunkowo mało pomalowane, bo tego dnia moje oczy było wyjątkowo wrażliwe. Jednak jeśli macie ochotę dodać więcej elementów, możecie domalować kilka zmarszczek albo dołożyć trochę odpadającej skóry (jak ją zrobić pokazywałam <a href="http://rebellious-lady.blogspot.com/2015/10/glam-zombie-seria-halloweenowa.html" target="_blank">tutaj</a>).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO_Kt53EOjQcNLCsdvSi-EOeH4zwO-yLZ40mOrTo5lj3tnH_LAhaaMATQ3ac2KWEsm7cgB2UPrgzjFqfZxTYUhocZb6LWjGL7lchIqmXASGzbKbq7qSTQNNrvvcfROue-WDr3b62lEvrk_/s1600/DSC_1746.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO_Kt53EOjQcNLCsdvSi-EOeH4zwO-yLZ40mOrTo5lj3tnH_LAhaaMATQ3ac2KWEsm7cgB2UPrgzjFqfZxTYUhocZb6LWjGL7lchIqmXASGzbKbq7qSTQNNrvvcfROue-WDr3b62lEvrk_/s1600/DSC_1746.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrZFM6duVXCISibSLj3gADfFHOms90qEfb3gpCExcHkZy28JiYOeyxa47KlBGIsVxMJL36wnE05rQS9VxAxK0gQwVgMTRMkZJ0Pd2hvIrE9JDumJ6e5SsIGg4OPK-574VNPs74k-mnweKm/s1600/DSC_1751.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrZFM6duVXCISibSLj3gADfFHOms90qEfb3gpCExcHkZy28JiYOeyxa47KlBGIsVxMJL36wnE05rQS9VxAxK0gQwVgMTRMkZJ0Pd2hvIrE9JDumJ6e5SsIGg4OPK-574VNPs74k-mnweKm/s1600/DSC_1751.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do zrobienia własnej wersji zombie! Jeśli będziecie chciały się pochwalić swoimi pracami, koniecznie oznaczcie mnie na Instagramie @rebelliouslady, a także dodajcie hasztag #RLhalloween. Halloween już za trzy dni, mam nadzieję, że każdy z Was ma już pomysł na swoje przebranie - jeśli tak, pochwalcie się w komentarzach!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-54175607443045476002015-10-24T15:43:00.000+02:002015-10-24T15:43:03.981+02:00DIY: Kwiatowa korona<div style="text-align: justify;">
Niedługo na blogu ukaże się kolejna propozycja halloweenowa, ale zanim to nastąpi, pokażę Wam, jak wykonałam w bardzo prosty i tani sposób kwiatową koronę. Będzie ona jednym z elementów kolejnego mojego <i>wcielenia</i>, ale oprócz tego może stanowić codzienną lub imprezową ozdobę włosów, jeśli lubicie takie klimaty. Początkowo miałam zamiar wykorzystać gotowy wianek z sieciówki, ale ich ceny sięgają kilkudziesięciu złotych. Korona, którą wykonałam, kosztowała mnie dosłownie trzy złote. W dodatku uważam, że jest ładniejsza oraz w kolorach, które sama wybrałam. Całość wykonania to kilka minut, nie trzeba mieć też niezwykłych umiejętności manualnych. Nie ma żadnej wymówki, żeby jej nie zrobić!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz0qEtiDJD3FCExW3iIeRJ1MZltQRIWXzcf3w0y0b0X-IPUdCFuYqEkUJYlPa_2hXEGUJ-DU7UKJ7O6PA5EIxSiWMpuNzcZd-WX5gm7yHxD8PkYmgx8pQk6mEoKZa21z-GpkWznPnfC-6g/s1600/Kwiatowakorona.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz0qEtiDJD3FCExW3iIeRJ1MZltQRIWXzcf3w0y0b0X-IPUdCFuYqEkUJYlPa_2hXEGUJ-DU7UKJ7O6PA5EIxSiWMpuNzcZd-WX5gm7yHxD8PkYmgx8pQk6mEoKZa21z-GpkWznPnfC-6g/s1600/Kwiatowakorona.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do wykonania tej korony kluczowym elementem są sztuczne kwiaty. Do zrobienia tej konkretnej wykorzystałam siedem sztuk, każda kosztowała mnie 39 groszy (!), warto wybrać się więc na zwiady do najbliższego supermarketu. Oprócz nich przydała mi się zwykła opaska do włosów - nie musiałam się bawić w plecenie wianka. Przydatne mogą się również okazać nożyczki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeZpitzh4eGcJDdQ21OZJrCFeQb47IjOwsocENlLqlK7_EURTAScKf-OLQS0x2_Oy124IAIgylWbjRTkDSiD1y3pnzq_3LXslKWA65Q_b9-UZ_fqQ4lZxfeoepMPybXUObSP8koKo0U4BW/s1600/DSC_1632.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeZpitzh4eGcJDdQ21OZJrCFeQb47IjOwsocENlLqlK7_EURTAScKf-OLQS0x2_Oy124IAIgylWbjRTkDSiD1y3pnzq_3LXslKWA65Q_b9-UZ_fqQ4lZxfeoepMPybXUObSP8koKo0U4BW/s1600/DSC_1632.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przechodzimy do sedna sprawy: sztuczne listki (jeśli takowe występują na Waszych kwiatkach) przesuwamy do góry, a następnie oplatamy łodygę wokół opaski. Dodając kolejne kwiaty, łodygami oplatamy miejsca między nimi tak, aby się nie przemieszczały. Nie trzeba być przy tym bardzo dokładnym, ale warto wziąć pod uwagę, że będziemy nosić to na głowie, więc wszystkie mocno wystające elementy można odciąć lub zabezpieczyć. Nożyczki dobrze służą przy dociskaniu łodyg do opaski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0jbrhN_B9PkU-dCa5k9q_txXsoCumtwlgKciGrzyxz6TIhYnHzLeqBmpSZvf1YUZSoBoEGWhegP2e9yVQNI9HTOyl3QhkJMPsP28uDIlM5Zit-HoqRQeTIR0lUkoLIdVqn133SwDgDoXZ/s1600/DSC_1636.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0jbrhN_B9PkU-dCa5k9q_txXsoCumtwlgKciGrzyxz6TIhYnHzLeqBmpSZvf1YUZSoBoEGWhegP2e9yVQNI9HTOyl3QhkJMPsP28uDIlM5Zit-HoqRQeTIR0lUkoLIdVqn133SwDgDoXZ/s1600/DSC_1636.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ5Qo4HxoN4O9snIHARWZbRCQiuVhEbijhyv5LaG9rH1C_DE6pHM939J0sBePqnXFWk1wjMsWm95I2sHA0TXf0bYjHAEg_WQ2LdJMQ80xesWmrSn6y0WVU4QdBAOz9QOvVjdY3Jo6V0u6B/s1600/DSC_1640.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ5Qo4HxoN4O9snIHARWZbRCQiuVhEbijhyv5LaG9rH1C_DE6pHM939J0sBePqnXFWk1wjMsWm95I2sHA0TXf0bYjHAEg_WQ2LdJMQ80xesWmrSn6y0WVU4QdBAOz9QOvVjdY3Jo6V0u6B/s1600/DSC_1640.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W efekcie końcowym otrzymujemy kwiatową koronę, która jest gotowa do założenia. Jeżeli nie pasują Wam wystające łodygi (na moich kręconych włosach nie widać ich za bardzo), możecie je zakryć, np. dodać mniejsze kwiatki lub użyć zielonej taśmy izolacyjnej. To Wasza korona, użyjcie wyobraźni i dodajcie wszystko, na co macie ochotę!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYFHBQFqsEknReN9nuQ7oGoKQfdUb0okTgOs4AzextY1AZnbvuBFJNWdSIEwAPAkC3_R3Ks-IAjD2CuzJzOco2Xqmx7m-F_A0WFREffRhqTQSfzFG8XcrQ1lMTq0xjFnlEhpn-HpbQyQ2h/s1600/DSC_1648.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYFHBQFqsEknReN9nuQ7oGoKQfdUb0okTgOs4AzextY1AZnbvuBFJNWdSIEwAPAkC3_R3Ks-IAjD2CuzJzOco2Xqmx7m-F_A0WFREffRhqTQSfzFG8XcrQ1lMTq0xjFnlEhpn-HpbQyQ2h/s1600/DSC_1648.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak pisałam na początku, korona już niedługo w akcji pojawi się na blogu, a tymczasem życzę Wam miłego plecenia własnych - swoją drogą świetnie nadałyby się na festiwale muzyczne, co o tym sądzicie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-37143421397989665072015-10-18T16:53:00.000+02:002015-10-18T16:53:33.493+02:00Glam zombie | Seria halloweenowa<div style="text-align: justify;">
Przygotowałam dla Was kolejną propozycję na Halloween, tym razem straszniejszą i z wykorzystaniem sztucznej krwi. Zombiaki to standard w temacie charakteryzacji, ale postanowiłam połączyć go z czymś innym, mianowicie pełnym, mocnym makijażem oczu. Coś w stylu: szłam na imprezę, ale zaatakowało mnie zombie. To dobra propozycja dla tych z Was, które chcą wyglądać strasznie i ładnie zarazem, a do tego nie należy do najtrudniejszych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0GmTu_lNCs-Meg0eaobGK2xtIwCjQJtNSYJbx1yYTAEE7z65pa3a9kBPrQfIgIHVVVbVpzUQfMBPStRO1YkGv35j07Ps_Z-BN5d3xfiKVpE2DjLDZE2BM_X6dKlxXyF_mepqMpSxv6eWf/s1600/Untitled+design-2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0GmTu_lNCs-Meg0eaobGK2xtIwCjQJtNSYJbx1yYTAEE7z65pa3a9kBPrQfIgIHVVVbVpzUQfMBPStRO1YkGv35j07Ps_Z-BN5d3xfiKVpE2DjLDZE2BM_X6dKlxXyF_mepqMpSxv6eWf/s1600/Untitled+design-2.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczynam od makijażu oczu - tu właściwie możecie zrobić na co tylko macie ochotę. Ja postawiłam na ciemne smoky, które wspaniale podkreśla białe soczewki. Postanowiłam założyć je na samym początku, ponieważ ciężko zakłada mi się je po nałożeniu makijażu. Niestety, białe soczewki, które mam na sobie, nie są najwygodniejsze i trochę ograniczały mi pole widzenia (zwłaszcza, że musiałam do nich zdjąć moje soczewki korygujące wadę). Jednak da się do tego przyzwyczaić i wykonać w nich całą charakteryzację.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg01NKzZWI3gKXiehfOA_0mOOXAHZ3iFKE28hs2XWJmFm8UbXLz-8snTz4n9BhHXwbe2TZI3jrsrlefbnkEfDKvZbH2IRP-8xaKvHv3QpTTMFi9anDOFKlkEMY2O15gQh7WTi4Uy3kXSVoK/s1600/DSC_1530.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg01NKzZWI3gKXiehfOA_0mOOXAHZ3iFKE28hs2XWJmFm8UbXLz-8snTz4n9BhHXwbe2TZI3jrsrlefbnkEfDKvZbH2IRP-8xaKvHv3QpTTMFi9anDOFKlkEMY2O15gQh7WTi4Uy3kXSVoK/s1600/DSC_1530.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym krokiem było przyklejenie pojedynczych warstw chusteczek higienicznych na klej do rzęs (o wszystkich domowych sposobach na charakteryzację przeczytacie w <a href="http://rebellious-lady.blogspot.com/2015/10/rzeczy-do-charakteryzacji-ktore-masz-w.html" target="_blank">tym</a> poście). Starałam się stworzyć wrażenie oberwanej skóry wokół twarzy, jakby się rozkładała. Nie martwcie się, że nie wygląda to idealnie, bo właściwie o to chodzi! Ma to być przerażające, ewentualnie obrzydliwe, a na pewno nie dokładne. Żeby wtopić wewnętrzny brzeg chusteczek, nałożyłam na wierzch jeszcze jedną warstwę kleju do rzęs. Pamiętajcie, że klej do rzęs jest mocny i na prawdę nie trzeba go wiele, żeby dobrze trzymał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJJp0roHFpwdbsKJbZkfhJl2SdwBc_zQh_McfuzckHiwUqX4DOSlNoZYUegs6dpTv8MDZusXRsKECInN9Dv63mbShDaAUVAc4L4voqgPbAbgDySHzjRKtNUzMuzMQqjtfdKLzoyvdN3y4d/s1600/DSC_1538.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJJp0roHFpwdbsKJbZkfhJl2SdwBc_zQh_McfuzckHiwUqX4DOSlNoZYUegs6dpTv8MDZusXRsKECInN9Dv63mbShDaAUVAc4L4voqgPbAbgDySHzjRKtNUzMuzMQqjtfdKLzoyvdN3y4d/s1600/DSC_1538.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz moment, który jest kluczowy dla tej charakteryzacji, czyli nałożenie podkładu na całą twarz i chusteczki w taki sposób, żeby kolor jednego i drugiego był do siebie jak najbardziej zbliżony. Ja wybrałam podkład, który jest dla mnie za jasny, nawet dodałam trochę białego korektora. Jeżeli na początku kolor się nie zgadza, zawsze można dodać czegoś jaśniejszego dla wyrównania, chusteczka pod tym względem jest zaskakująco wytrzymała. Podkład nałożyłam też na usta dla uzyskania trupiego efektu. Na koniec przypudrujcie wszystko przy pomocy transparentnego lub białego pudru. W okolicy kości policzkowych dodałam trochę głębi przy pomocy szarobrązowego cienia - w tym przypadku wszystkie ciepłe odcienie odpadają, możecie użyć nawet zwykłej szarości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidlnZuAnjORjHDrTKgGVkjyWieucFXPGZEzmykMAibCkLEDiQKqo2ZP44-LI9c2JsXDlJ5sudPeB8sBmDMpy5gcw1dqQH_PrGlFWsEIFgqgKWkpkeo2XkvGaHaTfFJ4CkMEZmPWcmMHMLi/s1600/DSC_1552.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidlnZuAnjORjHDrTKgGVkjyWieucFXPGZEzmykMAibCkLEDiQKqo2ZP44-LI9c2JsXDlJ5sudPeB8sBmDMpy5gcw1dqQH_PrGlFWsEIFgqgKWkpkeo2XkvGaHaTfFJ4CkMEZmPWcmMHMLi/s1600/DSC_1552.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz czas zabrać się za <i>straszną</i> część tej charakteryzacji. Podwińcie wszystkie brzegi swojej <i>nowej</i> twarzy i dodajcie w tych miejscach trochę czerni. Do tego celu użyłam zwykłego eyelinera w żelu, ale możecie zrobić to czymkolwiek, byleby dobrze trzymało się na skórze. Czerń roztarłam palcami w stronę linii włosów, właściwie im bardziej niedbale to zrobicie, tym lepiej. Dla osiągnięcia efektu zakażenia wirusem zombie, miejsce pod oczami podkreśliłam fioletowym cieniem, a następnie cienkim pędzelkiem namalowałam linie udające żyły. Specjalnie również w tych miejscach nie dodałam wcześniej podkładu, bo na mojej twarzy naturalnie mocno widać żyły, więc były one w tym momencie bardzo przydatne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPgidqCUxgL4wGspXqrkLZn8dHubbmtBJYm5ENP_Hk_5G0gFNXv4ylh6tWHnW_ffgVV6H7peM3pjmEH8vNDdpaWdzW_e9tm6TbtIIVa-P8R6DxYadDWwtzF5r4TD1jRwvwqXPSYwIHoW8O/s1600/DSC_1558.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPgidqCUxgL4wGspXqrkLZn8dHubbmtBJYm5ENP_Hk_5G0gFNXv4ylh6tWHnW_ffgVV6H7peM3pjmEH8vNDdpaWdzW_e9tm6TbtIIVa-P8R6DxYadDWwtzF5r4TD1jRwvwqXPSYwIHoW8O/s1600/DSC_1558.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatni krok, czyli zabawa ze sztuczną krwią. W tym przypadku użyłam zwykłego barwnika spożywczego w żelu, który świetnie się sprawdził, a później stosunkowo łatwo zmył. Wystarczy nałożyć go naokoło twarzy, malując również wewnętrzną, wystającą część sztucznej skóry. Z krwią zeszłam aż do szyi, pomalowałam też uszy i linię włosów. Jeśli będziecie wykonywać tę charakteryzację na imprezę, polecam poplamić też ubrania dla lepszego efektu. Gdzieniegdzie dodałam też trochę czerni na szyi. Jeżeli chcecie, możecie dodać też krople krwi na twarzy, ale osobiście podoba mi się to odcięcie, więc zrezygnowałam z tego pomysłu. Makijaż gotowy, nie pozostaje nic innego niż wyjść na ulicę i straszyć!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUZWypGnWeVSYht8TV9HKIewLkYwcSXOAI1DwcBlfVYFNgV1DyYkKyg9LEmkc1-a6quVltHbMzXD-Pg3unBhZlxZDH14CJ9UrC2M-4uc40Kd44NMJnPrEgJXoXJY_bcovqHj0s629X1qtg/s1600/DSC_1604.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUZWypGnWeVSYht8TV9HKIewLkYwcSXOAI1DwcBlfVYFNgV1DyYkKyg9LEmkc1-a6quVltHbMzXD-Pg3unBhZlxZDH14CJ9UrC2M-4uc40Kd44NMJnPrEgJXoXJY_bcovqHj0s629X1qtg/s1600/DSC_1604.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjUvJoK718-LMSKuWMdd65y2BIzVVGwu9ln562oZQV9ngODo0ChrBuUICFQgZ_Ca2wRMBDPNIif_6u3uf2pv-CiYnLY-NhksEVP5YNJRj5g2xSh7ddKofefk0sTN_I-8XdBjVNNLguWdtG/s1600/DSC_1584.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjUvJoK718-LMSKuWMdd65y2BIzVVGwu9ln562oZQV9ngODo0ChrBuUICFQgZ_Ca2wRMBDPNIif_6u3uf2pv-CiYnLY-NhksEVP5YNJRj5g2xSh7ddKofefk0sTN_I-8XdBjVNNLguWdtG/s1600/DSC_1584.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że moja propozycja przypadnie Wam do gustu. Pamiętajcie, że z chęcią zobaczę Wasze prace, wystarczy, że oznaczycie mnie na Instagramie @rebelliouslady, a także dodacie hashtag #RLhalloween. Miłego straszenia!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-35331012820234394172015-10-12T23:23:00.000+02:002015-10-12T23:23:50.536+02:00Rzeczy do charakteryzacji, które masz w domu | Seria halloweenowa<div style="text-align: justify;">
Od kiedy zainteresowałam się tworzeniem charakteryzacji, starałam się wykorzystywać rzeczy, które miałam w zasięgu ręki. Powód był oczywisty - na początku zabawy ze sztucznymi ranami i krwią nikt nie chce inwestować w stosunkowo drogie akcesoria dla charakteryzatorów. Po czasie kombinowania i próbowania - dosłownie - na własnej skórze, dziś wiem, co sprawdza się najlepiej i co można wykorzystać do stworzenia dobrze wyglądającej charakteryzacji. Większość tych rzeczy na pewno macie w domu, nie pozostaje więc nic innego niż zacząć planować swój upiorny makeup na Halloween!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUlImbR9xqzR3Affh223QR45fSfs_Mp49Vo8BvOPBJTKnLTbo-iWtd0bTlPin2x3qx2gDd_xFsrR0ZO3uIIVVCwbvHmX4_2ee2X8JaXUvE42uKMBAcms54bvse5j3IiP6n70E4weiIaDPp/s1600/Untitled+design.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUlImbR9xqzR3Affh223QR45fSfs_Mp49Vo8BvOPBJTKnLTbo-iWtd0bTlPin2x3qx2gDd_xFsrR0ZO3uIIVVCwbvHmX4_2ee2X8JaXUvE42uKMBAcms54bvse5j3IiP6n70E4weiIaDPp/s1600/Untitled+design.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznę od rzeczy, które można wykorzystać jako sztuczną krew. W zależności od Waszej charakteryzacji lepsza będzie rzadka (lepiej będzie spływać, np. z czoła) bądź gęsta krew (nie będzie się za bardzo przemieszczać). Najpierw najbardziej podstawowe rozwiązanie - farba. Zanim nałożycie ją gdziekolwiek, sprawdźcie tylko, czy nie jest toksyczna. Jeśli nie macie odpowiedniego odcienia czerwieni, polecam wymieszać czerwień z błękitem, a nawet odrobiną czerni (zwykle krew zasycha na bardzo ciemny, wręcz czarny kolor). Kolejnym sposobem jest wykorzystanie barwników spożywczych - tu krew będzie bardzo rzadka, ale całkiem dobrze zasycha na skórze i potrafi wyglądać realistycznie. Tu znów polecam wymieszać czerwień z błękitem, chyba że zależy Wam na przerysowanym, sztucznym efekcie. Ostatni sposób to po prostu zrobienie sobie <i>domowej</i> sztucznej krwi. Sposobów jest kilka, ale właściwie każdy opiera się na mieszance żelatyny, wody i gliceryny z dodatkiem barwników spożywczych. Osobiście polecam wersję do zrobienia w kąpieli wodnej, nie w mikrofali, ponieważ w kąpieli wodnej wszystko rozpuszcza się równomiernie i nie tworzą się bąble powietrza, co ma wpływ na późniejszy wygląd krwi. Przepisy możecie znaleźć m.in. <a href="https://www.youtube.com/watch?v=siMuPQSXHcs" target="_blank">tutaj</a> i <a href="https://www.youtube.com/watch?v=pnAhz2vgot4" target="_blank">tutaj</a>. Krew możecie przechowywać z szczelnym pojemniczku i używać wielokrotnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAyAfeQNAa1OZeb25qyJjD68KK9cpclnDLG17oVRk9iZTXhq9oHTtwqH4VvxlgAuBoTXQDKMOalBxTB6hMoS57n1Ah7sDqDddbB__p7m7oWWnvApYMSjkGBehUhIGg-3r5YJGWGcHVHDkq/s1600/DSC_1506.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAyAfeQNAa1OZeb25qyJjD68KK9cpclnDLG17oVRk9iZTXhq9oHTtwqH4VvxlgAuBoTXQDKMOalBxTB6hMoS57n1Ah7sDqDddbB__p7m7oWWnvApYMSjkGBehUhIGg-3r5YJGWGcHVHDkq/s1600/DSC_1506.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przejdźmy do robienia sztucznych ran. W tym przypadku cała tajemnica polega właściwie na odpowiednim wykorzystaniu czegoś, co będzie udawało postrzępioną skórę czy mięśnie oraz czegoś, co sklei całość i optycznie <i>stopi</i> ranę w normalną skórę. Klej do rzęs bardzo dobrze zastępuje mleczko lateksowe, więc posłuży nie tylko do klejenia, ale i imitowania pomarszczonej czy zdartej skóry. Czymś, czego używam do klejenia miejsc innych od twarzy, jest klej do decoupagu. Z wiadomych przyczyn nie nakładam go na cerę, ale świetnie sprawdzi się np. na rękach (chyba, że jesteście bardzo wrażliwi, wtedy uważajcie z eksperymentowaniem). Jako mojej masy budującej ranę używam pojedynczych warstw chusteczek higienicznych, koniecznie podartych, nie pociętych. Darcie chusteczek pozwala na dopasowanie wielkości kawałków, ale dodaje realizmu ranie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmS3HhxNkGK4WUj0Ga11WzO6Zl-Qb3OQjVxZrieG8EJAt0vVNbzTnEth7uJ6oqLLnGZwlUTgfdwbifoLFxLfgBxusuV7uOUIRshVM-QOeMZ7hYYbebzSKe0S3d9-LhcC94RnahdUrXWm70/s1600/DSC_1513.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmS3HhxNkGK4WUj0Ga11WzO6Zl-Qb3OQjVxZrieG8EJAt0vVNbzTnEth7uJ6oqLLnGZwlUTgfdwbifoLFxLfgBxusuV7uOUIRshVM-QOeMZ7hYYbebzSKe0S3d9-LhcC94RnahdUrXWm70/s1600/DSC_1513.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem ciekawa, czy znacie inne domowe sposoby na rzeczy do charakteryzacji. Słyszałam o gumie do żucia, ale trochę brzydzi mnie taki pomysł. Może macie już pomysł na swoje tegoroczne przebranie? Dajcie znać w komentarzach!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-26548495586395085582015-10-04T23:37:00.000+02:002015-10-04T23:37:13.390+02:00Trzecie oko | Seria halloweenowa<div style="text-align: justify;">
Niedawno cały Internet obiegł filmik, na którym znana beauty guru robi makijaż, w którym <i>dodaje sobie </i>kolejną twarz, przez co całość wygląda na tyle kosmicznie, że można od tego dostać nawet bólu głowy. Sama byłam zachwycona tym pomysłem, ale przez samo patrzenie na to przez kilka minut trochę kręciło mi się w głowie, postanowiłam stworzyć coś podobnego, ale mniej ogłupiającego. Jest to dość prosty makijaż, ale im więcej wagi przywiążecie do szczegółów, tym realistycznej będzie wyglądać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX71hBVd84O93OUVXMl-jnxZ7fk57i4t8BwiIw-yhTnRlznJ79_n3ClnGZIFshgyJlmnP-JIhyCMX1DjLiEfWGL8lTAs1aLQihU-CaAZ_Z2lH4xHwphJf-qkqUab7uUfbBtoaZ-odDvsv4/s1600/DSC_1468.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX71hBVd84O93OUVXMl-jnxZ7fk57i4t8BwiIw-yhTnRlznJ79_n3ClnGZIFshgyJlmnP-JIhyCMX1DjLiEfWGL8lTAs1aLQihU-CaAZ_Z2lH4xHwphJf-qkqUab7uUfbBtoaZ-odDvsv4/s1600/DSC_1468.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim zaczniecie, musicie zastanowić się, jaki efekt chcielibyście osiągnąć tym makijażem. Opcji jest kilka: zwykłej wielkości, realistyczne oko; duże, w komiksowym stylu; dobrym pomysłem może być też zrobienie kilku na różnych miejscach na twarzy. Kiedy już ustalicie wielkość i położenie oka/oczu, czas zabrać się za malowanie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8X841NEMDlm9_iYpomjbib7qpQeaxJaDS-vm3pS7VCG7buxbo0qgeyY1s9AOFzBC6HjmuT8r0JSeudGPr5l3VaqgkkPZie7QcqKfFdCSfsL1uwSNm6GorZZ_OPTaaTW9Lg-_YdV3E4Y7/s1600/DSC_1335.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8X841NEMDlm9_iYpomjbib7qpQeaxJaDS-vm3pS7VCG7buxbo0qgeyY1s9AOFzBC6HjmuT8r0JSeudGPr5l3VaqgkkPZie7QcqKfFdCSfsL1uwSNm6GorZZ_OPTaaTW9Lg-_YdV3E4Y7/s1600/DSC_1335.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że postanowiłam umieścić moje oko na środku czoła, staram się wymierzyć środek, następnie zaznaczam kropkami mniej więcej początek i koniec oka, a także jego szerokość. Do namalowania białka sprawdzi się biała kredka do oczu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiZ-rvM-WZD-j2l8u8JehZcjZckR0pb5EhoYI2VtjcTZzj87smTN631dPfWoM0Rxn4obYDY8RIfK7LxfXehROOMNO7ylDMQEGCUWDBMoixB1FdPypNry8u05KSJLrCowUmUBWhz2FxoYp2/s1600/DSC_1349.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiZ-rvM-WZD-j2l8u8JehZcjZckR0pb5EhoYI2VtjcTZzj87smTN631dPfWoM0Rxn4obYDY8RIfK7LxfXehROOMNO7ylDMQEGCUWDBMoixB1FdPypNry8u05KSJLrCowUmUBWhz2FxoYp2/s1600/DSC_1349.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po narysowaniu białka, obrysowuję oko czarnym eyelinerem, dodaję na środku tęczówkę, źrenicę, a także białą plamkę, która będzie imitować odbicie światła. Jeśli dobrze przyjrzycie się swoim oczom, zauważycie, że mają ciemniejsze plamki na tęczówkach, więc narysowanie ich doda realizmu całości. Obrysowałam również samą tęczówkę, bo naturalnie mam czarną obwódkę w tym miejscu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOHI56q-zHiwC9yI3vgVXhnXkWq0FfAPAvT-9nG_dE0IshyphenhyphenTmvTmt7q6l433skmM-xzKPjeZ0pZ_0i72gNsAw8JkE3sYupRPRB1758whITaBEzsQTKBqOof_PLIZH3eoBmGxoanLRnE0jE/s1600/DSC_1381.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOHI56q-zHiwC9yI3vgVXhnXkWq0FfAPAvT-9nG_dE0IshyphenhyphenTmvTmt7q6l433skmM-xzKPjeZ0pZ_0i72gNsAw8JkE3sYupRPRB1758whITaBEzsQTKBqOof_PLIZH3eoBmGxoanLRnE0jE/s1600/DSC_1381.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy już całość była w miarę gotowa, przyciemniłam trochę odcień tęczówki, żeby pasował do mojego koloru. Teraz zaczyna się zabawa, czyli <i>malowanie</i> naszego nowego oka. Brązowy cień nałożyłam pod okiem i na namalowaną przeze mnie powiekę - nowe załamanie możecie narysować dość mocno i ciemno, bo z daleka będzie to wyglądać bardziej trójwymiarowo. Dobrze, żeby makijaż trzeciego oka był identyczny z makijażem oczu, a jako że miałam tego dnia kreski eyelinerem, musiałam zmyć je i również pomalować na brązowo (nie wiem, w którą stronę miałabym namalować jaskółkę na trzecim oku :D).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifUQ6x5AhIFchRTd2orwggoljpxaYXdCNthqgYGl4g91ulZqlzIk_puYhd7bDmq7kfpwOyFbYvSC7ETvoweBcIKyROffWKsNxNA1Q4GIHEHUOD8KwQHpHo69PdNU_9b7gpJy3NHZ5O4H8P/s1600/DSC_1468+2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifUQ6x5AhIFchRTd2orwggoljpxaYXdCNthqgYGl4g91ulZqlzIk_puYhd7bDmq7kfpwOyFbYvSC7ETvoweBcIKyROffWKsNxNA1Q4GIHEHUOD8KwQHpHo69PdNU_9b7gpJy3NHZ5O4H8P/s1600/DSC_1468+2.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym momencie nie pozostało nic innego niż przyklejenie do czoła sztucznych rzęs - żeby całość zyskała na realizmie, dobrze byłoby przykleić takie same rzęsy na <i>normalnych </i>oczach, jakie mamy na trzecim oku, ale z braku czasu darowałam sobie ten szczegół. Całość z bliska może wyglądać trochę zabawnie, ale z daleka daje efekt, obiecuję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht2GhPTYpBrkgM4WB9ZcmzOSvFdT4nwnK6Po9Tsd1agXO-W6u-s7VhjduICN3L6ZDVLQg2lJ3EIRLh-Af6IFbeHFDJSN6LOvVUb2HOhzMxkiivHsn83sWi4h9n_ByOqIugfEW1_UWrqQTh/s1600/DSC_1502.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht2GhPTYpBrkgM4WB9ZcmzOSvFdT4nwnK6Po9Tsd1agXO-W6u-s7VhjduICN3L6ZDVLQg2lJ3EIRLh-Af6IFbeHFDJSN6LOvVUb2HOhzMxkiivHsn83sWi4h9n_ByOqIugfEW1_UWrqQTh/s1600/DSC_1502.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chcecie, żeby wasz look był bardziej przerażający, polecam założyć białe soczewki, wtedy otrzymacie efekt ślepca patrzącego trzecim okiem (próbowałam uzyskać podobny efekt zamazując moje tęczówki z programie do obróbki zdjęć). Żeby całość była jeszcze bardziej <i>illuminati</i>, możecie dodać kilka białych i czarnych linii na twarzy według uznania. Całość zajęła mi jakieś pół godziny, więc zdecydowanie można nazwać to szybkim sposobem na Halloween w przypadku braku pomysłu i czasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że ten pomysł przypadnie Wam do gustu! Jeśli postanowicie zrobić swoją wersję tego makijażu, koniecznie dodajcie zdjęcie na Instagrama i otagujcie #RLhalloween, a także oznaczcie mnie @rebelliouslady, żebym mogła zobaczyć Wasze prace! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-38569580203542315212015-10-04T11:48:00.001+02:002015-10-04T11:48:53.452+02:00Przez cały ten miesiąc...<div style="text-align: justify;">
Zaczął się październik, a zatem zaczął się ten wspaniały czas, w którym każdy może puścić wodze swojej fantazji i pochwalić się swoją kreatywnością. Nie, nie mam na myśli roku akademickiego. Już wiecie, o czym mówię, prawda? Co prawda Halloween to teoretycznie jeden dzień, ale jak dla mnie to cały miesiąc przygotowań, wymyślania charakteryzacji i strojów. Postanowiłam, że przez ten miesiąc na blogu będą pojawiać się posty związane z tematyką halloweenową, ale myślę, że nawet ci, którzy w żaden sposób nie uznają tego święta, znają tu coś dla siebie. Osobiście Halloween traktuję trochę jak karnawał, tyle że przebrania są straszniejsze. W planach mam posty dotyczące makijażu, paznokci, DIY, a nawet przebrań na ostatnią chwilę. Liczę, że wśród moich czytelniczek są fanki takich klimatów, bo tworzenie takich postów to dla mnie czysta rozrywka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN8gpYpdSHfVVHWHW4LutOf8hSV3-XCMv17Oa1YLtbRbnxggRXDDP4NOw3UfpemGGv2kfrxumeIJj_Iz10Gq_Eo_x-PI1xVDXQUzrP8OymKb_tTs7F0M-pfj_GlVGSiHkctovbqM7QnEMj/s1600/makeup%252C+paznokcie%252C+charakteryzacja.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN8gpYpdSHfVVHWHW4LutOf8hSV3-XCMv17Oa1YLtbRbnxggRXDDP4NOw3UfpemGGv2kfrxumeIJj_Iz10Gq_Eo_x-PI1xVDXQUzrP8OymKb_tTs7F0M-pfj_GlVGSiHkctovbqM7QnEMj/s640/makeup%252C+paznokcie%252C+charakteryzacja.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy post już jutro - liczę na Waszą obecność!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-57803921824897745252015-09-15T15:48:00.000+02:002015-09-15T15:48:36.985+02:00Cera naczynkowa | Oczyszczanie i nawilżanie<div style="text-align: justify;">
Od ostatniego razu, kiedy pokazywałam Wam moją pielęgnację twarzy, sporo się zmieniło. Przede wszystkim zauważyłam, że często przy potarciu, po umyciu twarzy, peelingu, itp. na mojej twarzy wyraźnie widać naczynka. Najpierw myślałam, że to wynik tego, że mam dość bladą cerę i łatwo się czerwienię, ale z czasem doszłam do wniosku, że po prostu mam cerę naczynkową. W związku z tym do mojej kosmetyczki trafiły dwa nowe kremy, tym razem w aptecznej, a nie drogeryjnej półki. W przypadku oczyszczania zmieniło się niewiele, ale doszedł jeden gadżet, który zdecydowanie ułatwił mi życie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7AZzCsh-OIjN5BNfnBfvx0lBig3ulFb8QBRnJx5HF80hS4CeXuOQjIbkmi4N24Q9v10mJDROHBWx7BG6RI6tGC3jHrh151R-lzDDfBvaInk6Ya8WMaKOlttu-Oh5480JtiJDqieSTcGDW/s1600/Ristorante.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7AZzCsh-OIjN5BNfnBfvx0lBig3ulFb8QBRnJx5HF80hS4CeXuOQjIbkmi4N24Q9v10mJDROHBWx7BG6RI6tGC3jHrh151R-lzDDfBvaInk6Ya8WMaKOlttu-Oh5480JtiJDqieSTcGDW/s1600/Ristorante.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko, czego używam w codziennej pielęgnacji, pogrupowałam zgodnie z kolejnością, w jakiej używam, zacznę więc od oczyszczania. Cały czas używam micelarnego żelu nawilżającego z BeBeauty (biedronkowa firma) - jest tani, delikatny dla skóry twarzy, świetny do codziennego oczyszczania. Co kilka dni robię peeling twarzy za pomocą morelowego peelingu z Sorayi, kolejny kosmetyk, który gości u mnie od bardzo dawna. Nowym dodatkiem jest elektryczna szczoteczka do twarzy, którą co jakiś czas można upolować w Biedrach. Kosztowała nie więcej niż 30 zł, a sprawdza się naprawdę dobrze. W zestawie jest kilka różnych końcówek, ale używam tylko tej do oczyszczania. Jest dość miękka, ale jednocześnie usuwa martwy naskórek. Może nie polecałabym jej do codziennego mycia twarzy, ale tak ze dwa razy w tygodniu. Za takie pieniądze nie oczekiwałabym lepszej jakości, jestem z niej bardzo zadowolona.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibsBEPTAGNs72sAWEMpudVSz-tKv4o0TyzhwXg1Fl0C6fXcLEPHS_mcDBvplqThRLbLMZ3S5NfCgesnAtZhejuSr6HTcmmvFji3wjUM6cZE9gBHkn3Yy58lHDoIY3vWzTFTO8q5_NsTc7f/s1600/DSC_1272.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibsBEPTAGNs72sAWEMpudVSz-tKv4o0TyzhwXg1Fl0C6fXcLEPHS_mcDBvplqThRLbLMZ3S5NfCgesnAtZhejuSr6HTcmmvFji3wjUM6cZE9gBHkn3Yy58lHDoIY3vWzTFTO8q5_NsTc7f/s1600/DSC_1272.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do zmywania makijażu moim numerem jeden nadal pozostaje dwufazowy płyn micelarny z Nivei. Nie podrażnia moich oczu (noszę soczewki), zmywa wszystko, łącznie z wodoodpornym tuszem, nie zostawia tłustych plam przed oczami (wiecie, co mam na myśli, prawda?). Do oczyszczenia reszty twarzy z makijażu świetnie nadaje się płyn micelarny z Garniera. Bardzo wydajny, przyjemny w użytkowaniu produkt, do tego bardzo tani, biorąc pod uwagę jego pojemność.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDUJwhqpduQYdmjhh1XGGcFSebu_mAx6DDMBz3UqqKg7dOexdt_XXFpyo0d_zuJY2anW4jBH_y1Oz5uxJSFly9pcXwhFcJO2kd_HHeMJXeEOf-RcmnfKfJs0S6GSLEhBSGwApazDUiNjc3/s1600/DSC_1275.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDUJwhqpduQYdmjhh1XGGcFSebu_mAx6DDMBz3UqqKg7dOexdt_XXFpyo0d_zuJY2anW4jBH_y1Oz5uxJSFly9pcXwhFcJO2kd_HHeMJXeEOf-RcmnfKfJs0S6GSLEhBSGwApazDUiNjc3/s1600/DSC_1275.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czas na nawilżanie! Na dzień używam kremu RedBlocker, który ma w sobie zielony pigment, więc świetnie maskuje naczynka i ułatwia makijaż twarzy, bo działa trochę jak zielona baza. Zawiera SPF 15 i wyciągi z kasztanowca, ruszczyka i żurawiny. Zapewne dzięki tym wyciągom krem przepięknie pachnie, aż chce się go nakładać. Na noc używam kremu Iwostin Capillin, który ma wzmacniać i redukować objawy skóry naczynkowej. Ten kosmetyk również zawiera wyciąg z kasztanowca, do tego również z alg, witaminę E i pantenol. Pachnie podobnie, to pewnie sprawka tego kasztanowca… Kremów tych używam stosunkowo od niedawna, ale już widzę lekką poprawę stanu mojej cery. Mam nadzieję, że sprawdzą się też na dłuższą metę. Oprócz nich używam też żelu pod oczy i do powiek z FlosLeku. Przydaje się, kiedy mam męczone, podpuchnięte oczy. Dobrze trzymać go w lodówce i nakładać niczym zimny okład w sytuacjach kryzysowych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzTHaoFkkhupYNNEufm_MHOGXkFoKdDf4gM79cnX-h58CLerDGtrmeo9tSiBnXeIPfhJOO1HmMnM0iZcabp1FJ67LcnrZbtY5-8qzFMWS-9syZRiC0Y_iQCvj7pr5Arhyphenhyphen3ix2EL737K3Um/s1600/DSC_1274.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzTHaoFkkhupYNNEufm_MHOGXkFoKdDf4gM79cnX-h58CLerDGtrmeo9tSiBnXeIPfhJOO1HmMnM0iZcabp1FJ67LcnrZbtY5-8qzFMWS-9syZRiC0Y_iQCvj7pr5Arhyphenhyphen3ix2EL737K3Um/s1600/DSC_1274.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak oto prezentuje się moja aktualna pielęgnacja. Jestem ciekawa, czy używacie któregoś z tych kosmetyków i jakie macie o nich zdanie. Jeśli wśród Was są posiadaczki cery naczynkowej, liczę na jakieś wskazówki, co pomaga, a co szkodzi i jakich produktów używacie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-7145374576044885492015-09-14T23:28:00.000+02:002015-09-14T23:28:42.024+02:00My Norwegian Dream<div style="text-align: justify;">
Od jakiegoś czasu marzyła mi się Skandynawia. Moja siostra, mistrz w konkurencji tanie podróżowanie, wyczarowała najtańsze bilety lotnicze do Norwegii. Takim oto sposobem w ramach prezentu urodzinowego znalazłam się w Stavanger, czwartym pod względem wielkości norweskim mieście, stolicy ropy naftowej i białych, drewnianych domków. Spokojne, klimatyczne, położone w okolicy pięknych fiordów. Jednym słowem - raj.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha01x5GRCkpeuHaj6ZeHp7Le1-Sbcfx6NeCnNnfLVwmQ_STsAUuST7edTq2SYGifw3D0bTdeGHOAlRrKmcGbPigLcwS8WX7GnA1gjfkKAESBovgxRM7z8kpCqVQV0byGe1lqIcDKbULFpo/s1600/IMG_9017-down-side.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha01x5GRCkpeuHaj6ZeHp7Le1-Sbcfx6NeCnNnfLVwmQ_STsAUuST7edTq2SYGifw3D0bTdeGHOAlRrKmcGbPigLcwS8WX7GnA1gjfkKAESBovgxRM7z8kpCqVQV0byGe1lqIcDKbULFpo/s1600/IMG_9017-down-side.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To było moje pierwsze spotkanie ze Skandynawią, ale na pewno nie ostatnie. Norwegia, a przynajmniej ten kawałek, który udało mi się zobaczyć, oczarował mnie od samego początku. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystko jest tu dokładnie przemyślane, zaprojektowane, ale jednocześnie niewymuszone. Minimalistyczne, białe, drewniane domki zachwyciły mnie na tyle, że od czasu podróży marzy mi się jeden z nich. Niestety, nic nie jest bez wad - życie tam dla kogoś z zewnątrz (nie pracującego w Norwegii) jest wręcz niemożliwe. Ceny powalają turystów, dla zwykłego mieszkańca nie są już tak szokujące. Planujemy wrócić do Norwegii z większą ilością pieniędzy i być może autem dla wygodniejszego podróżowania między fiordami. Ale na razie to tylko plany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivJxJ0nY8Anjw3EMklgdmU0BXuw5d8sH1zNdPwqOATBVaaoF2JDmyPwtV6o71KzaL3JpfkDsMnAfGl22fo87rpRM99AoTdiumvvLCNRz4Zun2f0VURDWJ7OHPbqqpbWuRJGhZr8FcVlIFa/s1600/IMG_9074-down-side.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivJxJ0nY8Anjw3EMklgdmU0BXuw5d8sH1zNdPwqOATBVaaoF2JDmyPwtV6o71KzaL3JpfkDsMnAfGl22fo87rpRM99AoTdiumvvLCNRz4Zun2f0VURDWJ7OHPbqqpbWuRJGhZr8FcVlIFa/s1600/IMG_9074-down-side.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Natura na tamtych terenach jest zachwycająca, idealnie nadaje się na scenerię filmów fantastycznych. Rejs po fiordach obfitował w widoki nadające się na pocztówki, co chwilę można było zauważyć skryte wśród lasu domki letniskowe, które norweskie rodziny dziedziczą z pokolenia na pokolenie. Takie spokojne życie w zgodzie z naturą wywarło na mnie ogromne wrażenie. Zdecydowanie jest to miejsce, w którym mogłabym mieszkać. Kto wie, może kiedyś…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3gQKzHQIMqt3Fs0qGeHVAa2s0dVjjRPRq4ewB62_dPzIkNDMv3c5DubNzdwiur7S6S9jXDbGNUmhPfbmJqng1KZHjiR80Tz9BkjOjftJ6iz0p8_FrrDJPECQNSov07sWw6pLl0-q4NUFg/s1600/IMG_8776.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3gQKzHQIMqt3Fs0qGeHVAa2s0dVjjRPRq4ewB62_dPzIkNDMv3c5DubNzdwiur7S6S9jXDbGNUmhPfbmJqng1KZHjiR80Tz9BkjOjftJ6iz0p8_FrrDJPECQNSov07sWw6pLl0-q4NUFg/s1600/IMG_8776.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Choć do Polski wróciłam już tydzień temu, w głowie nadal mam atmosferę tamtego miejsca. Zwiedziłam wiele różnych krajów, ale niewiele miejsc zachwyciło mnie tak, jak Stavanger. Jeżeli będziecie mieć kiedyś okazję odwiedzenia tamtych stron, nie zastanawiajcie się ani chwilę. Ostrzegam tylko, że istnieje szansa, że nie będziecie chcieli wsiąść w samolot do domu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-58284917743557694322015-08-21T19:41:00.000+02:002015-08-21T19:41:50.123+02:00Więcej niż blog o kosmetykach<div style="text-align: justify;">
Każdy bloger ma jakąś wizję swojego dzieła. W jego głowie blog, który tworzy, jest piękny, a jego treści tworzą zgraną całość, trafiającą zazwyczaj do określonej grupy społecznej. Dobry bloger ma swój rozpoznawalny styl, czy to w sposobie pisania, grafikach czy tematyce. Dąży to zrealizowania tej wizji. Oczywiście, tak na prawdę nigdy nie osiągnie się ideału, nigdy ta wizja nie będzie zrealizowana w stu procentach. Pozwala ona jednak na tworzenie spójnego kontentu, który przyciągnie zainteresowanego nim czytelnika.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy zaczynałam blogowanie, robiłam to zupełnie po omacku. Wracając do moich pierwszych wpisów, a nawet do pierwszego roku tworzenia bloga, wyraźnie widzę moje błędy i słabe strony tamtych wpisów. Cztery lata później tworzenie wpisu na bloga stało się dla mnie o wiele łatwiejsze, w końcu kilkaset postów robi swoje. Chociaż brakowało mi wiedzy, umiejętności i doświadczenia, miałam zapał do tworzenia, chęć pisania. Nie ukrywajmy, nie należę do najregularniejszych blogerek, posty pojawiają się tutaj zdecydowanie za rzadko. Do niedawna zrzucałam to na barki braku czasu, bo przecież zawsze jest dużo do roboty. Dopiero teraz zrozumiałam, dlaczego nie tworzę tak często, jak bym chciała.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tematyka tego bloga przestała mi wystarczać. Jestem osobą, która interesuje się mnóstwem rzeczy, ma wiele do powiedzenia, a jeszcze więcej chciałaby wiedzieć. Czasem po prostu nie jestem w nastroju na opisywanie kolejnej szminki. Wiesz, co mam na myśli, prawda? W żadnym wypadku nie oderwę się od tematów makijażowych i kometycznych, zwłaszcza, że niedługo będę stawiać pierwsze kroki w stronę profesjonalnego wizażu. Chciałabym tylko wyjść z pudełka. <i>Thinking outside the box</i>, jak pięknie nazywają to za granicą, to mój cel. Chcę porzucić etykietkę blogerki kosmetycznej. Przepraszam, będę egoistyczna - nie robię tego dla nikogo innego, tylko dla siebie. Myśląc o tworzeniu postów w głowie otwieram kosmetyczny kufer, zamiast worka z kreatywnymi pomysłami. Skutkuje to byle jakim tekstem z byle jakim zdjęciem. A ja nie chcę bylejakości. Uwielbiam interakcję z Wami, moimi czytelnikami i po prostu nie chcę wciskać Wam czegokolwiek. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego to wszystko piszę? Chciałabym nakłonić, żebyśmy tę zmianę przeszli razem. Bo razem ze zmianą nadejdą nowe tematy, w których będę dzielić się z Wami moimi poglądami, przemyśleniami i pomysłami. Będzie mi bardzo miło, jeśli Wy podzielicie się swoimi ze mną. Stwórzmy razem miejsce, które będzie więcej niż blogiem o kosmetykach. Niech to będzie miejsce, w którym będziemy rozmawiać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaNNVDxMs5Tdk5Da1QIerecDvyZjun204X52sL491fbTGWFg-RCPSCUPh-cg7BknW86z2Lo0kzvywKy8eHBGGj9OFjF1gG0IDGxEduSVCyWy3l4s0-JX-2-mFJrqSoHeqp51A8SQyZCf2F/s1600/tumblr_loxzglmipS1qkch6so1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaNNVDxMs5Tdk5Da1QIerecDvyZjun204X52sL491fbTGWFg-RCPSCUPh-cg7BknW86z2Lo0kzvywKy8eHBGGj9OFjF1gG0IDGxEduSVCyWy3l4s0-JX-2-mFJrqSoHeqp51A8SQyZCf2F/s1600/tumblr_loxzglmipS1qkch6so1_1280.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-66250323418675650372015-07-29T21:59:00.000+02:002015-07-29T21:59:00.962+02:00Gucci: z wybiegu na co dzień<div style="text-align: justify;">
Pamiętacie mój post <i><a href="http://rebellious-lady.blogspot.com/2014/04/chanel-z-wybiegu-na-co-dzien.html" target="_blank">Chanel: z wybiegu na co dzień</a></i>? Zainspirowałam się wtedy makijażem modelek z pokazu Chanel Haute Couture SS 2014 i przełożyłam go na wersję nadającą się do noszenia na porządku dziennym przy pomocy kilku zwykłych kosmetyków. Bardzo interesuję się modą, a jeszcze bardziej makijażami pokazowymi, dlatego często patrząc na zdjęcia z pokazów mam ochotę wykonać je na sobie. Tym razem zainspirował mnie <a href="http://en.vogue.fr/beauty-tips/beauty-secrets/diaporama/backstage-beauty-gucci-fall-winter-2014-2015-fw2014-marianne-faithfull-britt-ekland-luigi-murenu-pat-mcgrath-kate-moss/14350/carrousel#00080h" target="_blank">makijaż domu mody Gucci z pokazu FW 2014-2015</a>. Wiem, że trochę minęło od tamtej pory, ale w końcu styl nie przemija, prawda?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFf3Qz6UmDFtavX6RPXtF9kFlnynH5S7p3d3kQZXWrp5jHyQThkWVhz99P9gWW_qcilQI1AgGX0karrC5Zbek10qMZB6lfaEP9assF9d2SjhzvGQoPTU19PiwWhBvTDqZR06ptVp0TRsHn/s1600/gucci2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFf3Qz6UmDFtavX6RPXtF9kFlnynH5S7p3d3kQZXWrp5jHyQThkWVhz99P9gWW_qcilQI1AgGX0karrC5Zbek10qMZB6lfaEP9assF9d2SjhzvGQoPTU19PiwWhBvTDqZR06ptVp0TRsHn/s1600/gucci2.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od razu chciałam zaznaczyć, że makijaż Gucci był dla mnie inspiracją i nie było moim celem odtworzyć go kropka w kropkę. Zrobiłam go w swoim stylu i przy pomocy tego, co miałam (chociaż i tak mam całkiem spory arsenał). Przede wszystkim zaczerpnęłam kolorystykę utrzymaną w ciepłych beżach, wyciągnięty cień w zewnętrznym kąciku, a także podwójną kreskę. Darowałam sobie natomiast sztuczne rzęsy na górnej i dolnej powiece, zamiast tego mocno wytuszowałam moje własne. Od siebie dodałam biały akcent na linii wodnej i między dwoma kresami dla podkreślenia uzyskanego efektu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiLNM45KuIJ-Tk9TuNuSZFM3slfpw56c2oQ9qqfcUFJtSkkJpj2x9skHO1y-ETd2pgvMG-GdK8ylUxgodcL8zD-_qFGfJJIyA72Z1vSXD3T_IMzL17-1_MPlasVJ2c_ghANBtH8oyu-Y-i/s1600/DSC_1270.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiLNM45KuIJ-Tk9TuNuSZFM3slfpw56c2oQ9qqfcUFJtSkkJpj2x9skHO1y-ETd2pgvMG-GdK8ylUxgodcL8zD-_qFGfJJIyA72Z1vSXD3T_IMzL17-1_MPlasVJ2c_ghANBtH8oyu-Y-i/s1600/DSC_1270.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cień, którego użyłam w zagięciu powieki na zdjęciach wygląda trochę zbyt pomarańczowo, zapewne to wina oświetlenia (co to za lato bez słońca, ręce opadają…). Cała zabawa polega na wyciągnięciu go tak, aby utworzyć kształt kociego oka, zostawiając wolne miejsce pod brwią i dobrym roztarciu granic. Na całą powiekę wystarczy nałożyć jasny odcień beżu. Największa trudność tego makijażu to podwójna kreska, która tak naprawdę wygląda na bardziej skomplikowaną, niż jest w rzeczywistości. Zwykle nie podkreślam tak mocno dolnej powieki, dlatego postanowiłam rozetrzeć trochę eyeliner przy pomocy czarnego cienia. Oprócz kreski na dole wylądował również ten sam brąz, co w załamaniu powieki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Makijaż na żywo prezentuje się świetnie, jest zdecydowanie w moim stylu. Na oku dużo się dzieje, ale jednocześnie nie wygląda to nachalnie i utrzymane jest w spokojnej tonacji. Może nie jest to makijaż, w który bawiłabym się rano, bo jego przygotowanie zajmuje troszkę dłużej niż taki, który zwykle wykonuję, ale jeśli miałabym więcej czasu… czemu nie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio post był w formie <i>krok po kroku</i>, tym razem jest bardziej opisowy. Dajcie znać, która wersja bardziej Wam pasuje, a przede wszystkim, co myślicie o tym makijażu i mojej wersji! Jeśli spodoba się Wam jakiś pokazowy makijaż i chcielibyście zobaczyć, jak przełożę do <i>z wybiegu na co dzień</i>, możecie podesłać mi zdjęcia z opisem na maila (rebelliouslady@wp.pl) lub <a href="https://twitter.com/RebelliousLady" target="_blank">Twittera</a> :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-68066343458259456682015-07-28T16:26:00.000+02:002015-07-28T16:26:12.765+02:00Naderwany paznokieć - jak go naprawić?<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam nosić długie paznokcie, dlatego bardzo o nie dbam i często maluję - właściwie prawie nigdy nie noszę paznokci bez lakieru. W związku z tym bardzo denerwuje mnie, kiedy osiągnęłam pożądany przeze mnie kształt i długość, a jeden z paznokci naderwie się np. przy uderzeniu. Na szczęście znalazłam sposób, żeby uniknąć ścinania wszystkich paznokci na zero, potem czekania na ich odrośnięcie i chcę się z Wami nim podzielić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFvjbOO2x8-VHswhVkEZzKTFhOfKbHZ7iwazmQDoz3s9cIRUzY8WN1H1bRIuHVMjyejU3xSJSudpqB8HWA0bndPJDIb6Lkg5vyHRBkfWv6LKGzZNA-qBNZhv9yGPCtMGABCRbfsMWPyQHA/s1600/NADERWANY+PAZNOKIEC%25CC%2581.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFvjbOO2x8-VHswhVkEZzKTFhOfKbHZ7iwazmQDoz3s9cIRUzY8WN1H1bRIuHVMjyejU3xSJSudpqB8HWA0bndPJDIb6Lkg5vyHRBkfWv6LKGzZNA-qBNZhv9yGPCtMGABCRbfsMWPyQHA/s1600/NADERWANY+PAZNOKIEC%25CC%2581.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cały trick polega na użyciu papierowej torebki od herbaty trochę jak plastra opatrunkowego. Ze zwykłej herbaty wystarczy wyciąć kawałek torebki, a następnie przymierzyć i dociąć tak, aby przykrywał naderwanie, ale i troszkę więcej paznokcia - dzięki temu będzie wyglądało to naturalniej. Polecam użyć najzwyklejszej herbaty, a nie np. piramidek, ponieważ te drugie zrobione są z grubszego materiału, cieńszy będzie zdecydowanie lepszy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFO9mp2B3hky4r8zMx0i0EdamvOfEHjPi9dnoqAewPYVra8IOYMVWj3NVUsrcqP2jq72gY0L7YgdMi8sW5ItPDCjY0BADL37SRBYiIRVwlw9fgIwnt3ShLzUYtkbPIPQLxn9eGAW-tnbND/s1600/Untitled+design.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFO9mp2B3hky4r8zMx0i0EdamvOfEHjPi9dnoqAewPYVra8IOYMVWj3NVUsrcqP2jq72gY0L7YgdMi8sW5ItPDCjY0BADL37SRBYiIRVwlw9fgIwnt3ShLzUYtkbPIPQLxn9eGAW-tnbND/s1600/Untitled+design.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie, przy użyciu odżywki po paznokci, przyklejamy torebkę na fragment naderwanego paznokcia. Można ją delikatnie przycisnąć w celu pozbycia się pęcherzyków powietrza i lepszego utrwalenia. Kiedy odżywka wyschnie, nakładamy drugą warstwę, tym razem już na cały paznokieć, również na torebkę. Po wyschnięciu, jeśli coś wystaje, rogu można delikatnie spiłować pilniczkiem. Taki paznokieć nadaje się do pomalowania i jeśli wszystkie czynności zostaną starannie wykonane, nic nie powinno być widać spod lakieru. Taki <i>opatrunek</i> zmywa się razem z lakierem i pomaga dotrwać do momentu, gdy spiłowanie naderwania nie będzie już bolesne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPP1bzWjSZh0j425FLIJpKzr3cb3It3VRqmP4n669HQcAxfcq33gBknD9dG51-0R4SoU5gjTaTiGbmB139akMM2Qim3xzDwrKQ1sRwjqK4pza2H21JqgHPIFrWa4BrRt-ivr0_Xgjcoe0k/s1600/Untitled+design-2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPP1bzWjSZh0j425FLIJpKzr3cb3It3VRqmP4n669HQcAxfcq33gBknD9dG51-0R4SoU5gjTaTiGbmB139akMM2Qim3xzDwrKQ1sRwjqK4pza2H21JqgHPIFrWa4BrRt-ivr0_Xgjcoe0k/s1600/Untitled+design-2.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że ten trick pomoże Wam przy kolejnym naderwaniu paznokcia - sposób jest prosty, tani i bardzo skuteczny, sama stosuję go w sytuacjach kryzysowych :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-4064126301742747272015-07-20T18:43:00.000+02:002015-07-20T18:43:47.056+02:00Buntowniczka radzi - powrót serii!<div style="text-align: justify;">
Pamiętacie serię postów <i>Buntowniczka radzi</i>? Powstała właściwie już na samym początku istnienia bloga i cieszyła się niezwykłą popularnością. Dziś powraca, więc mam nadzieję, że przyjmiecie ją tak samo pozytywnie, jak ostatnim razem. Dla niewtajemniczonych, <i>Buntowniczka radzi </i>to cykl, w którym dzielę się z Wami moimi sposobami przede wszystkim na ułatwienie sobie różnych czynności w tematach kosmetycznych, czasem w innej dziedzinie życia. Wszystkie te sposoby zostały przetestowane na mnie, więc na pewno działają ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przytnij sztuczne rzęsy lub zrób zupełnie nowe</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo ważna rzecz przy stosowaniu sztucznych rzęs, o której sama na początku makijażowej przygody nie miałam pojęcia - przed ich przyklejeniem dobrze jest przymierzyć ich długość do oka i - w razie potrzeby - przyciąć. Wiążącym się z tym trickiem jest pocięcie paska sztucznych rzęs na kępki. W ten sposób możemy regulować ich długość, ale i zużyć rzęsy, które okazały się niewygodne do noszenia na całej długości oka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge4vm8yzwcX_hyFoXb-s0imaptVUThvvIELyeyIE6ndMhJPIEo7XYFDxBjKO7GvOFVnXxb3BnUzbv4oCL7PU2TV2zwYXPEl11mx8KfpjvJdyMjTt_4I4m9G3yXvGjuH3s6gkKOgHjl-Kf1/s1600/DSC_1157.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge4vm8yzwcX_hyFoXb-s0imaptVUThvvIELyeyIE6ndMhJPIEo7XYFDxBjKO7GvOFVnXxb3BnUzbv4oCL7PU2TV2zwYXPEl11mx8KfpjvJdyMjTt_4I4m9G3yXvGjuH3s6gkKOgHjl-Kf1/s1600/DSC_1157.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Zrób sobie szczoteczkę do brwi</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczoteczki do brwi są bardzo popularne i można je kupić w wielu drogeriach, ale jest sposób, by zrobić ją bez żadnych kosztów i prawie żadnego wysiłku. Po prostu weź szczoteczkę od zużytego tuszu do rzęs i dokładnie wytrzyj ją z resztek produktu, np. przy pomocy płynu do demakijażu. Gotowe! Ja swoją zrobiłam, gdy była mi potrzebna na już i nie miałam czasu na wypad do drogerii. Od tego czasu cały czas jest w użyciu, bo po prostu nie potrzebna mi inna!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdtBvdO-dDkFSbACHMMg9utuuJZ48lq-hWI7dBdb4Ku1Bz2tWaNaSie3IqUxTJedCHROLIVdAaGIp2p9j_QvxxO2RznkEL079fITy9Di9J8OnliMjMpXtiU5k3g_TQs-XTvJiv2p-kuIW9/s1600/DSC_1161.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdtBvdO-dDkFSbACHMMg9utuuJZ48lq-hWI7dBdb4Ku1Bz2tWaNaSie3IqUxTJedCHROLIVdAaGIp2p9j_QvxxO2RznkEL079fITy9Di9J8OnliMjMpXtiU5k3g_TQs-XTvJiv2p-kuIW9/s1600/DSC_1161.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Użyj taśmy klejącej do makijażu</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
To dobry sposób na uzyskanie czystej, wyciągniętej linii w zewnętrznym kąciku. W przypadku cieni taśma klejąca daje dość graficzny efekt, więc jeśli ktoś nie przepada za tak mocnym odcięciem, zawsze można troszkę rozetrzeć tę linię (ale zachowując ostrożność, aby nie zepsuć kształtu). Moim zdaniem takie oko to bardzo prosty sposób na piękny, wieczorowy makijaż i na pewno przyciąga uwagę. Dodatkowo taśmę można wykorzystać do stworzenia równiutkiej linii eyelinera. Zanim przykleimy taśmę to skóry wokół oczu, warto najpierw przykleić ją i oderwać kilka razy do skóry na dłoni, aby osłabić trochę klej - w końcu skóra wokół oczu jest bardzo delikatna, lepiej nie męczyć jej mocnym klejem taśmy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvdlmjcRiiU3G3kfkNRGuF-Ge1tduh-l1F1zLr8qw0JiWB8qzapplSx68u9cAjSsk9U4-AAUQ2otX5jyjP466n72apZzYJzfQLstHaXyoA-su0FnVFmjBn9G80xH3o5cmPdotkrOk0P839/s1600/DSC_1167-side.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvdlmjcRiiU3G3kfkNRGuF-Ge1tduh-l1F1zLr8qw0JiWB8qzapplSx68u9cAjSsk9U4-AAUQ2otX5jyjP466n72apZzYJzfQLstHaXyoA-su0FnVFmjBn9G80xH3o5cmPdotkrOk0P839/s1600/DSC_1167-side.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Rysowanie krzyżyka na górnej wardze</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ten sposób podpatrzyłam gdzieś na YouTube i od tego czasu zawsze maluję tak usta, gdy przychodzi do mocnych kolorów. Zawsze miałam problem z pomalowaniem górnej wargi, bo wydawało mi się, że wygląda nienaturalnie. Narysowanie czegoś w rodzaju krzyżyka na łuku górnej wargi zdecydowanie ułatwia sprawę, dalej malowanie to już bułka z masłem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5RzyKe9rNj4vzzr-THEKNjUbsMYh-gNmxbhCImXqm1AhewQZnBNKuX5uBUKsuWkAz73aTN9H0I0ak51Gjdneriq_JELNan1BChD6qMFsJeXjkfPVZC2vzfXeVh80izIOVtWgvqrg8Ap9T/s1600/DSC_1199.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5RzyKe9rNj4vzzr-THEKNjUbsMYh-gNmxbhCImXqm1AhewQZnBNKuX5uBUKsuWkAz73aTN9H0I0ak51Gjdneriq_JELNan1BChD6qMFsJeXjkfPVZC2vzfXeVh80izIOVtWgvqrg8Ap9T/s1600/DSC_1199.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że moje tricki pomogą Wam trochę w codziennym (i tym niecodziennym) makijażu. Jeśli znacie sprytne sposoby na ułatwienie sobie życia, koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach! Zachęcam Was również do przejrzenia starych postów tej serii, jeśli chcecie poznać więcej tego typu porad :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-34434755549903440332015-07-07T21:20:00.002+02:002015-07-07T21:20:56.557+02:00Wakacje w Grecji | Oko na dzisiaj<div style="text-align: justify;">
Cześć! Przygotowałam dla Was kolejny post z serii <i>Oko na dzisiaj</i>, cyklu, w którym staram się zainspirować Was makijażami, które spokojnie możecie nosić na co dzień - w końcu ja też je tak noszę. Dziś złoty makijaż, który podkreśla opaleniznę, skojarzył mi się z wakacjami w Grecji, stąd taki tytuł. Taki odcień złotego brązu nada się dla każdego koloru oczu, ale pamiętajcie, że możecie modyfikować makijaże, które pokazuję na blogu. Czujcie się zainspirowane!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHZif6Ggy_70QQldsrXmq2MtjL4gEoLe1nBiBJwCj75fFBdDp_Hwz45CAf_kRQeMkc1yGOgq96tHZUN179VpRyzt4Z8HAgVbS4BhiJz2iCyzbzb0JUjgo6nNwGugVZF9BM6InC0eFXpoHu/s1600/Oko+na.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHZif6Ggy_70QQldsrXmq2MtjL4gEoLe1nBiBJwCj75fFBdDp_Hwz45CAf_kRQeMkc1yGOgq96tHZUN179VpRyzt4Z8HAgVbS4BhiJz2iCyzbzb0JUjgo6nNwGugVZF9BM6InC0eFXpoHu/s1600/Oko+na.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przepraszam za mikrokropeczki tuszu do rzęs, podczas makijażu nie było ich widać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest to jeden z tych makijaży, który wygląda tak, jakbyśmy się przy nim bardzo napracowały, choć w rzeczywistości jest bardzo prosty (chyba, że ktoś nie jest wprawiony w robieniu kreski). Jest to zasługa mieniących się cieni, przede wszystkim mojego ulubieńca wszech czasów - cienia w kremie Maybelline Color Tattoo 24 H w odcieniu <i>On and on Bronze</i>. Jestem od niego uzależniona, właściwie mogłabym codziennie malować się tylko nim! Ale dla uzyskania ładniejszego efektu przyciemniłam zewnętrzny kącik oraz dolną powiekę mieniącym się, ciemnym brązem, a wewnętrzny rozjaśniłam pigmentem z MACa. Dla optycznego powiększenia oka i "obudzenia" spojrzenia dodałam biały, kremowy cień z Essence na linię wodną. Wytuszowałam rzęsy i dodałam pasek dość naturalnie wyglądających sztucznych rzęs. Nie dodałabym ich do makijażu w zabiegany dzień, ale na wieczorne wyjście czy jakąś większą okazję wyglądają bardzo ładnie. Ten konkretny model rzęs wymaga kreski, aby zakryć plastikowy pasek, na którym się trzymają, dlatego narysowałam kreskę eyelinerem z lekko wyciągniętą końcówką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Takie oko zasługuje na oprawę w postaci rozświetlonej twarzy. Wykonturowałam ją brązowym cieniem z Inglota - tę metodę wymyśliłam sobie stosunkowo niedawno, ale działa lepiej niż wszystkie bronzery, które miałam! Lekko rozświetliłam kości policzkowe również pigmentem z MACa, a na usta nałożyłam naturalny, lekko różowy błyszczyk z Bell.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoDvBGgeGcNzJ6J8Y09g4eWm2-aoM9YUO7G7Z0ntZ33PY2VDxhNq6uC537Q77Jll8Zz1XF0PUti_ML6x3XkJ3KgMQTHHroukXiNN8TmHDWyyzGnX3lq2lm-ZHjGlbqpEqsQtOXAgnXT2RP/s1600/Pojedyncze%252C+22.06.2015+o+18.54.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoDvBGgeGcNzJ6J8Y09g4eWm2-aoM9YUO7G7Z0ntZ33PY2VDxhNq6uC537Q77Jll8Zz1XF0PUti_ML6x3XkJ3KgMQTHHroukXiNN8TmHDWyyzGnX3lq2lm-ZHjGlbqpEqsQtOXAgnXT2RP/s1600/Pojedyncze%252C+22.06.2015+o+18.54.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pełna lista kosmetyków, których użyłam:</div>
<div style="text-align: justify;">
- podkład Bourjois <i>Healthy Mix 52 Vanilla</i></div>
<div style="text-align: justify;">
- kamuflaż Rimmel <i>Lasting Finish 010 Porcelain</i></div>
<div style="text-align: justify;">
- puder Bourjois <i>Healthy Mix 52 Vanilla</i></div>
<div style="text-align: justify;">
- cień w kremie Maybelline <i>Color Tattoo 24 H On and on Bronze</i></div>
<div style="text-align: justify;">
- cień Inglot <i>457</i> (zewnętrzny kącik i dolna powieka)</div>
<div style="text-align: justify;">
- cień Inglot <i>357 Matte</i> (konturowanie)</div>
<div style="text-align: justify;">
- pigment MAC Vanilla</div>
<div style="text-align: justify;">
- eyeliner Rimmel <i>Glam'eyes 001 Black glamour</i></div>
<div style="text-align: justify;">
- rzęsy KKCenterHK</div>
<div style="text-align: justify;">
- cień Inglot <i>363 Matte</i> (brwi)</div>
<div style="text-align: justify;">
- błyszczyk Bell <i>Glam Wear Nude 05</i></div>
<div style="text-align: justify;">
- tusz do rzęs L'Oreal <i>Volume Million Lashes So Couture</i></div>
<div style="text-align: justify;">
- cień w kremie Essence <i>Ballerina Backstage 01 Dance the swan lake</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli macie jakieś pytania, koniecznie zostawcie je w komentarzach. Może macie jakiś problem z makijażem albo chciałybyście zobaczyć jakiś konkretny makijaż? Postaram się pomóc :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-40183203446659225162015-06-14T21:43:00.000+02:002015-06-14T21:43:15.522+02:00Eurotrip! | #sundayfunday<div style="text-align: justify;">
Cześć! Niedawno wróciłam z zapowiadanego wcześniej na blogu eurotripa, którego przebieg mogliście obserwować na <a href="https://instagram.com/rebelliouslady/" target="_blank">Instagramie</a>. Była to dla mnie niesamowita przygoda i jestem bardzo wdzięczna mojej siostrze za tak wspaniały prezent. Trzy tygodnie podróży doświadczyły nas na chyba każdej możliwej płaszczyźnie, ale wiele mnie nauczyły i pozwoliły poznać nie tylko Europę, ale i po części samą siebie. Trudno jest opisać wszystko, co się wydarzyło i jak było, ale choć trochę postaram się podzielić z Wami moimi obserwacjami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsSQEHojtqNU-ZPh1IEECaCydn8lscPt_VB-LP2cfVzoS3ITBKBU3GdY1DWCdrz6de9-GAPa4wfqnv14VEACH_KkzyKEuWdW7S3frjrsIqFAM5IOEIAtzGGxJEFcWhHSpT9qB8xO7ZCRXj/s1600/eurotrip.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsSQEHojtqNU-ZPh1IEECaCydn8lscPt_VB-LP2cfVzoS3ITBKBU3GdY1DWCdrz6de9-GAPa4wfqnv14VEACH_KkzyKEuWdW7S3frjrsIqFAM5IOEIAtzGGxJEFcWhHSpT9qB8xO7ZCRXj/s1600/eurotrip.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div>
<br /></div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
W trakcie podróży odwiedziłam trzy państwa: Francję (Paryż), Hiszpanię (Barcelonę) i Włochy (Rzym). W każdym z miejsc byłam po raz pierwszy, bo zwykle w wakacje odwiedzałam raczej państwa leżące nad Morzem Śródziemnym, dlatego nie byłam pewna, czego się spodziewać. Dużo osób mówiło mi, że atmosfera Paryża jest przereklamowana, a samo miasto nie ma nic do zaoferowania. Okazało się, że to kompletna bzdura - Paryż oczarował mnie swoim pięknem, wszechobecną sztuką, a Wieża Eiffla migocząca w nocy to prawdziwa esencja paryskiej atmosfery. Samo miasto jest bardzo przyjazne turystom, ani razu się nie zgubiłyśmy, a większość rzeczy wartych zobaczenia leży w ścisłym centrum i z łatwością można się tam odnaleźć. Dodatkowym plusem są bezpłatne wejścia do większości muzeów (wszystko dzięki UE), z czym nie spotkałyśmy się już w Barcelonie i Rzymie. Samo miasto przypadło mi na tyle do gustu, że bez problemu mogę sobie wyobrazić mieszkanie tam na co dzień. Jedyne, co trochę mi przeszkadzało, to fakt, że stosunkowo mała część Francuzów umiała rozmawiać po angielsku, czego raczej nie spodziewałabym się po mieście, gdzie ciągle przewijają się tłumy turystów. Ach, i jeszcze jedno - jeśli będziecie mieć okazję, koniecznie odwiedźcie Disneyland, bez względu na to, ile macie lat. Dzień spędzony tam był naprawdę jednym z najlepszych dni w moim życiu, a wiele atrakcji według mnie nadaje się tylko dla dorosłych (bałam się tak, że w życiu nie wzięłabym ze sobą kilkuletniego dziecka ze mną :D).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Barcelona to bardzo specyficzne miasto, w którym bardzo dobrze poznałam, na czym polega życie ludzi Południa i dlaczego jest nam tak obce. Z jednej strony byłam zachwycona klimatem, pięknem miasta - choć w zupełnie innym sensie niż w Paryżu - a także ciepłem i otwartością tamtejszych ludzi. Jednak szybko zauważyłam, że sama nie mogłabym tam żyć. Miasto tętni życiem w dzień i w nocy, ale jednocześnie w pewien sposób męczy tą energią. Bardzo cieszę się, że zobaczyłam Hiszpanię, doświadczyłam tam wielu niezapomnianych wrażeń, ale to nie jest moje miejsce na Ziemi. Trzeba za to przyznać, że mają świetną kuchnię! Hiszpańskie potrawy smakowały mi najbardziej, a do tego mają Oreo w białej czekoladzie… Niebo! :) W hostelu, w którym mieszkałyśmy, pracowała Polka, która powiedziała nam, że Katalonia bardzo różni się od reszty Hiszpanii, więc jeśli będę miała okazję, z chęcią odwiedzę np. Madryt i porównam, na czym polega różnica.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rzym natomiast spodobał mi się pod względem gościnności, przyjaznej atmosfery, a przede wszystkim bardzo pomocnych ludzi. Podczas podróży odezwała się moja angina sprzed matury i zostałam przyjęta u lekarza bez kolejki i żadnych opłat dzięki pomocy właścicielki hostelu, przemiłej kobiety. Niestety okazało się, że włoska pizza wcale nie jest tak dobra, jak sądziłam - o wiele lepszą jadałam w Polsce. Za to nie zawiodłam się na zabytkach i architekturze, Rzym pod tym względem jest naprawdę zachwycający. A do tego wszystkiego udało mi się opalić, co jak na mnie jest niezłym osiągnięciem. Przy okazji wizyty w Rzymie zahaczyłyśmy też o Watykan, więc tak właściwie byłam w czterech państwach. Nawet jeśli nie ma się nic wspólnego z wiarą chrześcijańską, warto tam pójść i odwiedzić Muzea Watykańskie, bo jest na co popatrzeć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBEX5Z-k9q19LCbwP9vwQCf3E7IFfjkvM2EsAqds-dKCn-ghSEL7XO2nafbuMm_5e3Od-TB7boRm8_yQGvYt-LprGWgQfkNNWTgsrKUml8bS1Ib-PstaRPkowBW0kHMI4QL7Z4s_IQkDOQ/s1600/IMG_1875.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBEX5Z-k9q19LCbwP9vwQCf3E7IFfjkvM2EsAqds-dKCn-ghSEL7XO2nafbuMm_5e3Od-TB7boRm8_yQGvYt-LprGWgQfkNNWTgsrKUml8bS1Ib-PstaRPkowBW0kHMI4QL7Z4s_IQkDOQ/s1600/IMG_1875.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciężko jest opisać wszystko, dlatego jeśli macie jakieś pytania, bardzo chętnie odpowiem w komentarzach. Na koniec mogę napisać tylko jedno - to zdecydowanie była podróż mojego życia i wszystkie trzy państwa były warte zwiedzenia. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione przeze mnie przy pomocy iPhona 4S. A jako że wreszcie jestem na miejscu i mam stały dostęp do Internetu, spodziewajcie się lawiny nowych postów na blogu. Wróciłam naładowana inspiracjami i nową energią, więc będzie się działo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-66238931768345023352015-05-17T16:40:00.000+02:002015-05-17T16:40:02.466+02:00Paznokcie żelowe - czy warto?<div style="text-align: justify;">
Nigdy nie nosiłam paznokci żelowych i nie miałam ich w planach, ale gdy niedługo przed studniówką spadłam ze schodów i połamałam prawie wszystkie paznokcie (przy czym resztę i tak musiałam skrócić), postanowiłam pierwszy raz w życiu zrobić sobie żele. Na co dzień moje naturalne paznokcie są stosunkowo długie i źle się czułam z myślą, że na studniówkę miałabym pójść z paznokciami spiłowanymi na zero. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, a teraz, z perspektywy czasu, mam dość mieszane uczucia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYo96AZNwwPcQoqXmV2eGyOOpVFHMAqhSDLxT2pkkpdB5sEX3OGSQWHnjqNgfGk5cxu6-pLBruRTFkX2qD-FMncgSvs7cbK0mCcLDFWgzurbrAm4iVtdAmWKc07WImyrMG19fYqedzrEu9/s1600/Zelowe+paznokci.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYo96AZNwwPcQoqXmV2eGyOOpVFHMAqhSDLxT2pkkpdB5sEX3OGSQWHnjqNgfGk5cxu6-pLBruRTFkX2qD-FMncgSvs7cbK0mCcLDFWgzurbrAm4iVtdAmWKc07WImyrMG19fYqedzrEu9/s1600/Zelowe+paznokci.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do salonu przyszłam ze zdjęciem na telefonie, żeby pokazać mniej więcej, jaki kształt i długość paznokci chciałabym uzyskać. Po całkowitym spiłowaniu wystającej płytki nałożony został przezroczysty żel, który utwardza się za pomocą lampy UV. Utwardzanie go na palcach od małego do środkowego nie bolało w ogóle, na wskazującym trochę, natomiast na kciukach płytka mnie piekła i przez to zabieg nie był do końca przyjemny. Na moją uwagę na temat tego bólu pani odpowiedziała, że może to trochę boleć dlatego, że żel "wgryza się" w płytkę i czasami proces ten może być bolesny. Później żel został spiłowany do odpowiedniego kształtu, zrównany z drugą ręką. Na koniec wybrałam czerwony lakier hybrydowy, który został nałożony na żel i utwardzony, a w ręce wmasowany został balsam. Na zdjęciu powyżej uwieczniłam efekt, który uzyskałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bałam się, że paznokcie będą wyglądały sztucznie. Na szczęście większość moich koleżanek nie zauważyła różnicy, część była zdziwiona, kiedy powiedziałam, że to żele. Nie były grube ani w dziwnym kształcie, wyglądały świetnie. Nie miałam też problemu z ich noszeniem, niewiele różniły się od noszenia naturalnych długich paznokci. Bardzo wygodna była świadomość, że nie odpryśnie mi lakier i że nie będę musiała go poprawiać przez długi czas. Naprawdę cieszyłam się z ich użytkowania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gorzej sprawa wyglądała, kiedy przyszedł czas na spiłowanie żelu. Myślałam, że będę musiała pójść raz jeszcze do salonu i zapłacić za ściągnięcie żelu, ale pani, która robiła mi paznokcie, od razu powiedziała, że szkoda mojego czasu i pieniędzy - jeśli sama zazwyczaj umiem zadbać o moje paznokcie, to będę umiała również spiłować żel. Dostałam od niej w cenie ostry pilnik i blok do piłowania, chociaż teoretycznie w jej cenniku koszt takiego zestawu to 25 zł. Po jakiś trzech tygodniach ściągnęłam samodzielnie żel - zajęło mi to dobre 2 godziny. Starałam się jak najmniej zniszczyć przy tym płytki paznokci, ale i tak były one zniszczone przez sam żel. Po zdjęciu żelu paznokcie były w opłakanym stanie: cienkie, giętkie, nierówne na powierzchni. Całkowita ich regeneracja zajęła mi ok. 3 miesięcy. Przez ten czas nie mogłam zapuścić ich do długości, którą noszę zazwyczaj (trochę krótsze niż żel na zdjęciu), bo od razu się łamały. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując wszystkie plusy i minusy, nie zamierzam więcej robić sobie żelu na paznokcie. Moje naturalne są w stanie wyglądać bardzo podobnie, jeśli poświęcę im trochę pracy i dbam o nie na bieżąco. Być może zdecyduję się na nie ponownie w kryzysowej sytuacji, tak jak w tym przypadku, ale na pewno nie zafunduję sobie ponownego doprowadzania ich do ładu przez tak długi czas tylko dla frajdy ponoszenia przez kilka tygodni sztucznych paznokci. Jeśli Wasze naturalne paznokcie nie są według Was wystarczająco piękne na jakąś okazję, to polecam wypróbowanie żeli, ale ostrzegam, że to przyjemność, za którą idzie później długi okres regeneracji paznokci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-58519693858070084492015-05-13T17:42:00.000+02:002015-05-13T17:43:11.697+02:00Flowerbomb, czyli nowa obsesja<div style="text-align: justify;">
Cześć! Prawie wszystkie matury za mną - zostały mi jeszcze tylko dwa egzaminy. Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim postem, zdecydowanie poprawiły mi nastrój! Wreszcie mam chwilę wytchnienia, dlatego postanowiłam napisać Wam o nowym zapachu, który pokochałam od pierwszego powąchania i z miejsca zapragnęłam tak pachnieć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP8q1IavJbn3mboZW4PqgJKwMEtVJn9xquULvG6lEWo1EvkuNNGm-2uXaauz0hGF4naxxrbDuEji9Y6HFKjKFWK8JtO4TKePmRny1eae1C6XfKO59c_zLG694OS-N0-8ujOInwHNXAupp2/s1600/DSC_0959.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP8q1IavJbn3mboZW4PqgJKwMEtVJn9xquULvG6lEWo1EvkuNNGm-2uXaauz0hGF4naxxrbDuEji9Y6HFKjKFWK8JtO4TKePmRny1eae1C6XfKO59c_zLG694OS-N0-8ujOInwHNXAupp2/s1600/DSC_0959.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wszystko zaczęło się od tego, że chciałam kupić kolejną butelkę moich ukochanych <i>CK One Shock</i>, których używam od dwóch lat. Przy ich zakupie pani ekspedientka zrobiła próbkę perfum <i>Flowerbomb</i> firmy Victor & Rolf, a żeby zaprezentować zapach, popsikała papierowy pasek i wręczyła mi do powąchania. Na zakupach byłam razem z mamą i obydwie natychmiast pokochałyśmy ten zapach. Dobre pięć minut stałyśmy przy kasie niuchając kawałek papieru (jak teraz o tym myślę, to musiało to wyglądać zabawnie), a pani ekspedientka z Sephory opowiadała o dostępnych pojemnościach i cenach. Cena niestety nie zachęca do zakupu, ale okazało się, że ze wszystkich możliwych opcji najbardziej opłaca się kupienie zestawu, w którego skład wchodzą perfumy, balsam do ciała i płyn do kąpieli, na który dostałyśmy 20% zniżki. Tak oto w ramach prezentu dostałam zapach, który podoba mi się najbardziej ze wszystkich, jakie kiedykolwiek wąchałam. Naprawdę!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU-TWpU2KZA2RG60NxpsG6hgrmL3AbQm8wKr3nLG949WDVpnJXacl6x6vPc_YQhu2Qr9uLzQqRs-j3gixyhyKgnqfzWoC6v9SRHIadRzRR8I8SiA-CXcoDwsiJjPo2Ns0c3t_w8WIcveKp/s1600/DSC_0963.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU-TWpU2KZA2RG60NxpsG6hgrmL3AbQm8wKr3nLG949WDVpnJXacl6x6vPc_YQhu2Qr9uLzQqRs-j3gixyhyKgnqfzWoC6v9SRHIadRzRR8I8SiA-CXcoDwsiJjPo2Ns0c3t_w8WIcveKp/s1600/DSC_0963.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli nie znacie zapachu <i>CK One Shock,</i> odsyłam do posta, w którym opisuję ten zapach - <a href="http://rebellious-lady.blogspot.com/2014/02/szok.html" target="_blank">o, tutaj</a>. Zdania o nim nie zmieniłam i zdecydowanie należy do moich ulubionych, ale trzeba przyznać, że w porównaniu do <i>Flowerbomb</i> wydaje się być dość codzienny. Natomiast gwiazda dzisiejszego wpisu to również zapach słodki i kwiatowy, ale pełen klasy, kuszący, wręcz zniewalający. Uwielbiam sposób, w jaki rozwija się na mojej skórze. Do tego jest niesamowicie długotrwały, ponieważ jest to woda perfumowana, a nie toaletowa, jak zwykle to bywa przy perfumach. Dlatego wystarczy naprawdę mała ilość, by pachnieć jak kwiatowa bomba. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHNqIxr1hyphenhyphenbmGhR_vwj38n7LHOkwDNq-xZc4Fo2rSCKk8Sqcgqi9K1C_FKHiH6ilGBF12UQo3olVS8OHypR-x_I9x6Nn-cn4v1dJbXFjEjWOUyWX4CQzq3ptGQfnG1nAEgkyBeu1M6nsoi/s1600/DSC_0964.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHNqIxr1hyphenhyphenbmGhR_vwj38n7LHOkwDNq-xZc4Fo2rSCKk8Sqcgqi9K1C_FKHiH6ilGBF12UQo3olVS8OHypR-x_I9x6Nn-cn4v1dJbXFjEjWOUyWX4CQzq3ptGQfnG1nAEgkyBeu1M6nsoi/s1600/DSC_0964.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiem, że trudno sobie wyobrazić, jak pachną perfumy za pomocą samego opisu, ale postaram się dać Wam chociaż namiastkę tego, co czuję. Zwykle kwiatowe zapachy kojarzą mi się mdło, delikatnie. <i>Flowerbomb</i> pachnie jak kobieta pełna klasy, zdecydowana, zmysłowa, pewna siebie. Pachnie jak milion dolarów, jak uosobienie kobiecości. Rozpływam się po prostu. Mniam. Bardzo cieszę się, że balsam i płyn pachną dokładnie tak samo, a nie podobnie, jak zdarzało się przy okazji takich zestawów innych firm. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOuZITvi1vSdMFDqwJKz7AxLeC6zEJwlPXBqDB3Rpi8lcltBTDE39fcpGadsZWet-qhi5g7Y-TEzbGX_TICZjLBi9EYlarXAFFc3HOKL66E3uDvq-kLZ_MTGvgvhjBB7bx6vgYPohqCrc8/s1600/DSC_0970.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOuZITvi1vSdMFDqwJKz7AxLeC6zEJwlPXBqDB3Rpi8lcltBTDE39fcpGadsZWet-qhi5g7Y-TEzbGX_TICZjLBi9EYlarXAFFc3HOKL66E3uDvq-kLZ_MTGvgvhjBB7bx6vgYPohqCrc8/s1600/DSC_0970.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cieszę się, że flakon wpasowuje się w koncepcję całego zapachu, bo trzymając go czuję się, jakbym trzymała przepiękny granat z czarną zawleczką. Z wielką chęcią używałabym tych perfum codziennie, ale raczej będę używała ich na wieczorne wyjścia, bo cena robi swoje. Na co dzień wystarczą mi moje <i>Shocki</i>, a te będą niczym wisienka na torcie, dodatkiem do stroju i makijażu na specjalne okazje. Będą dodawały mi pewności siebie i poprawiały humor. Tymczasem podchodzenie co jakiś czas do flakonika i wąchanie nakrętki stało się już moją nową obsesją…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3567797682733754970.post-59090306274588899352015-04-26T23:23:00.002+02:002015-04-26T23:23:53.046+02:00Plany na maj | #sundayfunday<div style="text-align: justify;">
Hej hej! Żyję, o dziwo. Nie było mnie tu trochę, ale już wszystko tłumaczę. Przede wszystkim w marcu, dokładnie 26, blog skończył… cztery lata. Uwierzycie, że to już tyle czasu? Dla mnie brzmi to surrealistycznie. Zapewne powinnam była z tej okazji zrobić konkurs czy rozdanie, żebyśmy razem świętowali wspólnie spędzony czas, ale powiem szczerze - obowiązki wzięły górę i nie miałam czasu się nawet nad tym zastanowić. Co się odwlecze, to nie uciecze, na pewno nie zostawię tej sprawy samej sobie, wszystko w swoim czasie. Czym w takim razie zajmuję się, gdy nie ma mnie na blogu? Szykuję się na maj.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpI1RaAW0DVF78XBze1R7iD0okQCC20Cs0HabM8SLXFK8YwqaEvetmMPFsF8ZXfViEWT8H92r-FiVrcjjRuwWy8ecfK2skHmL71HosGq7TtIQe6vOb8awGoIrHgurEchhxQdxTCetvyz5S/s1600/plany+na+maj.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpI1RaAW0DVF78XBze1R7iD0okQCC20Cs0HabM8SLXFK8YwqaEvetmMPFsF8ZXfViEWT8H92r-FiVrcjjRuwWy8ecfK2skHmL71HosGq7TtIQe6vOb8awGoIrHgurEchhxQdxTCetvyz5S/s1600/plany+na+maj.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Raczej staram się nie dzielić się za bardzo swoim prywatnym życiem, pewnie część z Was nie bardzo wie nawet, ile mam lat. Na <a href="https://instagram.com/rebelliouslady/" target="_blank">Instagramie</a> (na którego swoją drogą serdecznie zapraszam) jest kilka zdjęć, z których co nieco można wywnioskować. W każdym razie przez ostatnich kilka miesięcy, a zwłaszcza ostatnich tygodni, przygotowuję się do zdania matury. Trochę tego jest, a że wyniki tych egzaminów zaważą na mojej przyszłości, musiałam odpuścić sobie trochę bloga i poświęcić ten czas na naukę. Matura zajmie mi trochę ponad połowę maja, mam do zdania dziewięć egzaminów, z czego dwa ustne. Po wszystkim tak naprawdę dopiero zacznie się dziać! Kilka dni później wylatuję w podróż po Europie razem z siostrą, odwiedzę Paryż, Barcelonę i Rzym - fotorelację na żywo będę publikować na pewno na Instagramie, do bloga w tym czasie zapewne nie będę mieć dostępu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy już rozpoczną się moje najdłuższe w życiu wakacje, a mój eurotrip dobiegnie końca, nadejdzie czas nadrobienia wszystkich zaległości blogowych. Planuję powrót kilku serii, które cieszyły się popularnością, ale i chodzą mi po głowie nowe pomysły. Będzie się działo :) Mam również nadzieję zrobić wreszcie prawo jazdy i znaleźć pracę do końca wakacji. W tak zwanym międzyczasie będę musiała zająć się rekrutacją i papierami, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, czeka mnie… przeprowadzka. Jeszcze nic nie zdradzam, żeby nie zapeszać, ale na bieżąco będę informować o tym, co się u mnie dzieje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że rozwiałam wszelkie wątpliwości co do tego, co się ze mną dzieje. Chcę być wobec Was, moich czytelników, szczera i dlatego informuję Was, że w najbliższym czasie nie zawitam tu często, niestety. Postaram się jednak w ramach chwili odpoczynku napisać kilka słów. Obiecuję jednak, że po powrocie blog ruszy z kopyta jak nigdy dotąd. Proszę o trochę cierpliwości i wyrozumiałości, postaram się Wam to wynagrodzić :) Ach, zapomniałabym! Mimo tego, że ostatnio trochę tu cicho, po liczniku odwiedzin widzę, że zyskałam sporo nowych czytelników. Witam Was serdecznie, zachęcam do obserwowania i zostawiania komentarzy, wszystkie czytam i odpowiadam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziękuję za cztery lata razem. Trzymajcie za mnie kciuki!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
peace&love,</div>
<div style="text-align: justify;">
Rebellious lady</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rebellious ladyhttp://www.blogger.com/profile/13294732520307023176noreply@blogger.com17