I jak, czujecie przypływ nowej energii w związku z początkiem nowego roku? Postanowienia noworoczne już wdrożone w życie? Ja raczej nie wiążę zmian w moim życiu z konkretną datą, dlatego po prostu będę dalej dążyć do spełnienia postanowień, które wyznaczyłam już dawno temu.
Miałam nadzieję, że zdążę pokazać Wam mój sylwestrowy makijaż, ale niestety nie starczyło czasu, aby napisać coś na blogu. Jednak moja propozycja jest na tyle uniwersalna, że postanowiłam dodać zdjęcia teraz, przy okazji zaspakajając ciekawość tych, którzy chcieli wiedzieć, jak wyglądałam.
Zdecydowałam się na coś bardzo spokojnego, nie było brokatu, szmerów i bajerów. Sylwestra spędziłam na domówce, więc chciałam tylko, żeby makijaż się błyszczał bardziej niż zwykle i przede wszystkim mocno się trzymał. Użyłam cienia w kremie Maybelline 24h Color Tattoo w odcieniu On and on bronze, pigmentu MAC Vanilla, metalicznych brązów z paletki Butterfly i matowego brązu z paletki Berlin od Catrice.
Rudy brąz był naprawdę dobrze roztarty, ale po podkręceniu kolorów wygląda o wiele mocniej niż w rzeczywistości. Tak jak się spodziewałam, makijaż wytrzymał cały dzień i całą noc, a nawet trochę następnego dnia ;)
A Wy na jaki makijaż zdecydowałyście się w sylwestrową noc? Jestem bardzo ciekawa, czy na Waszych oczach królowała klasyka, czy szalone kolory i brokat :)
peace&love,
Rebellious lady
Miałam bardzo podobny makijaż oka ; ) również brązy, lekko złotem podkręcone
OdpowiedzUsuńWidać mamy podobny gust :)
Usuńfajnie, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń