poniedziałek, 26 marca 2012

To już rok! Małe podsumowanie + konkurs

Dokładnie rok temu pojawiłam się na blogerze z moim pierwszym postem. Naprawdę długo zwlekałam z założeniem bloga, ponieważ nie byłam pewna, czy moja radosna twórczość znajdzie jakichkolwiek odbiorców. Jednak szybko okazało się, że w ekspresowym tempie uzależniłam się od pisania do Was, a w każdej wolnej chwili zastanawiam się, o czym napisać w następnej notce.

"Niedawno przybyła do nas długo oczekiwana wiosna, a co za tym idzie - zmiany i postanowienia. I ja też postanowiłam:
1) Zrzucić zbędne kilogramy.
2) Oszczędzać.
3) Założyć bloga."

Tak pisałam rok temu. Wychodzi na to, że udało mi się spełnić wszystkie zeszłoroczne postanowienia! Schudłam 5 kilo i mam nadzieję zrzucić kolejne 3. Oszczędzanie weszło w życie wraz z akcją "Wielkie czyszczenie magazynów" (o którym możecie poczytać TU) i ma się naprawdę dobrze. A blog rozwija się i ma coraz więcej czytelników.

Aktualnie mój blog ma już 368 obserwatorów oraz wielu niezarejestrowanych odbiorców ze Stanów, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, Cypru, Rosji, Norwegi i Korei Południowej! (swoją drogą ciekawa jestem, czy używają translatora, czy oglądają tylko obrazki :D). To dla mnie naprawdę ważne, ponieważ mój blog nie miałby sensu bez WAS! Cieszę się z każdego kolejnego obserwatora, staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i mail, odwiedzam Wasze profile by bardziej Was poznać. Dlatego przygotowałam mały konkurs i choć mój budżet jest dość skromny, starałam się, by nagrody przypadły Wam do gustu :)




Co można wygrać?
- lakier Essence Colour&Go 46 Wake up!
- lakier Essence Colour&Go 63 Think pink
- lakier Essence Colour&Go 95 Wanna be your sunshine
- lakier Essence Colour&Go 39 Lime up!
- lakier Essence Colour&Go 55 Let's get lost
- Basic Vanilla matt lip gloss 
- Isadora Express Star Gloss w odcieniu 70 Dream pink
- puder CCUK w odcieniu 13 Tea Rose
- mnóstwo próbek, odsypek i odlewek :)

Zasady konkursu:
- w konkursie może wziąć udział każdy publiczny obserwator mojego bloga
- konkurs trwa od 26.03.12 r. do 09.04.12 r.
- zgłoszenie z pracą konkursową należy wysłać na mail: rebelliouslady@wp.pl z tytułem "Konkurs wiosenny"
- w treści wiadomości należy wpisać swój nick oraz opisać pracę
- nagrodę wysyłam tylko w obrębie Polski

Co trzeba zrobić?
Każdy z nas ma jakiś inny talent, dlatego postawiłam na dowolność. Zadaniem konkursowym jest stworzyć pracę o tematyce wiosennej - może to być rysunek, zdobienie paznokci, makijaż, wierszyk, kolaż własnych (!) zdjęć lub zupełnie coś innego. Pokażcie to, w czym jesteście najlepsze! Będę brała pod uwagę oryginalność i kreatywność.

Mam nadzieję, że licznie weźmiecie udział w konkursie i będę miała problem z wyłonieniem zwycięzcy :)


peace&love,
Rebellious lady


sobota, 24 marca 2012

Musicology

W związku z zawiązaniem współpracy z firmą KKCenterHK otrzymałam do przetestowania naklejki wodne do paznokci. Wybrałam wzór, który przedstawia pięciolinię i nie żałuję - wyglądają obłędnie! Efekt skojarzył mi się z piosenką Prince'a - Musicology :) Ale po kolei.




Naklejki zamknięte są w torebeczce strunowej i przymocowane klejem, dlatego lepiej wyciągnąć je przed pomalowaniem paznokci. Dostajemy trzy pięciolinie białe i trzy czarne. Na ozdobienie jednej ręki zużyłam jedną z nich, więc korzystniej wychodzi ozdobić np. tylko dwa palce.

Szczerze mówiąc trochę obawiałam się ich użycia, ale samo ozdabianie okazało się banalnie proste. Wystarczy pociąć naklejki na odpowiednie kawałki, zdjąć folię ochronną, zamoczyć w wodzie i położyć na paznokieć. Potem zostaje tylko nałożyć top coat (delikatnie, ponieważ niektóre naklejki mają tendencję do rozmazywania się) i gotowe! Nie potrafię określić ich trwałości, ponieważ trzymają się lakieru - kiedy lakier odpryskuje, to razem z naklejką.




Efekt bardzo mi się spodobał, więc uważam, że te watro się nimi zainteresować. Naklejki i inne produkty oferowane przez tą firmę możecie znaleźć na ich stronie internetowej.
Chciałabym jeszcze bardzo podziękować firmie KKCenterHK za możliwość współpracy, miły kontakt i cierpliwość :)

Podoba się Wam taki efekt? Lubicie naklejki wodne? A może wolicie inne sposoby ozdabiania paznokci? Dajcie znać!

PS Już w poniedziałek wielki dzień! Już nie mogę się doczekać :)



peace&love,
Rebellious lady


piątek, 23 marca 2012

Step by step: Koralowo

Wreszcie wyzdrowiałam z wiosennego przeziębienia, więc mam mnóstwo pomysłów i tryskam energią. Dziś przygotowałam dla Was makijaż krok po kroku, gdzie gwoździem programu jest piękny, koralowy cień. Do tego dodałam podwójną kreskę i troszkę czerwieni. Zainteresowanych zapraszam do dalszej lektury :)




1. Jak zawsze przygotowuję oko do makijażu - poprawiam brwi matowym brązem i utrwalam żelem, przykrywam sińce pod oczami i nakłam bazę pod cienie.




2. Na całą ruchomą powiekę nakładam koralowy cień. Użyłam cienia sypkiego, więc nałożyłam go płaskim pędzelkiem ze sztucznego włosia.




3. Załamanie powieki podkreślam czerwienią, jednak staram się ją mocno rozetrzeć, żeby uzyskać bardziej pomarańczowe tony.




4. Czarnym eyelinerem rysuję cienką kreskę wzdłuż linii rzęs, lekko wyciągając ją w stronę brwi.




5. Następnie rysuję drugą kreskę, tym razem wzdłuż dolnej linii rzęs. W połowie długości "gubię" kreskę, ponieważ poprowadzona po całej długości optycznie pomniejszyłaby oko.



6. Aby rozjaśnić i otworzyć optycznie oko, dodaję biały cień w kremie na linię wodną oraz między kreski.




7. Tuszuję rzęsy i gotowe! Można dodać sztuczne, ale jest to opcjonalne.




Mam nadzieję, że makijaż przypadł Wam do gustu i spróbujecie wykonać go na swoich oczach.
A już w poniedziałek (26 marca) - wielki dzień! Wyczekujcie cierpliwie :)


peace&love,
Rebellious lady


poniedziałek, 19 marca 2012

It's a kind of magic!

Flejksowy lakier z My Secret 104 chodził za mną od dawna - z każdym kolejnym postem zamieszczanym przez inne blogerki ochota na niego rosła, wprost proporcjonalnie do ich ilości. Więc po paru podejściach do szafy tejże firmy wreszcie wylądował w koszyku i cieszy moje oko.

Lakier składa się z mleczno-błyszczącej bazy i zatopionych w niej drobinek, jakby kawałków mieniącej się folii. Efekt można stopniować, nakładając kolejne warstwy. Watro wspomnieć o tym, że lakier ma metalową kuleczkę do mieszania. Moim zadaniem najlepiej wygląda na czarnym lakierze, więc właśnie na nim go Wam prezentuję.




W przypadku top'a ciężko określić trwałość, krycie czy kolor, bo to wszystko zależy od lakieru pod spodem. Uważam, że jest jednym z ładniejszych lakierów do layeringu i do tego kosztuje grosze (6,45 zł). W zależności od światła drobinki mienią się od zieleni, przez pomarańcz, aż do różu. Magia po prostu :)

Przepraszam za odbitą pościel, ale leń ze mnie i nie chciało mi się czekać ;)

Macie ten lakier? Na jakiej bazie lubicie go nosić? Jestem ciekawa waszych pomysłów.


peace&love,
Rebellious lady

sobota, 17 marca 2012

Jesteście lekko stronnicze?

Bardzo lubię oglądać różne podcasty i videoblogi. Jednym z nich jest program Lekko Stronniczy - codzienna dawka rozrywki serwowana przez dwóch bardzo przystojnych (i niestety bardzo zajętych :P) panów: Włodka Markowicza i Karola Paciorka. Co piszą o sobie?


Włodek Markowicz

Lubi frytki oraz rozmyślać o sensie myślenia. Mimo czarnej duszy, dość wygadany i nad wyraz przyjazny. Lubi jeździć z górki na rowerze oraz pod górkę samochodem. Ogląda programy TVNu, popiera robienie tego co się lubi robić oraz budowę autostrad. Na codzień wizjoner, imprezowicz zabawowicz.



Karol Paciorek
Niepoprawny kobieciarz, flirciarz i kamerzysta również niepoprawny. Kadruje krzywo i dziwnie. Na mieście mówią że to 'dusza towarzystwa'. Tymczasem znajomi elaborują, że 'dusza towarzystwa umiera kiedy Paciorek się przysiada'. W wolnym czasie, albowiem nie pracuje, gada o niczym w Lekko Stronniczym.


żródło: lekkostronniczy.tv


Program ma już ponad rok, a ja jestem jego wierną fanką od 4 odcinka (a ma już ich 275). Tak jak każdy, chłopaki mają lepsze i gorsze dni, ale zawsze sprawiają, że śmieję się do monitora. Raz nawet ze śmiechu oplułam laptopa herbatą, więc od razu ostrzegam przed spożywaniem czegokolwiek podczas oglądania :)

To, co bardzo lubię w prowadzących do bliski kontakt z widzami - co jakiś czas organizowane są "Lekkostronnicze piwa", na które może przyjść każdy, kto ma ukończone 16 lat. Impreza nie ma stałego miejsca, ponieważ panowie starają się odwiedzić wiele miast. Niestety, nie udało mi się jeszcze być na żadnym piwie, ponieważ wszędzie było za daleko :(

Program "nadawany" jest od poniedziałku do piątku o 18.00 - zachęcam wszystkich do obejrzenia chociaż jednego odcinka i wyrażenia swojego zdania w komentarzu poniżej.




Dajcie znać czy program przypadł Wam do gustu. A może są wśród nas inne lekkostronnicze blogerki? :)

PS Według mnie Włodek to mega ciacho :P

peace&love,
Rebellious lady



piątek, 16 marca 2012

Płynne srebro + prezent

Jak zapewne już zauważyłyście, jestem wielką fanką dwóch firm, których kosmetyki można kupić w Naturze: Essence oraz jej starszą siostrę Catrice. Dlatego gdy potrzebowałam srebrnego eyelinera, zdecydowałam się na ten od Catrice, a nie np. Pierre Rene. I nie zawiodłam się - oprócz pięknego koloru ma świetną jakość! Ale po kolei.



Liquid Liner w odcieniu 020 My Glamourized Me to po prostu srebrny eyeliner w płynie. Jego aplikator to twarda, ostro zakończona gąbeczka, którą bajecznie łatwo i przyjemnie nakłada się produkt. W opakowaniu mieści się 1,7 ml i jest ważny 9 miesięcy od otwarcia. 
Warto wspomnieć o metalowej kuleczce w środku, która zapobiega powstawaniu grudek i pozwala na dokładne wymieszanie się produktu. Uważam, że to świetne rozwiązanie.




Kolejnym plusem jest piękny kolor, na którym mi zależało. Nie jest to po prostu srebrny brokat, tylko genialnie napigmentowany płyn o takim właśnie kolorze. Już za jednym pociągnięciem kreska nie prześwituje, ale możemy nałożyć drugą warstwę dla wzmocnienia koloru.
Oprócz srebra o ofercie jest wiele innych odcieni, m.in. złoty, czarny i brązowy.




I coś, co urzekło mnie w nim najbardziej, czyli trwałość. Po nałożeniu możemy trzeć oczy i łzawić, a on zostanie na swoim miejscu. Oczywiście po dłuższym czasie może stracić trochę na pigmentacji, ale myślę, że jest w stanie wytrzymać takie ekstremalne sytuacje jak impreza.
Watro podkreślić, że kosmetyki Catrice nie należą do drogich - eyeliner kosztuje ok. 13 zł.

Jestem bardzo ciekawa czy lubicie "inne" kolory na powiekach? Czy jednak wolicie pozostać w czerni/brązie? Dajcie znać i powiedzcie, jakich eyelinerów używacie :)

PS Dziś przyjechała do mnie moja kochana siostra i przywiozła mi niespodziankę! Jeśli to czytasz, to jeszcze raz bardzo Ci dziękuję! :*





peace&love,
Rebellious lady

poniedziałek, 12 marca 2012

Wiosna na paznokciach (i nie tylko)!

Taaa... Miałam ograniczyć lakierowe posty... Chyba się uzależniłam, winę zrzucam na Was! :)
Dziś kolory i intensywne, i pastelowe, czyli po prostu moje typy na wiosnę. Pomysłodawczynią jest Paramore, a jej notkę możecie przeczytać TU.

W takim razie zapraszam na moją wiosenną listę przebojów! :)


Czerwienie i korale:
- Miss Selene 141 (intensywna, malinowa czerwień)
- My Secret 142 Raspberry (malinowy, ciemny róż)
- Catrice C02 Berlin (zgaszony koral)



Zielenie i żółcie:
- Hean Colour Obsession 495



Pastele:



U mnie wiosna nie tylko na paznokciach, ale też za oknem - robi się coraz cieplej, już nie mogę doczekać się 15 stopni na termometrze! Koniecznie dajcie znać jakie są Wasze typy na tą porę roku - mile widziane numerki lub nazwy, a najlepiej posty :)

PS Dziękuję za tak liczne odpowiedzi na akcję Wielkie czyszczenie magazynów i cieszę się, że parę dziewczyn chce się zaangażować :)

peace&love,
Rebellious lady

wtorek, 6 marca 2012

Akcja: Wielkie czyszczenie magazynów!

Projekt denko to za mało. Zerowanie nie przynosi efektów. Czas na rewolucję!



Gdy ostatnio odpowiadałam na "grzeszny" TAG, wspomniałam Wam, że z lenistwa nie używam kremów do stóp. Po opublikowaniu posta postanowiłam to zmienić, więc wyruszyłam do łazienki po tenże kosmetyk. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy odkryłam 6 rozpoczętych, ale nie skończonych kremów. A za nimi stało 8 butelek po szamponach, w których zalegały resztki na jedno mycie... Obok 2 dezodoranty zużyte do połowy... I tak dalej, i tak dalej.
Dlaczego Wam o tym piszę? Zdałam sobie sprawę, że choć staram się być minimalistką i nie kupuję nic pochopnie, wiele moich kosmetyków się marnuje. Niby cały czas biorę udział w projekcie denko, ale tak na prawdę pokazuję Wam to, co zużyłam mimochodem, a nie butelki opróżnione z wielkim trudem. Postanowiłam więc zorganizować wiosenną akcję "Wielkie czyszczenie magazynów!", która ma mi pomóc pozbyć się pożeraczy miejsca na półce. Jeśli chcecie, możecie się dołączyć. Jeżeli nie czujecie takiej potrzeby, po prostu kibicujcie mi w wytrwaniu :)

Na czym to polega?

Chodzi o to, by zużyć wszystkie zalegające kosmetyki, zarówno pielęgnacyjne, jak i kolorówkę. W tym czasie postaram się nie robić żadnych zakupów, oprócz niezbędników. Czas nie jest określony, ponieważ ważny jest cel (kosmetyczka z produktami, które lubię i używam, bez bubli), a nic na wyścigi. Mam zamiar co miesiąc dawać Wam znać, jak mi idzie.

Dlaczego?

Jestem zmęczona wiecznym brakiem miejsca na kosmetyki, których tak naprawdę używam. Poza tym wyrzucanie pustych opakowań w masowej ilości jest naprawdę oczyszczające :)
Uważam, że lepiej mieć mniej droższych, ale za to lepszych produktów, niż zagracać się pierdołami z przeceny. Nie ubliżam tu żadnej firmie, ponieważ często sięgam po tańsze produkty, ale po prostu chcę postawić na jakość, która niestety często kosztuje dość sporo.


W związku z akcją przygotuję dla Was materiały pomocnicze, czyli cykl postów na tematy:
- Jak zużyć nielubiane kosmetyki?
- Jak uniknąć zakupu bubla?
- Sposoby na oszczędzanie


Mam nadzieję, że akcja się Wam spodobała i pomożecie mi w niej wytrwać, również przez branie udziału :)
Dajcie znać w komentarzach, co o tym sądzicie.


peace&love,
Rebellious lady


niedziela, 4 marca 2012

Akcja paznokciowa, tydzień siódmy: Kosmos

Kolejny mani z akcji paznokciowej. Tym razem było prosto i przyjemnie - na bazowy lakier (Catrice Beam Me Scotty!) nałożyłam błękit, fiolet i odrobinę różu przy pomocy gąbeczki z zestawu Essence. Na koniec dodałam trochę złotego brokatu (Essence - Make it golden). Choć wiem, że niektórzy uważają, że galaxy nails są już oklepane, moim zdaniem wyglądają cudownie i nie mogę się na nie napatrzeć, zwłaszcza w naturalnym świetle.



Ostatnio zdałam sobie sprawę, że większość moich postów dotyczy lakierów i paznokci, więc postaram się na jakiś czas ograniczyć je do minimum, żeby Was nie zanudzić ;)
Mam parę świetnych pomysłów na nowe posty, postaram się je jak najszybciej zrealizować.


peace&love,
Rebellious lady

sobota, 3 marca 2012

Obiecuję poprawę, czyli TAG 7 grzechów głównych

Zostałam oTAGowana przez Kleopatre - dziękuję bardzo! :*

Chyba wszyscy już wiedzą, na czym polega zabawa, ale dla przypomnienia zasady:
1. Odpowiedz na 7 pytań.
2. Utwórz osobny post na swoim blogu z informacją kto Cię otagował.
3. Przekaż zabawę i zasady 5 innym blogerkom.

źrodło: google.com


Chciwość: Najdroższy kosmetyk, jaki kupiłaś. Najtańszy kosmetyk, jaki posiadasz.

Najdroższe były perfumy Heat od Beyonce, które kosztowały mnie ok. 200 zł. Natomiast najtańsze były chyba malutkie lakiery z H&M, każdy po 4.99 zł.

Gniew: Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?

Nienawidzę sklejających rzęsy tuszy, odpryskujących lakierów do paznokci oraz ciemniejących podkładów. Co do "zdobywania" kosmetyków, to raczej nie mam żadnych problemów. Chyba dlatego, że nie kręcą mnie bardzo drogie, limitowane kosmetyki. A choć czasem mam na coś bardzo, bardzo ochotę (np. paletka Naked od Urban Decay albo kosmetyki NYX), a jest dla mnie niedostępne bądź bardzo drogie, odpuszczam. Zawsze wierzę, że mogę znaleźć ich zastępców.

Obżarstwo: Jakie produkty kosmetyczne są według Ciebie najpyszniejsze?

Kocham kosmetyki, które pachną jedzeniem, np. czekoladowe balsamy do ciała czy waniliowy żel pod prysznic. Niestety nie można ich zjeść, ale za to lipsmackera o smaku wiśniowej coli i owszem :) Bardzo lubię również piękne perfumy, damskie i męskie (no dobra, w szczególności męskie :D).

Lenistwo: Których produktów nie używasz z lenistwa?

Przyznaję, że rzadko używam kremów do stóp, ale to raczej ze sklerozy. Maseczek, ale to raczej z braku czasu. Wychodzi na to, że choć lubię się lenić, to w kosmetycznych sprawach jestem dość wytrwała :)

Duma: Które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?

Tusz do rzęs, podkład i perfumy. Reszta jest dopełnieniem.

Pożądanie: Jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?

Piękne oczy, inteligencję i ironiczne poczucie humoru. 

Zazdrość: Jakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?

Lakiery do paznokci, cienie z Inglota do paletki magnetycznej oraz wszystkie te, które podsunę pod nos osobie kupującej :) Oczywiście żadnym prezentem nie pogardzę, ale wolę dostać coś, co na 100% mi się spodoba i przyda.

TAGuję:
- Lię
- Gray

Do zabawy zapraszam również wszystkich nieoTAGowanych, a wyrażających chęć! :)

PS U mnie już czuć zbliżającą się wielkimi krokami wiosnę, a u Was?


peace&love,
Rebellious lady

piątek, 2 marca 2012

Akcja paznokciowa, tydzień szósty: Kwiatki

Przybywam z obiecanymi kwiatowymi paznokciami. Od razu mówię, że pomysł nie jest w 100% mój, zainspirowałam się filmikiem na youtube. Postanowiłam ozdobić paznokcie różami w stylu vintage - wyszło dziewczęco, ale nie cukierkowo. Kwiaty i listki namalowałam przy pomocy nowości Essence - pędzelka do zdobień. Jak poużywam go trochę dłużej, to zrobię recenzję.



Mam wrażenie, że gorszy okres minął i mam nowy przypływ energii i weny twórczej. Dziś mam zamiar się wyspać, ale jutro od rana zaczynam porządkami i planowaniem niespodzianki dla Was! :)


peace&love,
Rebellious lady

czwartek, 1 marca 2012

Czujesz miętę?

Ten lakier kupiłam podczas jednej z kosmetycznych akcji Biedronki. Wpadł mi w oko, a że nie miałam jeszcze żadnego miętowego odcienia, wylądował w mojej kolekcji. Mowa o Eveline Colour Instant 625.




1. Dostępność - 1 (sądzę, że znajdziecie go w mniejszych, niesieciowych drogeriach)
2. Cena - 1 (ok. 9 zł za 12 ml)
3. Kolor - 1 (ładna mięta, choć z mocną domieszką jasnego błękitu)
4. Aplikacja - 0 (lakier należy do bardzo rzadkich i lubi się rozlewać)
5. Pędzelek - 1 (zwyczajny, bez udziwnień)
6. Krycie - 0 (potrzeba 2 grubszych lub 3 cieńszych warstw do pełnego krycia)
7. Wysychanie - 1 (w normie)
8. Współpraca z innymi preparatami - 1 (bez zarzutów)
9. Trwałość - 1 (dwa, trzy dni bez odprysków)
10. Zmywanie - 1 (szybkie, łatwe i przyjemne)

Moja ocena: 8/10

Łączy mnie z nim prawdziwa love-hate relationship. Latem potrafiłam nosić go bite 2 tygodnie i nie mogłam się na niego napatrzeć. Za to przez ostatnich parę miesięcy miałam ochotę go wymienić, jakoś mi się odwidział... Za to teraz jak na niego patrzę, to chyba znów zaczynamy się lubić.
Na zdjęciu wyszedł dość niebiesko i kremowo, ale musicie mi wierzyć, że jest to mięta z lekkim shimmerem, który w magiczny sposób nie jest widoczny na paznokciach.
Jest to mój pierwszy lakier z Eveline, ale chyba również ostatni. Nie przekonał mnie na tyle, żebym kupiła inne sztuki. Mimo wszystko jestem pewna, że będzie świetnie wyglądał podczas słonecznych, wiosennych dni.


A Wy - znacie dobrze lakiery Eveline? A może polecacie inne kosmetyki tej firmy? Podzielcie się swoim zdaniem! :)


peace&love,
Rebellious lady