To już ostatni post z serii halloweenowej w tym roku. Dziś pokażę Wam, jak wyglądał mój tegoroczny makijaż na imprezę z tej okazji. Postanowiłam postawić na klasykę i wbrew pozorom oraz nazwie, nie byłam zombie. Pomalowałam się na damską wersję Zombie Boy'a, czyli chodzącą śmierć.
Niestety, nie mam zbyt dobrych zdjęć tego makijażu, ponieważ wykonywałam go wieczorem, kiedy nie mogłam już liczyć na światło dzienne. Namalowanie czaski na twarzy nie należy do najtrudniejszych czynności, ale to, co sprawia, że taki makijaż wygląda dobrze, to cieniowanie. Zęby to element, któremu warto poświęcić więcej uwagi, dzięki temu zyskują na efektownym wyglądzie. Od siebie mogę jeszcze polecić dodanie białej farby/podkładu/czegokolwiek dla zwiększenia kontrastu między cieniowaniem a kształtem właściwym. Do całości postanowiłam dodać kwiatową koronę - jak ją wykonać pokazywałam w tym poście.
Zdjęcie w środku (pozwoliłam sobie wykorzystać zdjęcie ze Snapchata) to zdjęcie wykonane o 3:30, po powrocie z imprezy. Można więc powiedzieć, że to świetny makijaż, w którym można się bawić całą noc. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy idą dziś tańczyć i straszyć, świetnie spędzą ten wieczór. Bawcie się dobrze! Ja już imprezę mam za sobą, dziś wieczór spędzę na oglądaniu filmów Tima Burtona.
peace&love,
Rebellious lady
Wyglądasz strasznieeeeee :)
OdpowiedzUsuńFajny makeup na taką impreze :)
Dzięki! Reakcje ludzi były super :D
Usuńfajna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńOgromne zaskoczenie, przeglądając przypadkowe blogi trafić na goleniowianke :) Kreatywnie i z pomysłem! Pozdrawiam, życzę powodzenia i zapraszam do siebie http://holadolores.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie - no cóż, w Internecie wszystko jest możliwe :)
Usuń