piątek, 21 sierpnia 2015

Więcej niż blog o kosmetykach

Każdy bloger ma jakąś wizję swojego dzieła. W jego głowie blog, który tworzy, jest piękny, a jego treści tworzą zgraną całość, trafiającą zazwyczaj do określonej grupy społecznej. Dobry bloger ma swój rozpoznawalny styl, czy to w sposobie pisania, grafikach czy tematyce. Dąży to zrealizowania tej wizji. Oczywiście, tak na prawdę nigdy nie osiągnie się ideału, nigdy ta wizja nie będzie zrealizowana w stu procentach. Pozwala ona jednak na tworzenie spójnego kontentu, który przyciągnie zainteresowanego nim czytelnika.

Gdy zaczynałam blogowanie, robiłam to zupełnie po omacku. Wracając do moich pierwszych wpisów, a nawet do pierwszego roku tworzenia bloga, wyraźnie widzę moje błędy i słabe strony tamtych wpisów. Cztery lata później tworzenie wpisu na bloga stało się dla mnie o wiele łatwiejsze, w końcu kilkaset postów robi swoje. Chociaż brakowało mi wiedzy, umiejętności i doświadczenia, miałam zapał do tworzenia, chęć pisania. Nie ukrywajmy, nie należę do najregularniejszych blogerek, posty pojawiają się tutaj zdecydowanie za rzadko. Do niedawna zrzucałam to na barki braku czasu, bo przecież zawsze jest dużo do roboty. Dopiero teraz zrozumiałam, dlaczego nie tworzę tak często, jak bym chciała.

Tematyka tego bloga przestała mi wystarczać. Jestem osobą, która interesuje się mnóstwem rzeczy, ma wiele do powiedzenia, a jeszcze więcej chciałaby wiedzieć. Czasem po prostu nie jestem w nastroju na opisywanie kolejnej szminki. Wiesz, co mam na myśli, prawda? W żadnym wypadku nie oderwę się od tematów makijażowych i kometycznych, zwłaszcza, że niedługo będę stawiać pierwsze kroki w stronę profesjonalnego wizażu. Chciałabym tylko wyjść z pudełka. Thinking outside the box, jak pięknie nazywają to za granicą, to mój cel. Chcę porzucić etykietkę blogerki kosmetycznej. Przepraszam, będę egoistyczna - nie robię tego dla nikogo innego, tylko dla siebie. Myśląc o tworzeniu postów w głowie otwieram kosmetyczny kufer, zamiast worka z kreatywnymi pomysłami. Skutkuje to byle jakim tekstem z byle jakim zdjęciem. A ja nie chcę bylejakości. Uwielbiam interakcję z Wami, moimi czytelnikami i po prostu nie chcę wciskać Wam czegokolwiek. 

Dlaczego to wszystko piszę? Chciałabym nakłonić, żebyśmy tę zmianę przeszli razem. Bo razem ze zmianą nadejdą nowe tematy, w których będę dzielić się z Wami moimi poglądami, przemyśleniami i pomysłami. Będzie mi bardzo miło, jeśli Wy podzielicie się swoimi ze mną. Stwórzmy razem miejsce, które będzie więcej niż blogiem o kosmetykach. Niech to będzie miejsce, w którym będziemy rozmawiać.




peace&love,
Rebellious lady