wtorek, 30 grudnia 2014

Makijaż na studniówkę + gość specjalny

Jutro już Sylwester, zdecydowałyście się już na jakiś makijaż? Jeśli starczy czasu, postaram się dodać mój sylwestrowy look, a dzisiaj zapraszam Was na makijaż z gościem specjalnym. Już niedługo zacznie się sezon na studniówki, więc mam nadzieję, że taki post będzie przydatny.



piątek, 26 grudnia 2014

Nie jesteś niezniszczalny

Cześć, pamięta mnie jeszcze ktoś? Niby byłam, raz na jakiś czas, ale zgubiłam się gdzieś pośród wszystkiego, co ostatnio mnie spotkało. Przede wszystkim chciałam życzyć Wam mnóstwa radości i miłości, może nie na Święta, bo te już prawie minęły, ale na cały następny rok.
Jest jeszcze jedna rzecz, której chciałabym Wam życzyć. Chociaż może nie, bardziej zwrócić Waszą uwagę. Na co? Na Was samych. Trudno jest znaleźć czas i uwagę dla samych siebie, kiedy wokół tyle się dzieje, zwłaszcza gdy na głowę, zamiast płatków śniegu, spadają obowiązki. Znacie to uczucie, kiedy myślicie, że jesteście niezniszczalni? Że zmęczenie nie ma na Was wpływu, że jest tylko chwilowe, że wszystko da się odespać? Ja przez ostatni czas, zwłaszcza ostatnie dwa miesiące, tak właśnie myślałam. A potem nagle się okazało, że nie da się nie spać, odchudzać i eksploatować do granic możliwości naraz. Pierwszy raz w moim życiu zdałam sobie sprawę, że wszystko, co robię, rzeczywiście będzie miało wpływ na moje ciało, psychikę i samopoczucie w przyszłości. Co za tym idzie, czasami warto odpuścić, bo w ostatecznym rozrachunku taka decyzja jest jedyną słuszną. Szkoda, że człowiek musi się poobijać, zanim dojdzie do takich wniosków.

W związku z powyższym mam prośbę. Jeśli to czytasz i jesteś zawalony obowiązkami, zrób sobie listę wszystkiego, co musisz zrobić. Zaznacz te, które niepodważalnie muszą zostać wykonane. Zrobione? To teraz wyobraź się, że nie zrobisz jednej trzeciej z pozostałych rzeczy. Co się stanie? Przeanalizuj sytuację. Czasami okazuje się, że zbyt dużą wagę przywiązujemy do drobnostek albo nadajemy większą powagę sytuacjom, o których z czasem nawet nie pamiętamy. Nie zachęcam do olewania obowiązków, a jedynie do ich ograniczenia. Zdecydowanie warto.




Na dokładkę zdjęcie ze świątecznymi buziakami ode mnie i mojej siostry! Tymczasem bawcie się i odpoczywajcie, niedługo na blogu zdecydowanie więcej postów i coś, czego nigdy wcześniej tu nie było. Stay tuned!


peace&love,
Rebellious lady




niedziela, 14 grudnia 2014

Skóra pachnąca grzanym winem

Skóra pachnąca grzanym winem - brzmi obłędnie, prawda? Odkryłam duet, który sprawia, że to możliwe. Przy okazji mikołajkowego wypadu do Berlina zahaczyłam o drogerię DM, gdzie znalazłam kilka iście świątecznych kosmetyków. Kupiłam między innymi zestaw firmy Treacle Moon, której kosmetyki widziałam w Polsce, ale nie w tej wersji zapachowej. Balsam i żel pod prysznic pod piękną nazwą Warm cinnamon nights pachną zupełnie jak grzaniec, musicie uwierzyć mi na słowo!



sobota, 29 listopada 2014

Geisha style

Dziś kolejna nowość na paznokcie - wiem, że ostatnio tutaj tylko o paznokciach, ale już niedługo coś innego. Te naklejki wodne z motywem gejszy również dostałam do wypróbowania od Born Pretty Store, oni mają chyba wszystko, jeśli chodzi o ozdoby paznokciowe! Dzisiejszy post piszę ze specjalną dedykacją dla Anety, buziak dla ciebie! :*



wtorek, 18 listopada 2014

Holo na jesień

Pamiętacie wakacyjne zdjęcia z Bułgarii, gdzie główną rolę grał lakier holograficzny z Flormaru? Tak się wciągnęłam, że przy okazji współpracy z Born Pretty Store postanowiłam przetestować właśnie lakier holograficzny, tylko tym razem w bardziej jesiennym odcieniu.



sobota, 15 listopada 2014

Egdy look: makijaż i nausznica

Przygotowałam dla Was dwa w jednym - recenzję cienia w kremie i makijaż, przy okazji którego pokażę Wam coś, co niesamowicie mi się podoba. Wszystko utrzymane w mocnym, rockowym stylu, czyli tak, jak lubię najbardziej!



sobota, 8 listopada 2014

Kim byłam na Halloween?

Zapewne zastanawiacie się, na jaki makijaż ostatecznie zdecydowałam się na Halloween. Szczerze przyznam, że do wieczora przed nie miałam jeszcze konkretnego planu, przygotowałam jedynie domowej roboty sztuczną krew. A potem wpadłam na pomysł, z którego urodził się ostateczny plan działania.




sobota, 18 października 2014

5 zdobień halloweenowych dla każdego

Halloween już za dwa tygodnie, macie pomysły na tegoroczne przebrania i makijaże? Dziś przygotowałam dla Was pięć różnych zdobień paznokci nawiązujących do Halloween, które na pewno zrobią wrażenie, bez znaczenia, czy jesteście początkujące w malowaniu wzorków, czy zjadłyście już na tym zęby. Wzory ułożyłam w kolejności od najłatwiejszego do najtrudniejszego, ale wbrew pozorom wszystkie są proste, jak to zwykle u mnie. Żaden ze wzorów nie wymaga żadnych specjalistycznych przyrządów, jedynie konkretnych kolorów lakierów, ewentualnie czegoś z Waszej... kuchni. Zapraszam!





sobota, 11 października 2014

O nie, jesień...

Cholera. Znowu nie wyszło. Zniknęłam na zdecydowanie za długo, a nawet nie umiem podać konkretnego powodu dlaczego. Jasne, były sprawy do załatwienia, była niekończąca się lawina obowiązków mniejszych i większych, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie było takich momentów, w których nie dałabym rady czegoś napisać. Zwłaszcza, że zapowiedziałam serię trwającą tydzień. Nieregularność to chyba moja największa wada, nie tylko jako blogerki, ale ogólnie, jako osoby.
Po części zrzucam winę na jesień. Jesień to dla mnie dziwny okres w roku, bo z jednej strony mogę nosić moją ukochaną skórzaną kurtkę i cięższe buty, pić najlepszą na świecie dyniową kawę (dlaczego nie sprzedają jej cały rok?), w sklepach dominują odcienie czerni i szarości z odrobiną czerwonej szkockiej kraty, a liście stają się przepięknie żółte, bluszcz intensywnie bordowy. 
Ale dla mnie jesień ma jeszcze drugą, ciemną stronę. Co roku jest to czas, w którym jest mi najgorzej. Próbowałam czerpać radość z palenia pachnących świeczuszek, ciepłych kąpieli i siedzenia przy kakałku w ciepłym swetrze. Nie powiem, że nie było przyjemnie, ale takie czynności wcale nie poprawiają mojego nastroju. Jest to rodzaj czarnej dziury, która mnie wciąga w całości i wypluwa dopiero na Święta. Jak się poszczęści.


obrazek od cudownej porysunki (Magda Danaj), polecam bardzo <3


środa, 3 września 2014

Prezentacje - co i jak? | Back to school week

Trwa Back to school week! Jeśli nie masz pojęcia, co się dzieje, odsyłam do posta, w którym wszystko tłumaczę. Dziś post dla tych, których dotyczy prezentowanie się przed nauczycielami, a zwłaszcza dla tych, którzy mają z tym problem. Wiem, że są takie osoby, nawet wśród moich znajomych, dlatego doszłam do wniosku, że taki post może okazać się pomocny. Ja z kolei jestem osobą, która zawsze umiała poradzić sobie z presją wyjścia na środek i nie miała większych oporów przed prezentowaniem czegokolwiek. Wiadomo, stres zawsze jest, w większym lub mniejszym stopniu, ale trochę stresu potrafi być mobilizujące i skłonić do większego skupienia.





wtorek, 2 września 2014

Co jest w moim plecaku? | Back to school week

Trwa Back to school week - jeśli nie macie pojęcia, o co chodzi, wszystko wyjaśniam tutaj. Dziś post dotyczący zawartości mojego plecaka, czyli szkolna wersja popularnego tagu "Co jest w mojej torebce?" :)



poniedziałek, 1 września 2014

Kosmetyczka pierwszej pomocy | Back to school week

Poniedziałek, pierwszy września, a więc i pierwsza lekcja przetrwania w dżungli zwanej szkołą! Na pierwszy ogień wybrałam temat kosmetyków, które ratują nasz wygląd po zarwanych nocach, zwłaszcza, gdy nie ma za dużo czasu na makijaż, bo przestawiałyśmy budzik trzy razy (kto też tak ma, ręka do góry)... Wiadomo, przez pierwszy tydzień, może dwa, codziennie rano szykujemy się z zegarkiem w ręku i wyglądamy jak na ludzi przystało. A potem zaczyna się uczenie do nocy, zasypianie z głową w książkach i rano naprawdę potrzeba czegoś, co w krótkim czasie pozwoli ukryć zmęczenie. Oto moja kosmetyczka pierwszej pomocy!


sobota, 30 sierpnia 2014

Back to school week!

Wszędzie wokół pojawiają się filmy i posty dotyczące powrotu do szkoły, co osobiście bardzo mnie cieszy, bo uwielbiam je czytać i oglądać. Dużą część życia spędzamy w szkole, dlatego dobrze jakoś urozmaicić sobie czas w niej spędzany i w ten sposób mieć jak najwięcej przyjemnych wspomnień z tego okresu życia, przynajmniej takie jest moje zdanie. W dodatku większość moich czytelniczek jest w wieku szkolnym (studia liczę również jako wiek szkolny :P), dlatego myślę, że jest to temat warty poruszenia. W związku z tym postanowiłam, że połączę miłość do postów w stylu back to school oraz postanowienie o częstszym dodawaniu postów i tak powstał pomysł Back to school week. 



piątek, 29 sierpnia 2014

Jesień na ustach

Smutno mi to pisać, ale mimo jeszcze trwającego kalendarzowego lata, nastała jesień. Nie wiem jak Wy, ale ja mam ochotę siedzieć w swetrze, pod kocem, pod kołdrą, pod drugą kołdrą i pić herbatę. W związku z taką pogodą moje preferencje makijażowe kierują się w stronę złotych i brązowych cieni (wiem, wiem, zupełna innowacja, jakbym się tak nie malowała cały rok) oraz liliowych, jakby szarawych (mauve) odcieni na ustach. Ta szminka wydaje mi się idealnym przykładem takiego koloru, więc pewnie będzie moim numerem jeden przez cały jesienny okres.




środa, 13 sierpnia 2014

Ulubieniec wyjazdu

Stali bywalcy bloga wiedzą, że jestem jedną z tych dziewczyn, które równie dobrze mogłyby używać mąki zamiast pudru oraz białej farby zamiast podkładu i nikt nie zauważyłby różnicy. Przez większość roku jestem niczym Królewna Śnieżka (taki żart, wiadomo, że bliżej mi do zombie...), ale zdarza mi się latem czasem opalić. Zależy to przede wszystkim o tego, gdzie i w jaki sposób spędzam wakacje. Jako że w tym roku szczęśliwie wylądowałam w Bułgarii, udało mi się całkiem nieźle opalić. Chociaż nie, w moim przypadku "całkiem nieźle opalić" znaczy OJEZUSMARIAJESTEMCZARNA. W związku z tym przy opalaniu mojej skóry muszę bardzo uważać, żeby nie spalić się na czerwono. Związana jest z tym przede wszystkim ochrona za pomocą filtrów oraz nawilżanie po opalaniu, o którym dzisiaj co nieco.


wtorek, 12 sierpnia 2014

Halo, tu holo!

Od kiedy dowiedziałam się, czym są lakiery holograficzne, chciałam mieć coś takiego w swojej lakierowej kolekcji. Niestety, w przypadku tych małych cudeniek (jak i właściwie wszystkich pięknych rzeczy) cena bywa równie kosmiczna jak efekt, który dają na paznokciach. Przypadkiem jednak natknęłam się w jednym z całodobowych marketów w Bułgarii na stand z lakierami marki Flormar, gdzie każdy z kolorów i wykończeń kosztował (przeliczając na polskie) około 6 złotych!


niedziela, 10 sierpnia 2014

Miesiąc w zdjęciach - lipiec 2014 + Bułgaria

Cześć! Odpoczęłam, wyleżałam się na plaży, pozwiedzałam, a przede wszystkim się opaliłam (dowód na to, że wszystko jest możliwe), ale nie zapomniałam o blogu. Podczas wakacji w Bułgarii myślałam również o zrobieniu zdjęć do postów w ciekawej scenerii, mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu. Na razie zapraszam Was na miesiąc w zdjęciach, a nawet trochę więcej niż miesiąc - chciałam, żeby wszystkie zdjęcia z Bułgarii znalazły się w jednym poście.


środa, 23 lipca 2014

Rafa koralowa

Kolejny idealny odcień na paznokcie na lato. Od dawna chciałam mieć coś takiego w swojej kolekcji, bo takie kolory cudownie wyglądają przy opalonej skórze, a w tym roku udało mi się całkiem nieźle opalić. Wybór padł na Coral Reef z Sally Hansen.



poniedziałek, 21 lipca 2014

Moja wakacyjna kosmetyczka

Bardzo lubię wszelkiego rodzaju wpisy na blogach i filmy na Youtube o tematyce wakacyjnej. Obojętnie, czy są to propozycje makijażu, stroje dnia czy relacje z wyjazdów, po prostu uwielbiam w nich to, że są przesiąknięte słońcem, pozytywną energią i wakacyjną atmosferą. Dlatego też postanowiłam stworzyć typowo letni post, więc pokażę Wam moją wakacyjną kosmetyczkę.



niedziela, 13 lipca 2014

Wakacyjny makijaż z gościem specjalnym

Hej ho! Zobaczcie, kto znów zawitał na mojego bloga! Gość specjalny to moja siostra Kasia (na co dzień używamy jej drugiego imienia, tak jak w moim przypadku, takie małe sprostowanko). Dobrze jest czasem poćwiczyć makijaż na kimś innym, dlatego wykorzystałyśmy okazję, żeby przygotować coś na bloga. Na moje pytanie o to, jaki makijaż chciałaby, żebym jej zrobiła, powiedziała: Wakacyjny. No taki, żeby nie spływał...



sobota, 12 lipca 2014

Niezapominajka

Ten lakier jak dla mnie jest doskonałym zobrazowaniem koloru niezapominajek. Czasem wygląda na błękitny, czasem na lekko fioletowy. Jest po prostu przepiękny, a do tego tani i świetnie się trzyma! Eveline Colour Edition w odcieniu 922 to mój nowy nr 1 wśród lakierów na lato.



środa, 9 lipca 2014

Tribal nails, podejście drugie

Przyjechała do mnie siostra i powiedziała "zrób mi coś fajnego na paznokciach!" Jako że uwielbia tribale, postawiłyśmy na wzorki w tym stylu. Chciałyśmy wypróbować nowy lakier, który dałam jej w prezencie, więc całość jest dość kolorowa, zdecydowanie wakacyjna.




poniedziałek, 7 lipca 2014

Miesiąc w zdjęciach: czerwiec 2014

Hej hej! Jestem, żyję, mam się świetnie! Zgodnie z zapowiedzią czerwiec był najintensywniejszym miesiącem w tym roku - w domu byłam mniej niż tydzień, ciągle gdzieś podróżowałam, zwiedzałam i cudownie się bawiłam. Gdzie mnie tym razem wywiało?




środa, 18 czerwca 2014

Co u mnie słychać?

Dziś nietypowo, bo nie o kosmetykach. Tak jak zapowiadałam, czerwiec w tym roku jest dla mnie miesiącem wybitnie wyjazdowym. Już pierwszego czerwca wybrałam się w podróż do Krakowa, dwa dni temu wróciłam z Warszawy, gdzie bawiłam się na Orange Warsaw Festival, a jutro znów wyjeżdżam na Litwę, do tego za tydzień znów mnie wywieje, tym razem nad morze z przyjaciółkami. Taka ze mnie Buntowniczka-Globtroterka :)

Takie życie na walizkach przez miesiąc to jak dla mnie świetna sprawa, ponieważ uwielbiam podróżować i sam proces podróżowania również sprawia mi przyjemność. Nie pozostaje mi jednak wiele czasu na takie sprawy jak regularne dodawanie postów na bloga, mam nadzieję, że to rozumiecie. Jest to stan tymczasowy i w lipcu będę tworzyć posty z wydajnością małej maszyny parowej, bo w mojej głowie nagromadziło się tyle pomysłów, że nie mogę się doczekać, kiedy je zrealizuję. Tymczasem przesyłam Wam moc tysiąca buziaków z różnych miejsc, w których byłam i będę oraz zostawiam kamerkową samojebkę, a ja pocieszę się jeszcze z tych kilkunastu godzin, które spędzę w domu. Miłośników podróży małych i dużych zapraszam na mojego Instagrama, gdzie na bieżąco staram się dodawać zdjęcia z miejsc, w których jestem :)






peace&love,
Rebellious lady


niedziela, 8 czerwca 2014

Różowe kwiaty + pędzelki do zdobień Born Pretty

Kiedy tylko dostałam paczkę od Born Pretty, nie mogłam się doczekać wypróbowania pędzelków do zdobień. Zestaw 15 różnych przyrządów do wzorków daje naprawdę wiele możliwości ozdobienia paznokci, wystarczy trochę wyobraźni i dużo umiejętności manualnych :) Moje zdobienia nie są zbyt skomplikowane, ale trening czyni mistrza i może za jakiś czas pokażę Wam coś zachwycającego.



niedziela, 1 czerwca 2014

Miesiąc w zdjęciach: maj 2014

Kiedy czytacie tego posta zapewne siedzę już w pociągu do Krakowa, gdzie spędzę następny tydzień. Właściwie to cały czerwiec zapowiada się bardzo wyjazdowo, ale o tym innym razem. Dziś czas na podsumowania maja w zdjęciach.



sobota, 31 maja 2014

Makijaż w brązie

Zgodnie z obietnicą przygotowałam dla Was makijaż z wykorzystaniem paletki, o której pisałam w ostatnim poście, o tutaj. Całość utrzymana oczywiście w brązie, więc pasować będzie chyba każdej dziewczynie. Przyznam, że to jeden z tych makijaży, który często robię na co dzień i bardzo lubię. Mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu!



niedziela, 25 maja 2014

Wszystkie odcienie brązu

Pokazywałam już w zapowiedzi paletę, którą dostałam od Born Pretty do przetestowania. Wybrałam ją ze względu na to, że zawsze marzyły mi się patelki w stylu Urban Decay Naked, a ta kolorystycznie wpasowuje się w klimat. Dziś przyszedł czas na jej recenzję!




wtorek, 20 maja 2014

Przypadkiem znalazłam ulubieńca

Zabawne, jak przypadki sprawiają, że trafiamy na coś niezwykłego, coś, na co normalnie nie zwrócilibyśmy uwagi. Chociaż podobno nic nie dzieje się przypadkiem... Taka głęboka myśl mnie naszła, mimo że będzie dziś o czymś tak prozaicznym jak róż do policzków. Pewnego razu zapomniałam wziąć ze sobą kosmetyczki, więc teoretycznie byłam skazana na tydzień bez makijażu. Akurat w tym czasie trwała rossmanowska promocja na kosmetyki do twarzy, więc niewiele myśląc chwyciłam za kilka tanich produktów. Okazało się, że większość zdała egzamin, a nawet trafiła do zaszczytnego grona ulubieńców!




poniedziałek, 12 maja 2014

Neonowa pistacja

Za każdym razem patrząc na ten lakier, nie mogę się zdecydować, czy ten odcień bardziej przypomina mi pistację czy bardzo jasny, neonowy zielony. Wśród moich koleżanek zdania były podzielone, ale wszystkie zwracały na niego uwagę. Tak dużej liczby komplementów nie dostał chyba żaden z moich lakierów, a zbiór mam niemały!




środa, 7 maja 2014

Usta w kolorze flaminga

Macie czasem tak, że widzicie jakiś kosmetyk na półce i pojawia się Wam w głowie myśl, że to jest to? Miałam tak właśnie w przypadku tego produktu do ust. Nowość w szafach Bourjois nazwana po prostu Rouge Edition Velvet, to szminka o konsystencji musu zamknięta w opakowaniu przypominającym błyszczyk (fuck logic). Normalnie kosztuje prawie czterdzieści złotych, rzeczywiście cena dla burżuazji, ale z pomocą przyszła promocja w Rossmanie - dla tych, którzy jakimś cudem jeszcze nie wiedzą, do końca tego tygodnia wszystkie produkty do ust i paznokci są o połowę tańsze!




wtorek, 6 maja 2014

Pozytywne zaskoczenie

Od dawien dawna zachwalałam dwufazowy płyn do demakijażu Nivea, którego używam już od dwóch lat i nigdy nie podrażnił moich wrażliwych oczu (noszę soczewki). Ostatnio nie zauważyłam, kiedy skończyłam kolejną butelkę i musiałam zmyć makijaż czymś innym. Wybór padł na płyn micelarny Garnier, który kupiłam z myślą o demakijażu twarzy, nie oczu. Mimo uprzedzeń użyłam go raz, drugi i uważam, że jest równie dobry!




poniedziałek, 5 maja 2014

Miesiąc w zdjęciach - kwiecień 2014

Podsumowanie miesiąca w zdjęciach tym razem ma lekki poślizg, ale ostatnie dni spędziłam w pięknych Międzyzdrojach, gdzie słońce świeciło tak cudownie, że ostatnie, o czym myślałam, to siedzenie przy komputerze. Fotorelacja na moim Instagramie, gdzie serdecznie zapraszam - stamtąd pochodzą również zdjęcia z każdego podsumowania :)




czwartek, 1 maja 2014

New in!

Jestem, żyję, mam się dobrze! Dziś post z darami losu i nie tylko, czyli wszystkie nowości w mojej kosmetyczce. Trochę się tego uzbierało dzięki promocji w Rossmanie, nowej współpracy i mojej siostrze.
Zacznę od radosnej nowiny, jaką jest nawiązanie nowej współpracy ze sklepem internetowym Born Pretty. Do testowania wybrałam paletę 15 cieni oraz zestaw 15 pędzelków do zdobienia paznokci. Paczka leciała z daleka, ale była dobrze zapakowana i wszystko dotarło do mnie w idealnym stanie. Więcej informacji pojawi się jak tylko wszystko przetestuję.





sobota, 19 kwietnia 2014

Wyniki urodzinowego rozdania!

Uwaga, uwaga! Nadeszła wiekopomna chwila! Emocje sięgają zenitu, publiczność w każdej chwili jest gotowa zerwać się z miejsc i wybuchnąć ogromem owacji na stojąco, zawodnicy zaciskają mocno kciuki... Tak, już za chwilę dowiemy się, kto zgarnął niesamowitą nagrodę główną! Dla przypomnienia, oto jej zawartość...





sobota, 12 kwietnia 2014

Chanel: z wybiegu na co dzień

Ostatnio zobaczyłam zdjęcia makijażu z pokazu Chanel Haute Couture SS 2014 i oszalałam. Makijaż był cudowny, niesamowity, nie mogłam się napatrzeć na zdjęcia! Co tam kreacje, to makijaż przykuł moją uwagę. Pomysł genialny w swojej prostocie, dlatego pokombinowałam trochę i postarałam się przełożyć koncepcję na coś nadającego się na co dzień, a sprawy wcale nie ułatwia ten piękny brokat na dolnej powiece.





Sam pomysł opiera się na mocnej, graficznej, czarnej kresce skontrastowanej z holograficznym brokatem na dolnej powiece. Brwi pozostają zaznaczone, ale nie wybijają się na tle całości. Cera jasna, matowa, usta naturalne. Taką modę to ja rozumiem!





Moja wersja nadaje się na jakąś imprezę, może babski wieczór, raczej nie do pracy czy po bułki do sklepu, ale to chyba oczywiste ze względu na sporą ilość brokatu. Jesteście ciekawe, jak wykonałam codzienną wersję makijażu Chanel? Zapraszam!

czwartek, 10 kwietnia 2014

Kwiaty w stylu vintage

Za oknem wiosna, więc zachciało mi się kwiatowych paznokci. Jednak ostatnio cały czas nosiłam pastele i nie miałam ochoty znowu sięgać po te same buteleczki, dlatego postawiłam na coś w ciemniejszych tonach. Ostateczny efekt przypomina mi obicie jakiejś starej kanapy z bogatego salonu albo chustkę jakieś starszej pani. W każdym razie kwiaty bardzo przypadły mi do gustu, mimo że (jak zwykle u mnie bywa) wzorek nie jest bardzo dokładny ani skomplikowany. 



środa, 9 kwietnia 2014

Kobieta zmienną jest

Mam czasem takie momenty, że nachodzi mnie nagła ochota na zmianę. A raczej: zmiany. Z jednej strony utarło się już, że to typowe u kobiety, że co najmniej dwa razy do roku ma ochotę na dużą zmianę, chyba że się ich panicznie boi. Ja jestem raczej typem osoby, która na zmiany jest otwarta i nawet je lubi, ale rzadko są to zmiany w wyglądzie. Nigdy nie farbowałam włosów, nie mam tatuaży ani innych kolczyków niż standardowe w uszach (co prawda w jednym noszę fake'a, ale nie jest to nadal prawdziwy tunel), od dwunastego roku życia noszę właściwie bardzo podobną fryzurę. Styl ubierania się raczej ewoluował, nie było przy tym wielkich rewolucji, podobnie w makijażu. W moim przypadku zmiany zazwyczaj polegają na nowościach w elektronice, żywieniu, otoczeniu, krótko mówiąc: w ogólnie pojętym lajfstajlu. Mimo to lubię czasem pobawić się moimi zdjęciami i porównać sobie, jak mogłabym wyglądać.


niedziela, 6 kwietnia 2014

Pink power

Moja miłość do Tangle Teezer rozwinęła się z czasem jej użytkowania - od początku byłam z niej zadowolona, ale gdy po roku jej używania musiałam na chwilę wrócić do zwykłej szczotki, doceniłam, jak cudownie z moimi kołtunami radzi sobie Tangle Teezer. Po dwóch latach używania doszłam do wniosku, że trzeba zainwestować w nową sztukę, bo stara już nieźle się wysłużyła.



sobota, 5 kwietnia 2014

Panie i Panowie, Percy&Reed

Cześć dziewczyny! Muszę przyznać, że dziś pierwszy raz od dawna wstałam z łóżka z myślą, że to będzie naprawdę dobry dzień i nic nie stanie mi na przeszkodzie zrealizowania tego zamiaru :) Tak więc zaczynam dzień od nadrobienia zaległości na blogu, a trochę tematów do opisania czeka w kolejce. Na pierwszy ogień idzie zestaw do włosów firmy Percy&Reed, który dostałam w prezencie od mojej siostry. Kasia dobrze mnie zna i wie, że moje włosy to trudny materiał - są długie, kręcone i bardzo lubią się plątać, do tego łatwo o efekt pod tytułem "właśnie uderzył we mnie piorun", dlatego kupiła mi zestaw, który wydaje się być idealny do mojego typu włosów. Z tego, co zdążyłam zorientować się w Internecie, Percy&Reed to firma założona przez dwóch znanych fryzjerów z Londynu, którzy po latach pracy w biznesie postanowili stworzyć własne kosmetyki do pielęgnacji i stylizacji włosów. Myślę, że to ciekawy pomysł na biznes - panowie mają własne salony, w których można umówić się z nimi na konsultacje, a do tego mają własną linię produktów. 




poniedziałek, 31 marca 2014

Miesiąc w zdjęciach - marzec 2014

I kolejny miesiąc za mną... Z jednej strony marzec był dla mnie bardzo długi, mnóstwo się działo, zarówno w temacie obowiązków, jak i przyjemności, ale z drugiej strony patrząc teraz na zdjęcia z początku miesiąca, odnoszę wrażenie, że czas bardzo szybko minął. Każde podsumowanie jest dla mnie ciekawym doświadczeniem, powrót do przeszłości serwowany co miesiąc :)




środa, 26 marca 2014

To już 3 lata! + ROZDANIE

Siedzę teraz w kawiarni, popijam pyszną mrożoną kawę i nie mogę uwierzyć, że dziś mija trzeci rok prowadzenia tego bloga. Wydaje mi się to tak surrealistyczne, jak tylko jest to możliwe. Trzy lata temu siedziałam w moim pokoju i zastanawiałam się, czy ktoś w ogóle przeczyta mojego pierwszego posta. Pamiętam jak dziś, że w komentarzach napisałam do kilku blogerek, które podziwiałam i podziwiam do dziś (których blogi czytałam i czytam z wielką chęcią, codziennie sprawdzając, czy dodały coś nowego) z informacją o tym, że stawiam pierwsze kroki w świecie kosmetycznej blogosfery. Od samego początku spotkałam się z bardzo pozytywnym odzewem i muszę przyznać, że jest to jedna z rzeczy, które bardzo cenię w naszej społeczności - jest pełna wsparcia, zainteresowania i skora do bezinteresownej pomocy. Jest to piękne i bardzo wartościowe, mamy się czym pochwalić!

Trzy lata - długo, krótko? W kontekście bloga jest to dla mnie bardzo długi okres, choć minął w mgnieniu oka. Zaczynając, nie traktowałam blogowania do końca poważnie, jakoś nie docierało do mnie, że moje posty mogą dotrzeć do większego grona czytelników. Szczerze mówiąc, chyba dopiero po 1,5 roku działalności bloga zdałam sobie sprawę, że mimowolnie projekt ten zaczyna robić się coraz większy, a blogowanie weszło mi w krew. Stałam się częścią społeczności, a pisanie dla Was to niesamowita przyjemność - tym większa, im większy odzew pod każdym postem.

Chciałam Wam podziękować z całego serca, za to, że jesteście. Po prostu. Wiem, że nie zawsze macie czas zostawić komentarz, ale wiem, że jesteście, czytacie i obserwujecie. Pamiętajcie, że zawsze możecie napisać do mnie maila lub zapytać o coś w komentarzu, zawsze odpisuję :)




niedziela, 23 marca 2014

Znalazłam sojusznika

O tych plasterkach na nos dowiedziałam się dzięki innym dziewczynom z kosmetycznej blogosfery, które zachwalały ich właściwości. Przez jakiś czas były dostępne w Biedronkach, ale na stałe można je znaleźć w drogeriach Hebe.




sobota, 22 marca 2014

Skandaliczne rzęsy

Ostatnio firma Rimmel wypuściła kolejną wersję tuszu Scandaleyes, tym razem jest to Rockin' curves. Maskara ta ma zadanie stworzyć na rzęsach rockowy look (ekhem, czyli jaki?), a szczoteczka podkręcać, rozdzielać, pogrubiać i podnosić... Brakuje tylko zmywania garów, prasowania, odkurzania...





niedziela, 16 marca 2014

Elektryzujący róż!

W związku z ostatnimi pięknymi, zapowiadającymi wiosnę dniami postanowiłam pogrzebać w moim kosmetycznym kuferku w poszukiwaniu czegoś, co doda koloru w moim makijażu. Tym oto sposobem odnalazłam jeden z moich ulubionych letnich kosmetyków, którego jakimś cudem jeszcze nie pokazałam na blogu. To różowy żelowy eyeliner z p2 z kolekcji Far East w odcieniu 010 modern fushia, który przywiozła mi moja siostra w tamtym roku w ramach prezentu z Berlina.




sobota, 15 marca 2014

Cień niczym tatuaż

Color Tattoo 24h z Maybelline to cienie w kremie, które mają trzymać się cały dzień, nie rolować się na powiekach i działać jako baza pod inne cienie. Podobny pomysł miało już kilka firm, na myśl o tego typu kosmetykach przychodzą mi do głowy produkty proponowane przez Mac'a czy Bobbi Brown, ale Maybelline ma nad nimi przewagę w kwestii ceny. Tatuaż w kremie kosztuje około 25 złotych, więc 3-4 razy mniej. Trudno jest się nie skusić na takie cacko w tak dobrej cenie, zwłaszcza, gdy dodatkowo jest na promocji :)




piątek, 7 marca 2014

Henna rzęs - warto?

Jak pisałam w poprzednim poście, podczas pobytu w SPA zdecydowałam się na zabieg nałożenia henny na rzęsy. Nigdy wcześniej tego nie próbowałam i byłam bardzo podekscytowana wizją kruczoczarnych rzęs. Z natury moje rzęsy są długie, ale niestety dość jasne, więc niepomalowanych w ogóle nie widać. Do tego są dość potargane i nachodzą na siebie, o czym zawsze przypominam przy recenzjach tuszów do rzęs.

Cały zabieg trwał około 10 minut. Przemiła pani, która mnie obsługiwała, podłożyła mi pod rzęsy namoczone w czymś połówki płatków kosmetycznych, następnie położyła hennę i kazała czekać. Następnie zdjęła hennę i przemyła oczy, które niestety troszkę piekły przez to, że henna dostała się w kąciki, ale to nic strasznego. Wszystko poszło szybko i bardzo sprawnie, miałam wrażenie, że tylko weszłam i wyszłam z gabinetu. Zabieg miałam wykonany 26 lutego, więc efekt, który widzicie, to henna już po ponad tygodniu noszenia. Dla lepszej widoczności efektu jedynie podkręciłam rzęsy zalotką.



piątek, 28 lutego 2014

Miesiąc w zdjęciach - luty 2014

Naprawdę luty miał tylko 28 dni? Działo się tyle i miałam tyle do roboty, że wydawał się o wiele dłuższy... Mimo choroby muszę przyznać, że w tym roku z dnia na dzień jest tylko lepiej! Oby kolejne miesiące były równie udane.