sobota, 29 września 2012

Ogłoszenia parafialne, czyli dlaczego mnie nie było

Witam moje kochane czytelniczki! Nawet nie wiecie, jak się za Wami stęskniłam - oto kolejny dowód na to, że prowadzenie bloga uzależnia... Przepraszam za tak długą nieobecność, już śpieszę wyjaśniać, co się ze mną w tym czasie działo, a działo się wiele.

Po pierwsze - niektóre z Was już wiedzą (dzięki Twitterowi, na którego serdecznie zapraszam), że przeprowadziłam się do Szczecina. Niby nie jest to bardzo daleko od mojego rodzinnego miasteczka, ale jak dla mnie jest to ogromna różnica. Szybko jednak przyzwyczaiłam się do mieszkania w wielkim mieście i nie wyobrażam sobie już poranka bez spędzenia kwadransu w tramwaju. Poza tym, mimo tego, że znałam już wcześniej Szczecin dość dobrze, to codziennie odkrywam coś nowego. Oto, co znalazłam niedawno na jednej z ulic:




Oczywiście patrzcie na to z przymrużeniem oka ;)

W związku z powyższym serdecznie pozdrawiam wszystkie Szczecinianki i życzę trochę więcej ciepła tej jesieni, bo jak na razie to albo zimno, albo leje... 

Po drugie, ostatnio choruje bardzo bliska mi osoba, a wiadomo, że są sprawy ważne i ważniejsze, a w tym przypadku blog został na szarym końcu tej listy. Jednakże od teraz postaram się bywać częściej, bo pomysły rozsadzają mi głowę, tylko doba jakoś za krótka.

peace&love,
Rebellious lady

środa, 12 września 2012

Pozytywne zaskoczenie

Sama nie jestem pewna dlaczego, ale miałam złe zdanie o lakierach Inglota. Zawsze trzymałam się zasady, że  nie warto przepłacać za lakiery o dużych pojemnościach, bo i tak ich nie zużyję, poza tym zazwyczaj duże lakiery są droższe. Jednak ostatnio dostałam 3 lakiery Inglota (jeden od mojej siostry, a dwa od mojej kuzynki - buziaki dla Was :*) i zdałam sobie sprawę, że są całkiem dobre jakościowo i mają ciekawe kolory. Na pierwszy ogień idzie 972 - pastelowy łososiowy z lekkim shimmerem.



1. Dostępność - 1 (dostępny w sklepach i na wysepkach Inglota)
2. Cena - 0 (20 zł; moim zdaniem to dość dużo, choć pojemność jest adekwatna)
3. Kolor - 1 (prawie niewidoczny shimmer dodaje uroku)
4. Aplikacja - 1 (w normie, bez większych problemów)
5. Pędzelek - 1 (zwykły, ale bardzo dobrze przycięty)
6. Krycie - 1 (w normie, 2 warstwy)
7. Wysychanie - 1 (w normie)
8. Współpraca z innymi preparatami - 1 (bez zarzutów)
9. Trwałość - 1 (dwa, trzy dni; zwykle tyle lakiery trzymają się na moich paznokciach)
10. Zmywanie - 1 (w normie)


Moja ocena: 9/10

Jak widać jedynym minusem jest cena, ale myślę, że jeśli jakiś kolor bardzo mi się spodoba, to go kupię. 
A czy wy lubicie lakiery Inglota czy sądzicie, że cena jest wygórowana? Jestem bardzo ciekawa waszych doświadczeń, więc proszę o komentarze :)


peace&love,
Rebellious lady

niedziela, 9 września 2012

Zapach idealny

Stało się. Znalazłam mój zapach idealny. Idealnie słodki. Idealnie kobiecy. Idealnie kwiatowy. I niestety idealnie za drogi...
Dostałam tę próbkę przy okazji zakupów w Sephorze. La Petite Robe Noire to nowy zapach Guerlain zainspirowany znaną wszystkim "małą czarną".



Zapach jest cudowny... Niestety nie mogę go Wam wysłać przez internet, więc wypiszę nuty zapachowe.

Nuty głowy: bergamotka, migdały, wiśnia, czerwona porzeczka
Nuty serca: róża, herbata, lukrecja
Nuty podstawy: anyż, tonka, wanilia, paczula, irys

Pewnie większości z Was nic to nie mówi, ale zapach jest jednocześnie owocowy, ale nie do końca słodki, trochę przydymiony... Bardzo nieoczywisty.



Długo szukałam takiego zapachu i cieszę się, że go znalazłam. Mimo tego smuci mnie fakt, że szybko do mnie nie trafi, ponieważ jest drogi... Aktualnie w związku z przeprowadzką mam mnóstwo innych wydatków, więc perfumy schodzą na dalszy plan. No cóż, będę o nich pamiętać i jeśli będę miała taką możliwość, na pewno je kupię.

PS 7 września miałam urodziny i chciałam Wam z tej okazji zrobić małe rozdanie, ale niestety jestem teraz bardzo zajęta i nie mam czasu pisać (oczywiście postaram się poprawić). Bądźcie cierpliwi ;)