niedziela, 12 maja 2013

Ćwieki na paznokcie vol 2

Pamiętacie srebrne ćwieki na paznokcie, które pokazywałam Wam kilka miesięcy temu (klik!)? Dziś zaprezentuję Wam kolejne od KKCenterHK, tym razem kwadratowe i bardziej przypominające te prawdziwe :)





Ozdoby są w kolorze żółtego złota, ale na paznokciach wyglądają zaskakująco dobrze. Miałam pomysł na zdobienie z wykorzystaniem złotego lakieru, ale jest w zupełnie innym odcieniu i nie pasują do siebie. 
Ćwieki są dość płaskie, dlatego dobrze przyczepiają się do płaskiej powierzchni paznokcia - niby oczywistość, ale ja o tym zapomniałam i gdy ozdobiłam nimi piąty paznokieć, który w moim przypadku jest łukowaty, ćwieki szybko poodlatywały. Dlatego na zdjęciach - przy moim drugim podejściu - mam ozdobione tylko dwa paznokcie. Chciałam również zrobić sobie cały ćwiekowany paznokieć, ale przez ich krzywiznę wydaje mi się to niezbyt dobrym pomysłem.






Tak jak poprzednie, ćwieki możemy przyklejać na specjalny klej do ozdób lub po prostu na top coat. Później ozdoby możemy po prostu oderwać i użyć ponownie. Próbowałam, nie widać różnicy między nowymi a noszonymi :)







W opakowaniu znajduje się 50 sztuk, więc jeśli ich nie pogubimy, starczą nam na długi czas. Podczas noszenia praktycznie ich nie czuć, nie odstają jakoś szczególnie od płytki paznokcia. Polecam wszystkim fanką rockowych klimatów lub po prostu ćwieków :)

Ten konkretny model możecie kupić tutaj, ale zachęcam do zapoznania się z całym katalogiem ćwieków i nie tylko, wybór jest naprawdę spory :)


peace&love,
Rebellious lady

sobota, 11 maja 2013

Wart swojej ceny?

Kolejnym produktem, który znalazł się w koszyczku od L'Occitane (klik!) po świetnym kremie do twarzy jest krem do rąk z 20% zawartością masła shea (lub jak kto woli, karite).  Zdradzę Wam, że miałam wobec niego największe oczekiwania. Czy się sprawdził? Zapraszam do recenzji.





Moja miniaturka zawierała 10 ml produktu i tak jak duża wersja ma metalową tubkę z ośmiokątną zakrętką. Mimo moich obaw tuba nie pęka i nie łamie się, mam nadzieję, że większa również nie sprawia takich problemów. Krem jest ważny 12 miesięcy od otwarcia.

Muszę przyznać, że ten produkt jest bardzo wydajny, a to przez swoją gęstą konsystencję, która przypomina mi masło do ciała. Poza tym po posmarowaniu rąk pozostawia uczucie "ochronki" na dłoniach, ale nie jest tłusty. Po dłuższym użytkowaniu widać poprawę, zwłaszcza na skórkach przy paznokciach. 






Bardzo zaskoczył mnie zapach - spodziewałam się aromatu przypominającego olejek do opalania, bo właśnie tak kojarzy mi się masło shea. Natomiast ten krem nasuwa mi na myśl zapach ozonu po burzy i...  spray'u przeciw komarom :) Tak czy siak, kojarzy mi się z latem!

Duża wersja kremu - 150 ml - kosztuje 90 zł, na szczęście jest jeszcze dostępny w pojemności 30 ml, która kosztuje 30 zł. Polecam go tym z Was, których taka cena nie odstrasza, ponieważ jest to bardzo dobry produkt. Jednak wydaje mi się, że gdy wykończę już moją próbkę, będę używała tańszych i również dobrych kremów do rąk bez większych westchnień do tego konkretnego ;)


peace&love,
Rebellious lady

czwartek, 9 maja 2013

Miesiąc w zdjęciach - kwiecień 2013

Wiem, że ten post powinien pojawić się ponad tydzień temu, ale moja majówka była bardzo intensywna, co widać było choćby po zdjęciach z Instagrama :) Tak więc z lekkim opóźnieniem zapraszam Was na comiesięczne podsumowanie w zdjęciach!





Zaczynamy od zdjęcia z imprezy urodzinowej przyjaciółki - głównym elementem mojego stroju była spódniczka, która jak jedna z Was zauważyła, jest tłem na kolejnym zdjęciu :) Natomiast na pierwszym planie widzicie zawartość cudownej paczki od 82Inez, dziękuję po raz kolejny! Już niedługo trochę naskrobię na temat rzeczy, które dostałam.

Kolejna fotka to tzw. samojebka ;) Musiałam wypróbować nową szminkę z p2, od Agnieszki właśnie. Jest świetna, bardzo spodobał mi się jej kolor i zapach. Tuż obok mój drugi Essiak, tym razem klasyczna czerń - Licorice. 






Kolejne zdjęcie to moje drugie podejście do galaxy nails - muszę przyznać, że to jeden z najłatwiejszych i najciekawszych sposobów zdobienia paznokci, jaki znam :) Polecam spróbować!

W kwietniu odwiedziłam też mój ukochany Poznań, ponieważ razem z siostrą wybrałyśmy się na koncert Spring Break, gdzie grała Brodka, Kamp! i Hey. Niestety, niewiele zdjęć wyszło dobrej jakości, ale udało mi się uchwycić Brodkę, która miała niesamowite loki :)

Kolejno następna samojebka, tym razem w wyprostowanych włosach - nieczęsto mi się zdarza używać prostownicy, więc okazja na zrobienie takiego zdjęcia nie zdarza się codziennie :P

KAWA, KAWA, KAWA! Chyba nie byłoby miesiąca, w którym nie dodałabym zdjęcia kawy :D Tutaj moja pierwsza wizyta w Columbus Coffee - polecam wszystkim szczeciniankom (podobno otworzyli niedawno też kawiarnię w Warszawie). 

Ostatnie zdjęcie w środkowym rzędzie to widok na Szczecin w góry. Nie sądziłam, że będzie taki ładny, a naprawdę jest na co popatrzeć!
Kolejne zdjęcie to relaks w domowym zaciszu - zielona herbata i domowej roboty rogaliki. Mniam.

Jestem molem książkowym i absolutną fanką Harrego Pottera, więc nie mogłam przejść obok tych bransoletek obojętnie. Team HP! :D
Ostatnie zdjęcie to namiastka tego, co mamy teraz w maju. Piękna pogoda, wysoka temperatura i kwitnące rośliny - tego mi było trzeba.


Wiem, że wiele z Was bardzo lubi serię z podsumowaniem miesiąca, dlatego mam nadzieję, że ten post podobał się Wam mimo opóźnienia. Postaram bywać częściej, obiecuję! :)


peace&love,
Rebellious lady

środa, 1 maja 2013

Z Archiwum X

Nie boicie się dziwnych zjawisk i nadprzyrodzonych mocy? W takim razie włączcie tą muzykę i obejrzyjcie zdjęcia z miejsca zdarzenia...










Zdjęcia są niewyraźne, lecz świadek potwierdza, że czegoś takiego jeszcze w życiu nie widział... Ciąg dalszy nastąpi...


peace&love,
Rebellious lady