wtorek, 30 grudnia 2014

Makijaż na studniówkę + gość specjalny

Jutro już Sylwester, zdecydowałyście się już na jakiś makijaż? Jeśli starczy czasu, postaram się dodać mój sylwestrowy look, a dzisiaj zapraszam Was na makijaż z gościem specjalnym. Już niedługo zacznie się sezon na studniówki, więc mam nadzieję, że taki post będzie przydatny.



piątek, 26 grudnia 2014

Nie jesteś niezniszczalny

Cześć, pamięta mnie jeszcze ktoś? Niby byłam, raz na jakiś czas, ale zgubiłam się gdzieś pośród wszystkiego, co ostatnio mnie spotkało. Przede wszystkim chciałam życzyć Wam mnóstwa radości i miłości, może nie na Święta, bo te już prawie minęły, ale na cały następny rok.
Jest jeszcze jedna rzecz, której chciałabym Wam życzyć. Chociaż może nie, bardziej zwrócić Waszą uwagę. Na co? Na Was samych. Trudno jest znaleźć czas i uwagę dla samych siebie, kiedy wokół tyle się dzieje, zwłaszcza gdy na głowę, zamiast płatków śniegu, spadają obowiązki. Znacie to uczucie, kiedy myślicie, że jesteście niezniszczalni? Że zmęczenie nie ma na Was wpływu, że jest tylko chwilowe, że wszystko da się odespać? Ja przez ostatni czas, zwłaszcza ostatnie dwa miesiące, tak właśnie myślałam. A potem nagle się okazało, że nie da się nie spać, odchudzać i eksploatować do granic możliwości naraz. Pierwszy raz w moim życiu zdałam sobie sprawę, że wszystko, co robię, rzeczywiście będzie miało wpływ na moje ciało, psychikę i samopoczucie w przyszłości. Co za tym idzie, czasami warto odpuścić, bo w ostatecznym rozrachunku taka decyzja jest jedyną słuszną. Szkoda, że człowiek musi się poobijać, zanim dojdzie do takich wniosków.

W związku z powyższym mam prośbę. Jeśli to czytasz i jesteś zawalony obowiązkami, zrób sobie listę wszystkiego, co musisz zrobić. Zaznacz te, które niepodważalnie muszą zostać wykonane. Zrobione? To teraz wyobraź się, że nie zrobisz jednej trzeciej z pozostałych rzeczy. Co się stanie? Przeanalizuj sytuację. Czasami okazuje się, że zbyt dużą wagę przywiązujemy do drobnostek albo nadajemy większą powagę sytuacjom, o których z czasem nawet nie pamiętamy. Nie zachęcam do olewania obowiązków, a jedynie do ich ograniczenia. Zdecydowanie warto.




Na dokładkę zdjęcie ze świątecznymi buziakami ode mnie i mojej siostry! Tymczasem bawcie się i odpoczywajcie, niedługo na blogu zdecydowanie więcej postów i coś, czego nigdy wcześniej tu nie było. Stay tuned!


peace&love,
Rebellious lady




niedziela, 14 grudnia 2014

Skóra pachnąca grzanym winem

Skóra pachnąca grzanym winem - brzmi obłędnie, prawda? Odkryłam duet, który sprawia, że to możliwe. Przy okazji mikołajkowego wypadu do Berlina zahaczyłam o drogerię DM, gdzie znalazłam kilka iście świątecznych kosmetyków. Kupiłam między innymi zestaw firmy Treacle Moon, której kosmetyki widziałam w Polsce, ale nie w tej wersji zapachowej. Balsam i żel pod prysznic pod piękną nazwą Warm cinnamon nights pachną zupełnie jak grzaniec, musicie uwierzyć mi na słowo!