Skóra pachnąca grzanym winem - brzmi obłędnie, prawda? Odkryłam duet, który sprawia, że to możliwe. Przy okazji mikołajkowego wypadu do Berlina zahaczyłam o drogerię DM, gdzie znalazłam kilka iście świątecznych kosmetyków. Kupiłam między innymi zestaw firmy Treacle Moon, której kosmetyki widziałam w Polsce, ale nie w tej wersji zapachowej. Balsam i żel pod prysznic pod piękną nazwą Warm cinnamon nights pachną zupełnie jak grzaniec, musicie uwierzyć mi na słowo!
Żel pod prysznic jest gęsty, konsystencją przypomina kisiel, mocno się pieni i intensywnie pachnie - jednym słowem spełnia wszystkie warunki ideału. Balsam do ciała przychodzi w pompką, co jest ogromnym plusem. Pachnie dokładnie jak żel, a kombinacja tych dwóch kosmetyków sprawia, że skóra po wieczornej kąpieli pachnie jeszcze rano. Balsam dobrze się wchłania, nawilża skórę, nie mogę doszukać się minusów :)
Niestety, nie widziałam tej wersji zapachowej w Polsce, pamiętam jedynie wersje: malinową, imbirową i cytrusową, jeśli się nie mylę. Jednak jeśli uda się Wam znaleźć "ciepłe, cynamonowe noce", koniecznie powąchajcie - ostrzegam, nie przejdziecie obok nich obojętnie!
peace&love,
Rebellious lady
ja na pewno nie przeszłabym obojętnie... tylko z odrazą bym czym prędzej uciekła i więcej nie podeszła :) nie lubię grzańców, imbirów i cynamonu. i to bardzo bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńChyba że tak :P Ja uwielbiam!
Usuńmiałam żel i też lubiłam :)
OdpowiedzUsuńA gdzie go kupiłaś? :)
UsuńNie przepadam za jedzeniowym zapachem na skórze, więc przed zakupem musiałabym obwąchać ;-)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że takie zapachy wszystkim podchodzą... ;)
Usuń