Ostatnio zobaczyłam zdjęcia makijażu z pokazu Chanel Haute Couture SS 2014 i oszalałam. Makijaż był cudowny, niesamowity, nie mogłam się napatrzeć na zdjęcia! Co tam kreacje, to makijaż przykuł moją uwagę. Pomysł genialny w swojej prostocie, dlatego pokombinowałam trochę i postarałam się przełożyć koncepcję na coś nadającego się na co dzień, a sprawy wcale nie ułatwia ten piękny brokat na dolnej powiece.
Sam pomysł opiera się na mocnej, graficznej, czarnej kresce skontrastowanej z holograficznym brokatem na dolnej powiece. Brwi pozostają zaznaczone, ale nie wybijają się na tle całości. Cera jasna, matowa, usta naturalne. Taką modę to ja rozumiem!
Moja wersja nadaje się na jakąś imprezę, może babski wieczór, raczej nie do pracy czy po bułki do sklepu, ale to chyba oczywiste ze względu na sporą ilość brokatu. Jesteście ciekawe, jak wykonałam codzienną wersję makijażu Chanel? Zapraszam!
1. Jak zwykle przed każdym makijażem przygotowuję powiekę i brwi. Delikatnie zaznaczam je ciemnym, matowym brązem Inglota (cień nr 363), a na całą powiekę nakładam bazę Paese.
2. Czas na kreskę! Ma być mocna, graficzna i bardzo czarna. Wiem, że może to być wyzwaniem dla początkujących, dlatego polecam zacząć od cienkiego zarysu i dopiero nadawać jej grubości. Kreskę kończę ostrą jaskółką (użyłam eyelinera L'Oreal Super Liner).
3. Teraz gwóźdź programu, czyli brokat. Niestety, nie mam takiego holograficznego jak makijażyści Chanel, ale użyłam całkiem ładnie mieniącego się srebrnego od My Secret. Żeby dobrze się trzymał i nie osypał w tempie ekspresowym, nałożyłam go na klej do rzęs. Powinien sięgać do końca czarnej kreski. Modelki miały na sobie niezłą porcję brokatu, który sięgał aż za dolną powiekę, ale jako że jest to wersja bardziej przyziemna, starałam się trzymać linii dolnej powieki.
4. Na koniec tuszujemy rzęsy, ale tylko górne. Udajemy, że dolnych nie ma ;)
Myślę, że makijaż ten można dowolnie modyfikować - brązowookim na przykład lepiej będzie pasował brokat w odcieniu złota, zielonookie powinny zostać przy srebrze. Wszystko zależy tylko od Waszych upodobań! Radzę tylko brokat naklejać na klej do rzęs, inaczej makijaż, który w domu będzie wyglądał okej, może po wyjściu zamienić się w katastrofę.
To jak, zaryzykujecie i zaszalejecie z brokatem? Każda z nas może poczuć się jak modelka Chanel! :)
peace&love,
Rebellious lady
świetnie brwi masz :)
OdpowiedzUsuńDzięki :P
UsuńNa klej do rzęs też średnio polecam, ja lubię naklejać na duraline.
OdpowiedzUsuńBardzo przyzwoita wersja makijażu z wybiegu :) Można w min wyjść na miasto :)
U mnie duraline brokatu dobrze nie trzyma, a klej Duo mnie nie uczula i spokojnie mogę na niego brokat przyklejać :)
UsuńFajny! Zrobię sobie podobny, ale zamiast brokatu użyję po prostu srebrnej kredki. Mniej szałowo będzie, ale wygodniej dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! :)
UsuńWersja chanel zjawiskowa, ale Twoja też bardzo fajna. Taka bardziej dostępna, można się w niej pokazać na ulicy :)
OdpowiedzUsuńNie mam kleju do rzęs, ale widziałam w komentarzu wyżej, że duraline powinno sobie poradzić, więc wypróbuję chętnie.
Właśnie chciałam przełożyć ten makijaż na coś nadającego się do wyjścia :P
Usuńładnie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńbardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten makijaż Chanel, ja też mam w planach go odtworzyć! Twoja wersja nadawałaby się dla mnie spokojnie na dzień, bo srebra w sumie nie jest jakoś dużo, więc spokojnie wypuściłabym się do ludzi:)
OdpowiedzUsuńTaki był zamysł :)
UsuńDo tego sztuczne rzęsy i miodzio :-)
OdpowiedzUsuńNa imprezę jak najbardziej, na co dzień sztucznych nie noszę :)
Usuńklej do rzęs...sprytne... :D cały zamysł "ściągnięcia" pomysłu podpatrując makijażystów chanel - bardzo dobry
OdpowiedzUsuńTry to design
Fajnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczny makijaż :) Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
Usuń