Zapewne zastanawiacie się, na jaki makijaż ostatecznie zdecydowałam się na Halloween. Szczerze przyznam, że do wieczora przed nie miałam jeszcze konkretnego planu, przygotowałam jedynie domowej roboty sztuczną krew. A potem wpadłam na pomysł, z którego urodził się ostateczny plan działania.
Niestety, to są jedyne zdjęcia, jakimi dysponuję. Szkoda, bo na żywo efekt był znacznie lepszy, a pewnie aparatem innym, niż ten w telefonie, byłabym w stanie to uchwycić. Nie bądźcie zdezorientowani - rana na twarzy była tylko z jednej strony, po prostu kamera z przodu robi lustrzane odbicia. Trudno dokładnie nazwać moje przebranie, ale zamysł był taki: biała cera (musicie mi uwierzyć na słowo, że taka była), oczy na różowo (miały pasować do włosów, ale o tym zaraz), mocne kreski, sztuczne rzęsy... no i rozkładająca się twarz. Taki początek infekcji wirusem zombie.
Co do włosów - miały być różowe, ale niestety nie udało mi się na czas kupić różowego lakieru do włosów, więc zdecydowałam się na niebieski. Jako że włosów mam dość sporo, jedno opakowanie nie starczyło na pokrycie wszystkich, mimo że część i tak podpięłam. Ostatecznie przez to wyglądały tak, jakby też trochę gniły, a na moim naturalnym kolorze włosów lakier wyglądał na niebieskozielony. Więcej gnicia = bardziej zombie, także byłam zadowolona. Całość miały zwieńczyć białe soczewki, ale również zostały wyprzedane, zanim zdążyłam je kupić. Jak widać, Szczecin w tym roku mocno zaangażował się w przebieranie :)
Pierwszy raz używałam kolorowego lakieru do włosów i jestem całkiem zadowolona. Kolor był dość intensywny, na krótszych włosach musi wyglądać idealnie. Na początku trochę brudzi, ale jak wyschnie, dobrze się trzyma. Ubrania dobrze się dopierają, a po samym lakierze po jednym myciu nie ma śladu. Na jednorazowe zabawy z kolorem nadaje się w sam raz, pewnie jeszcze kiedyś wypróbuję różowy!
A za co wy byliście przebrani w tym roku? Dajcie znać w komentarzach albo tweetnijcie mi zdjęcie!
peace&love,
Rebellious lady
Świetne, bo realistyczne. :) Inne makijaże typu Sugar Skull podobają mi się tak samo jak inne "potworne". Ale to te wyglądające na prawdziwe rany czy potwory podobają mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńDzięki! Ja też bardzo lubię Sugar Skull i byłam bliska zrobieniu sobie tego makijażu, ale ostatecznie wygrała sztuczna krew :P
Usuńyami :P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wyglądało przepysznie :D
Usuń