Moim postanowieniem od dawien dawna jest pracowanie przy sesjach zdjęciowych od strony wizażu i charakteryzacji. Ostatnio podeszłam do tematu trochę poważniej niż tylko rozmyślanie nad tym pomysłem i postanowiłam dokupić kilka rzeczy, które do jego zrealizowania będą potrzebne. Jednym z większych braków w mojej kosmetyczce była wąska gama kolorystyczna podkładów/korektorów, a przecież nie da się przewidzieć dokładnie, jaki odcień podkładu będzie wyglądał dobrze na modelce. Kupiłam więc paletę korektorów, która do tego celu ma mi posłużyć - padło na Makeup Revolution w odcieniu Light-Medium.
Wybrałam średnią wersję kolorystyczną, ponieważ jasnych podkładów mam całkiem sporo, a najciemniejsza wersja palety była zdecydowanie za pomarańczowa jak na moje potrzeby. Paletkę zakupiłam w Minti Shopie i przyszła do mnie w bardzo dobrym stanie. Była zapakowana w kartonowe pudełeczko, na którym zaznaczone są kolory, jakich powinniśmy się spodziewać po otwarciu. Nie radzę się nimi w ogóle kierować, bo ich odcienie w porównaniu do rzeczywistych kolorów do jakieś nieporozumienie. Po otworzeniu paletki rzuca się w oczy całkiem spore lusterko, a plastik sprawia wrażenie dość porządnego. Na zdjęciu powyżej może się wydawać, że odcienie niewiele się od siebie różnią, ale myślę, że na mojej ręce widać już różnicę.
Każdy z korektorów ma inny ton, a gama kolorystyczna jest naprawdę szeroka. Są bardzo miękkie, łatwo się rozprowadzają i dobrze wtapiają w skórę. Jedynym ich mankamentem może być fakt, że w teorii powinny być to bardzo mocno kryjące korektory, wręcz kamuflaże, a w rzeczywistości są jak średnio kryjący podkład. Jak dla mnie nie jest to problem, a nawet zaleta, bo zakupiłam je w celu używania ich na całą twarz właśnie, ale jeżeli szukacie czegoś na wzór kamuflażu z Rimmela, to możecie się rozczarować.
Za paletę zapłaciłam 30 zł, co uważam za niewielkie pieniądze jak na tego typu paletę. Jakościowo spełnia moje oczekiwania, ale nie twierdzę też, że to najlepszy produkt, jakiego używałam. Podsumowując - jestem zadowolona.
peace&love,
Rebellious lady