poniedziałek, 13 czerwca 2011

Kolorowe kredki w pudełeczku noszę :)

Na co dzień nie używam kredek, jak już to sporadycznie. Po prostu uważam, że dzienny look powinien podkreślać nasze atuty i maskować niedoskonałości. Ale jeśli chodzi o makijaż wieczorowy, to lubię poszaleć (ale z umiarem, oczywiście). Gdy podkreślam oczy, najczęściej robię to eyelinerem. Chyba, że zależy mi na grubej kresce lub zaznaczonej linii wodnej - wtedy sięgam po kredkę. Moim numerem jeden jest Avon Super Shock w kolorze black. Miękka, nie drażni i nie wywołuje czerwonych spojówek. Trzyma się cały dzień na powiece, natomiast na linii wodnej jakieś 5 godzin. Można ją rozetrzeć, lecz trzeba się pospieszyć, bo po chwili zasycha i jest nie do zdarcia ;) Cieszy mnie to, że dostajemy świetny produkt za niewielką cenę (ok. 13 zł, w zależności od katalogu). Wiele dziewczyn porównuje ją do kredek Make Up For Ever, ale te są znacznie droższe. Łatwo się temperuje, nie mam z tym żadnych problemów. Jeszcze mnie nie zawiodła.

Drugą kredką (i ostatnią) jaką posiadam w swojej "kolekcji" jest Stila Kajal Eye Liner w osławionym już odcieniu Topaz. Kupiłam ją w zestawie w TK Maxx (cień + kredka + krem tonujący = ok. 45 zł). I szczerze mówiąc, trochę się zawiodłam. Nie wiem jak to się dzieje, ale kredka znika z linii wodnej dosłownie w oka mgnieniu :) Po 15 minutach ani śladu. A jeśli nałożę jej trochę za dużo, to zdarza się jej zebrać przy dolnych rzęsach... Ale nie jest tak źle, ponieważ daje radę jako baza pod cienie. Mimo wszystko nie żałuję, bo chociaż sesję zdjęciową wytrzymuje :)



I swatche na ręku:

(nie chciało złapać ostrości)

Polecam wypróbować te kredki, zwłaszcza tą czarną (jest dostępna również w innych kolorach). A Wy jakie polecacie?

PS Moi przyjaciele zakładają zespół i szukają nazwy. Jakieś pomysły? :)

peace&love, 
Rebellious lady


7 komentarzy:

  1. Dziewczyny, nie wiem dlaczego połowa posta jest czarną czcionką. Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czcionka nie jest aż tak ważna jak treść ;). Mam słabość do takich deseni jak np. Twoje róże...:P

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak ta Topaz na oku wygląda? Lepiej niż biała kredka na linii wodnej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Avonowskie kredki lubię bardzo chociaż nie mam akurat czarnej ;)
    A Topaz na pewno Ci znika? Ja też tak myślałam, ale okazało się, że tylko lekko traci na intensywności dzięki czemu wygląda naturalniej niż zaraz po nałożeniu. Też kupiłam ją w tym zestawie :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Natalia - Ja też, są piękne :)

    kleopatre - Mogę pstryknąć fotkę, ale wygląda o wiele naturalniej :)

    Greatdee - Nawet jeśli traciłaby na intensywności, to trzyma się jakąś godzinę... Chyba po prostu jest ZA miękka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ooj lubię kredeczki z avon są super!
    ps.zapraszam na rozdanie na moim blogu będzie mi miło :) obserwuje !

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)