Nigdy nie nosiłam paznokci żelowych i nie miałam ich w planach, ale gdy niedługo przed studniówką spadłam ze schodów i połamałam prawie wszystkie paznokcie (przy czym resztę i tak musiałam skrócić), postanowiłam pierwszy raz w życiu zrobić sobie żele. Na co dzień moje naturalne paznokcie są stosunkowo długie i źle się czułam z myślą, że na studniówkę miałabym pójść z paznokciami spiłowanymi na zero. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, a teraz, z perspektywy czasu, mam dość mieszane uczucia.
niedziela, 17 maja 2015
środa, 13 maja 2015
Flowerbomb, czyli nowa obsesja
Cześć! Prawie wszystkie matury za mną - zostały mi jeszcze tylko dwa egzaminy. Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim postem, zdecydowanie poprawiły mi nastrój! Wreszcie mam chwilę wytchnienia, dlatego postanowiłam napisać Wam o nowym zapachu, który pokochałam od pierwszego powąchania i z miejsca zapragnęłam tak pachnieć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)