poniedziałek, 14 września 2015

My Norwegian Dream

Od jakiegoś czasu marzyła mi się Skandynawia. Moja siostra, mistrz w konkurencji tanie podróżowanie, wyczarowała najtańsze bilety lotnicze do Norwegii. Takim oto sposobem w ramach prezentu urodzinowego znalazłam się w Stavanger, czwartym pod względem wielkości norweskim mieście, stolicy ropy naftowej i białych, drewnianych domków. Spokojne, klimatyczne, położone w okolicy pięknych fiordów. Jednym słowem - raj.





To było moje pierwsze spotkanie ze Skandynawią, ale na pewno nie ostatnie. Norwegia, a przynajmniej ten kawałek, który udało mi się zobaczyć, oczarował mnie od samego początku. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystko jest tu dokładnie przemyślane, zaprojektowane, ale jednocześnie niewymuszone. Minimalistyczne, białe, drewniane domki zachwyciły mnie na tyle, że od czasu podróży marzy mi się jeden z nich. Niestety, nic nie jest bez wad - życie tam dla kogoś z zewnątrz (nie pracującego w Norwegii) jest wręcz niemożliwe. Ceny powalają turystów, dla zwykłego mieszkańca nie są już tak szokujące. Planujemy wrócić do Norwegii z większą ilością pieniędzy i być może autem dla wygodniejszego podróżowania między fiordami. Ale na razie to tylko plany.




Natura na tamtych terenach jest zachwycająca, idealnie nadaje się na scenerię filmów fantastycznych. Rejs po fiordach obfitował w widoki nadające się na pocztówki, co chwilę można było zauważyć skryte wśród lasu domki letniskowe, które norweskie rodziny dziedziczą z pokolenia na pokolenie. Takie spokojne życie w zgodzie z naturą wywarło na mnie ogromne wrażenie. Zdecydowanie jest to miejsce, w którym mogłabym mieszkać. Kto wie, może kiedyś…





Choć do Polski wróciłam już tydzień temu, w głowie nadal mam atmosferę tamtego miejsca. Zwiedziłam wiele różnych krajów, ale niewiele miejsc zachwyciło mnie tak, jak Stavanger. Jeżeli będziecie mieć kiedyś okazję odwiedzenia tamtych stron, nie zastanawiajcie się ani chwilę. Ostrzegam tylko, że istnieje szansa, że nie będziecie chcieli wsiąść w samolot do domu.


peace&love,
Rebellious lady


2 komentarze:

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)