Ostatnio mamy świetną okazję zjadać się owocami sezonowymi, jednak smakołyki czekają na nas nie tylko w sklepach spożywczych. Firma Essence wypuściła właśnie jedną z dwóch najnowszych edycji limitowanych inspirowaną owocową świeżością - dlatego właśnie nosi ona nazwę Fruity.
Przyznam szczerze, że ostatnio przestałam śledzić limitowanki Essence, więc gdy weszłam do Natury i zobaczyłam te cudeńka, byłam pozytywnie zaskoczona. W skład edycji wchodzą lakiery do paznokci, cienie do powiek w postaci musu, dwa koloryzujące balsamy do ust, różnego rodzaju top coaty, róż do policzków w żelu i naklejki na paznokcie.
Jedyne, co mnie zawiodło to odcienie musów do powiek - choć i tak nie byłam nimi zainteresowana, to żałuję, że nie były bardziej soczyste i intensywne. Ale kto co lubi.
Ostatecznie zdecydowałam się na dwa produkty - koloryzujący balsam do ust oraz naklejki do paznokci.
Naklejki to coś w stylu pociętych lasek fimo z owocowymi wzorami. Wiem, że wiele z Was mnie potępi, bo przecież na eBay'u można kupić taniej i więcej. Ale po pierwsze wątpię, żebym kiedykolwiek zużyła całą laskę, a po drugie mam tu wiele wzorów na raz. Poza tym nie lubię zakupów przez internet.
Za taki zestawik zapłaciłam coś około 10 zł (nie jestem pewna ile, bo podziałam gdzieś paragon). Możecie się spodziewać jakiś zdobień z owocami w niedługim czasie :)
Drugim produktem, który kupiłam, jest koloryzujący balsam do ust w odcieniu 02 Verry Cherry. Pachnie cudownie, wygląda genialnie! Idealnie wpisuje się w letnie trendy, dlatego już wiem, że będzie on często gościł na moich ustach w tegoroczne wakacje. W dodatku, jak to na balsam przystało, nawilża usta. Czego chcieć więcej? Kosztował ok. 8 zł.
A tak prezentuje się na ustach:
PS Na stronie essence.eu podana jest informacja, że edycja ta miała wejść w kwietniu... Hmmm...
peace&love,
Rebellious lady
balsamik rzeczywiście wpisuje się w trendy :)
OdpowiedzUsuńI do tego przepięknie pachnie, jak guma o smaku wiśni! :)
Usuńja na tego roczne lato zamierzam spędzić w intensywnych ustach xD
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci, bo mi zupełnie nie pasują mocne usta...
Usuńdzisiaj bylam obejrzeć, wszystko wymiecione :D
OdpowiedzUsuńA ja miałam przyjemność i zaszczyt oglądać cały, nieruszony stand :D
UsuńNie wiedziałam, że pojawiła się nowa limitka. Ciekawe czy jeszcze coś zostało ??
OdpowiedzUsuńCytując klasyka: Szukajcie, a znajdziecie ;)
Usuńte naklejki chciałabym mieć :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie je testuję, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Usuńfajnie te naklejki wyglądają :)
OdpowiedzUsuńZ tymi limitkami to jest ogólnie jakaś porażka (nie chodzi o same kosmetyki, ale o wprowadzanie ich na rynek polski). Przykład? Typowo sylwestrowa, karnawałowa limitka Circus Circus weszła w marcu :/ A w naszym katolickim kraju post przed Wielkanocą ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%, zastanawiam się skąd ten problem...
UsuńSuper te naklejki.Zapraszam do mojego nowego bloga,dopiero zaczynam i prosiłabym o jakieś sugestie,opinie lub uwagi.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmnie też się podobają naklejki :)
OdpowiedzUsuńNiedługo na pewno coś się pojawi z ich wykorzystaniem :)
UsuńJak można nie lubić zakupów przez Internet? *zieje potępieniem*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szminka/balsam na ustach taka jasna się robi, chociaż wtedy bardziej do nazwy pasuje ;)
Po prostu za dużo razy się nabrałam, o :P
UsuńA co do balsamu, to właśnie się cieszę, że ma taki odcień, bo mi zupełnie ciemne usta nie pasują (czego niestety żałuję).
Heheh ja uwielbiam zakupy przez internet (co nie znaczy, że "tych normlanych" nie lubię:D).
OdpowiedzUsuńBalsam fajny, fimo też:)
Ja skusiłam się na róż z tej limitki, ale wrażenia mam dość mieszane. Potestuję jeszcze i najwyżej obsmaruję w recenzji (:
OdpowiedzUsuńJa macając tester już wiedziałam, że to nie jest kosmetyk dla mnie. Ale chętnie przeczytam, co o nim sądzisz :)
Usuńbardzo ładnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńFajne te naklejki ;) U mnie w Naturze wszystko już wykupili ;(
OdpowiedzUsuńTo może poszukaj na internecie? ;)
Usuń