Cześć! Dziś kolejny post z serii #sundayfunday, gdzie odbiegam trochę od tematyki kosmetycznej. Tym razem będzie trochę o samurai hairstyle, który obecnie jest jednym z najgorętszych włosowych trendów. Na początku podchodziłam do tematu dość sceptycznie, ale kiedy raz spróbowałam, od razu się przekonałam, że to coś dla mnie.
Pomysł genialny w swojej prostocie. Fryzura na samuraja polega na spięciu włosów okalających twarz w małego koczka, a zostawieniu reszty. Pozwala to na wygodne wykonywanie różnych czynności, ale jednocześnie nie chowamy wszystkich włosów i widać ich całą długość. Moim zdaniem wygląda to całkiem ciekawie i ostatnio często związuję tak włosy.
Najlepsze jest to, że nie można zrobić tej fryzury źle - to od naszych upodobań zależy, ile włosów zwiążemy, czy zrobimy to luźno, czy mocno, czy zostawimy grzywkę, czy nie. Właściwie można ją zrobić z każdej długości włosów. Nawet u facetów wygląda to bardzo stylowo, przynajmniej moim zdaniem. Wydaje mi się, że latem ta fryzura będzie jedną z najpopularniejszych, może nawet zastąpi wszechobecny messy bun?
Jestem bardzo ciekawa, czy Wy też czeszecie się w taki sposób - a jeśli nie, to co myślicie o takiej fryzurze? Podoba się Wam? Dajcie znać w komentarzach!
peace&love,
Rebellious lady
hmm, bardzo często sobie tak robiłam i nawet nie wiedziałam, że to ma swoją jakąś nazwę :D
OdpowiedzUsuńA widzisz, jednak ma :)
Usuńjednak messy bun podoba mi się bardziej :)
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie trochę przejadł :P
UsuńWedług mnie wygląda niechlujnie. Nie dla mnie (:
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nie dla wszystkich ;)
UsuńTo nie dla mnie, wyglądałabym jak debil :D
OdpowiedzUsuńHahahahaha :D Dopóki nie spróbujesz, to się nie przekonasz!
UsuńJa, zamiast koczka robię sobie często kiteczkę. Coś jak nosi Ariana Grande. Wygodne, nie przeszkadzają włosy w trakcie pracy, a i tak widać długość włosów :)
OdpowiedzUsuńWażne, że wygodnie ;)
Usuń