środa, 27 kwietnia 2011

Miszmasz + zapowiedzi.

Jak Wam minęły święta? Bo mi wspaniale - spotkałam się z całą rodziną i spędziłam niezwykłe chwile wśród najbliższych. Drugiego dnia świąt odwiedziłam przyjaciółkę, wróciłam cała mokra - niestety teraz jestem przez to chora. 
Na poprawę humoru siostra zabrała mnie na zakupy. Oczywiście jako pierwszą odwiedziłyśmy Naturę. Z dzikim błyskiem w oczach pobiegłam do szafy Essence i moim oczom ukazał się On, czyli Multi Color Powder z limitowanki Essence Blossoms etc. Leżał jeden, jedyny. Ostatni. Chwyciłam go w swoje łapki w obawie, że ktoś mógłby mnie wyprzedzić. I tak oto jest mój :) 
Zakupiłam również eyeliner w żelu Catrice w odcieniu 010 Black Jack with Jack Black. Swoją drogą to ciekawa nazwa. Polowałam na te od Essence, ale ich nie było, a wiele dziewczyn go zachwala, więc zdecydowałam się na ten.
Z czystej ciekawości do koszyka powędrował zestaw do robienia stempelków Essence Nail Art Stampy Set. Gdy oglądałam manicure wykonany właśnie tą metodą myślałam "Pewnie to skomplikowane i mi nie wyjdzie". Jednak kusiła mnie myśl o ślicznych gwiazdkach i kwiatuszkach na paznokciach. Już próbowałam i z pewnością pojawi się osobny post.
Musiałam również kupić produkt do demakijażu, gdyż skończyła mi się miniaturka Biodermy. Skusiłam się na dwufazowy płyn z Nivei, który zachwalała Viollet (KLIK!). Jak ją dobrze wypróbuję, to dam Wam znać.
Stojąc w kolejce do kasy w H&M wpadł mi w oko malutki, pomarańczowy lakier o pięknej nazwie Sunset Dreams. Do tego kosztował tylko 4,50 zł, więc jak miałam go nie wziąć? :D
Co do ubrań, to z myślą o nadchodzącym lecie zakupiłam spodenko-spódnicę (H&M) oraz czarny top na ramiączkach (Stradivarius). Dokupiłam do tego komplet pierścionków: fioletowy i pomarańczowy. Takim oto sposobem wydałam wszystkie oszczędności :P




W piątek lub sobotę będę miała dostęp do aparatu, więc wrzucę zdjęcia moich zdobyczy. 
Jeśli używałyście/używacie kosmetyków o których pisałam, napiszcie, co o nich myślicie. Będę bardzo wdzięczna.


peace&love,
Rebellious lady



6 komentarzy:

  1. ja nie cierpię dyngusa, inni mają zabawę a ja zazwyczaj kończę z grypą :(

    OdpowiedzUsuń
  2. @simply_a_woman - No właśnie tak skończyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z trwaloscia ,blyszczyk jak to blyszczyk, moze nie znika w sekundzie ale napewno dlugich godzin nie wytrzyma:)

    Czekamy na fotki:D

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo, w takim razie czekamy na zdjęcia :) Zakupy świetne, jestem ciekawa lakieru i stempelków ponieważ sama posiadam zestaw ale jakoś zawsze nie odbije mi się do końca... Więc może Ty znasz jakiś dobry sposób?:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na www.mavia-nails.blogspot.com !

    OdpowiedzUsuń
  5. @Mavia - z wielką chęcią zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)