poniedziałek, 22 lipca 2013

Objętość i wydłużenie od p2

Pozostając w temacie niemieckich kosmetyków, dziś recenzja tuszu Sophisticated Volume + Stretch od p2, który dostałam od mojej siostry. Powiem szczerze, że od tuszu nie oczekuję firany rzęs ani przedłużenia ponad brwi, bo wiem, że to niemożliwe. Dla mnie tusz ma mieć mocny odcień czerni, nie za bardzo sklejać rzęsy, dodać im trochę długości i objętości oraz nie kruszyć się. Niby wymagania nie za wysokie, a niestety niewiele tuszy jest w stanie im sprostać. Czy ten dał radę?





Opakowanie jest dla mnie w jakiś sposób futurystyczne - ma ciekawy, obły kształt i metaliczny odcień fioletu. Co ciekawe, mimo że używam go od jakiś 2 miesięcy, to napisy są jak nowe, ani trochę się nie starły. Tusz jest ważny od otwarcia przez pół roku, czyli tak jak większość tego typu kosmetyków. Mój tusz jest w odcieniu 010 Designer black.




Tusz ma bardzo ciekawą szczoteczkę - silikonowe włoski zwężają się przy końcach, a na czubku są dodatkowe włoski ułożone w każdą stronę. Nie powiedziałabym, żeby szczoteczka ta w jakiś sposób ułatwiała mi nakładanie tuszu, ale też tego nie utrudnia. 
Wielkim plusem produktu jest trwałość. Trzyma się właściwie do zmycia makijażu, choć pod koniec dnia nie wygląda już tak dobrze, jak rano (co jest raczej oczywiste i występuje prze właściwie wszelkiego typu kosmetykach). Lekko unosi rzęsy. Pierwsza warstwa dodaje długości, druga trochę objętości. Nie polecam nakładać więcej, bo może to skutkować posklejanymi rzęsami a'la pajęcze nóżki :P




Podsumowując, jest to dobry kosmetyk, ale nie zdobył on mojego serca. Na pewno zużyję go do końca, ale nie kupię go ponownie, zwłaszcza, że nie jest on dostępny w Polsce. Mimo wszystko miałam radochę z testowania zagranicznego kosmetyku ;)


peace&love,
Rebellious lady

12 komentarzy:

  1. Hm... wydaje się być okay, ale ja wolę bardziej dramatyczny efekt ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Masakry p2 generalnie nie dają spektakularnych efektów, ja za nimi nie przepadam, wole coś mocniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że berliński kosmetyczny łup okaże się bardziej efektowny. Mimo to i tak go bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)