niedziela, 25 stycznia 2015

Wanilia na oczach - recenzja + makijaż

W poście z makijażem studniówkowym (kto nie widział - klik!) wspominałam, że dostałam w świątecznym prezencie od mojej siostry zestaw miniaturek kosmetyków MAC. Nadal nie wierzę, że mam okazję ich używać, bo wzdychałam do nich właściwie od samego początku mojej przygody z makijażem. Jeszcze w 2010 roku, gdy zaczęłam oglądać pierwsze filmiki dotyczące make up'u, każda z dziewczyn miała w swojej kolekcji ten oto kosmetyk. Był to absolutny hit kosmetyczny i odnoszę wrażenie, że teraz - pięć lat później - nadal nim jest. Od niedawna i ja jestem posiadaczką pigmentu do powiek MAC w odcieniu Vanilla.





Standardowo pigmenty MAC są sprzedawane w słoiczkach zawierających 4,5 g produktu, ale miniaturka zawiera 2,6 g. Mimo wszystko uważam, że jest to pokaźnych rozmiarów miniatura, ponieważ tego typu kosmetyki zużywa się stosunkowo wolno i raczej nie byłabym zainteresowana większą gramaturą. Opakowanie jest klasyczne, szklane, eleganckie, typowe dla tej firmy. Po odkręceniu słoiczka nie przeszkadza nam żadna siatka czy kratka (jeśli miałyście kiedyś do czynienia z pigmentami, z pewnością wiecie, co mam na myśli), co według mnie jest dużym plusem, jednakże przy makijażu trzeba uważać, aby nie strącić na przykład słoiczka na podłogę, bo wtedy katastrofa murowana.





Pigment został nazwany Vanilla nie bez powodu - jego odcień jest trudny do określenia, ale rzeczywiście ma w sobie coś z wanilii. Na moje oko jest to złota biel z delikatnymi żółtymi tonami, która wbrew pozorom nie ma perłowego wykończenia. Nadaje blasku każdemu makijażowi, bez względu na to, jakie kolory zostały w nim wykorzystane. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że odpowiednio użyty będzie pasował każdej dziewczynie!





Żeby pokazać, jak pigment zachowuje się na powiece, przygotowałam dla Was prosty makijaż, w którym Vanilla gra główną rolę - nałożyłam go na całą ruchomą powiekę. Wokół niego roztarłam ciemny, również błyszczący brąz, a następnie narysowałam kreskę eyelinerem i dodałam czarną kredkę na obydwie linie wodne. Wytuszowałam rzęsy nowym ulubieńcem (o tym wkrótce) i gotowe! Przepraszam za prześwity na kresce, ale aktualnie wykańczam mój liner, żeby nie otwierać nowego przed zużyciem wcześniejszego ;) Próbowałam złapać na zdjęciu to, jak pięknie pigment odbija światło, ale to tylko namiastka tego, jak prezentuje się na żywo.


Na koniec mam do Was pytanie - czy jesteście zainteresowani serią postów dotyczących moich miesięcznych okryć? Techniczne gadżety, apki na telefon, filmy, książki i inne tego typu różności - czy taka tematyka poruszana raz w miesiącu Was interesuje? Koniecznie dajcie mi znać!


peace&love,
Rebellious lady


16 komentarzy:

  1. kolor jest obłędny...ale do piwnych oczu bardziej pasowało by coś w kolorach brązu,szarości, granatu ,śliwki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że by pasowało, ale takich odcieni nie używam to rozświetlania oka ;)

      Usuń
  2. mnie do MACowych pigmentów aż tak nie ciągnie, bo jednak wolę prasowane cienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie miałam przyjemności używać cieni MACa, ale jeszcze przyjdzie pora... :)

      Usuń
    2. ja też nie, miałam na mysli prasowane cienie tak ogólnie ;)

      Usuń
  3. Chodzi za mną ten pigment, mam wielką ochotę go wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest śliczny i chyba go sobie kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam odsypkę od koleżanki - jest CUDOWNY!!!!
    Nałożony solo na powiekę na Duraline tylko - jest niesamowity!!! i do rozświetlania CUDNY!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Vanilla to już klasyka, pięknie się prezentuje!

    OdpowiedzUsuń
  7. lubie takie pigmenty. makijaż bardzo mi się podoba - takie kocie oczy :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)