sobota, 14 maja 2011

Radosna twórczość

Bardzo Was przepraszam, że nie było mnie aż tydzień, ale tyle się działo! Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami, więc nastał czas masowego pisania prac klasowych, sprawdzianów, kartkówek, projektów etc. Poza tym w czwartek z powodu burzy nie miałam prądu, ale do tego wrócę za chwilę. No i blogger płatał figle i wolałam poczekać, żeby mi notki nie "zeżarło" ;) Teraz postaram się w miarę systematycznie pisać, ale nic nie obiecuję, bo ostatnio trochę zalatana jestem.

Jak już wspominałam z powodu burzy nie miałam prądu. Oczywiście wtedy, gdy potrzebowałam go najbardziej (czytaj: gdy robiłam prezentację multimedialną by poprawić ocenę). Wpadłam w panikę, ale zaraz uzmysłowiłam sobie, że w tym czasie zrobię inne rzeczy, które nie cierpiały zwłoki. I co? Z mig zrobiło się ciemno i prawie nic nie widziałam, a że wzrok mam nienajlepszy, czytanie/pisanie/robienie czegokolwiek nie wchodziło w grę. Było to najgorsze, co mogło mi się trafić. Miałam tyyyle pracy! 
Stojąc gdzieś pomiędzy stosem podręczników i papierów a niedziałającym komputerem zdałam sobie sprawę, że już od dawna się nie wyspałam, nie miałam chwili dla siebie (oprócz jakiś 2 godzin dziennie spędzonych na czytaniu Waszych blogów :D). Wtedy pomyślałam "relaks". A relaks kojarzy mi się z kąpielą przy świecach i masażem. Tak więc z radością zapaliłam świeczuszki i oddałam się przyjemności, jaką była wanna pełna gorącej, pachnącej wody. Mmmm... Trzeba częściej się tak rozpieszczać :) Jaki z tego morał? A taki, że w dobie pracoholizmu i wiecznego "na wczoraj" warto czasem zrobić przerwę i dać sobie chwilę na odpoczynek i relaks. Wtedy nasza praca będzie wydajniejsza.

Przy okazji chciałabym się pochwalić, że wygrałam 10 pigmentów u shinodki. Jestem podekscytowana, ponieważ będzie to pierwsze spotkanie z cieniami w formie sypkiej. Nie mogę doczekać się paczuszki :)
Od razu pomyślałam, że jeśli "prochy" się sprawdzą (a jestem przekonana, że tak będzie), to użyję ich w makijażu na konkurs u Skonfundowanej Panny - zapraszam na jej bloga, bardzo ciekawy!

Już niedługo pojawią się notki bardziej konkretyzowane, dziś taka radosna twórczość. Na koniec pokażę wam zdjęcie, które zawładnęło moim sercem:



Może kiedyś odważę się na taki kolor, ale chyba na razie za młoda jestem :P


Aha! I jeszcze serdecznie zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w rozdaniu na blogu Barwy Wojenne :)
Super nagrody, jak je zobaczyłam, to szczena mi opadła!





peace&love,
Rebellious lady

3 komentarze:

  1. no i prosze jak pięknie można wykorzystać brak prądu i to jeszcze bez wyrzutów sumienia

    OdpowiedzUsuń
  2. To zdjęcie jest genialne, chociaz wyobrazam sobie że niesety nie kazdemu byloby dobrze w takim intensywnym kolorze..ale wyglada niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
  3. @simply_a_woman - A dziękuję :)

    @Yasminella - Zgadzam się w 100% :)

    @kleopatre - No niestety nie możemy założyć jakiegoś koloru włosów "na wypróbowanie" :P Mam więcej takich wspaniałych zdjęć znalezionych w internecie. Mogę w jakiejś notce je zamieścić ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)