Ten eyeliner wygrałam u
GreatDee i bardzo się z tego cieszę, ponieważ nigdy nie miałam nic z IsaDory ze względu na oszałamiające ceny. Czy warto wydać na niego 53zł? Zapraszam do przeczytania recenzji.
IsaDora Bold Tip Eyeliner to po prostu eyeliner w pisaku. Jest trochę mniejszy niż przeciętny długopis, dobrze trzyma się go w dłoni. Produkt jest dostępny w jednym kolorze 50 Carbon black i zawiera 1,2 ml kosmetyku. Od otwarcia jest ważny przez 6 miesięcy.
Idea produktu jest banalnie prosta - ten eyeliner ma nam pozwolić na szybkie i dokładne namalowanie trwałej, mocno czarnej kreski niczym mazakiem. Końcówka "markera" jest ucięta w skos, by łatwiej zakończyć tzw. jaskółkę. Czy tak jest?
Produkt jest zdecydowanie łatwy w obsłudze, ale nie jest ideałem. Świetnie nadaje się do kresek typu pin up girl - mocnych i grubych. Gorzej z narysowaniem cienkiej, delikatnej kreski tuż przy linii rzęs, po prostu się do tego nie nadaje.
Aplikacja, choć prosta, nie należy do najszybszych. Ze względu na jego formułę, mazak czasami wysycha na chwilę z braku płynu w aplikatorze. Oczywiście po minucie efekt ten znika, ale przez to potrzebujemy więcej czasu na skończenie makijażu.
Eyeliner jest bardzo trwały, nie miałam żadnych problemów z rozmywaniem czy traceniem pigmentacji.
Co do "węglowej czerni", to nie do końca zgadzam się z nazwą. Mimo wszystko nie mam mu tego za złe, ponieważ pigment można stopniować, co widać na załączonym obrazku (od lewej: jedna warstwa, dwie warstwy).
Podsumowując, ten eyeliner należy do grupy kosmetyków "całkiem fajny, ale". Jako że jestem wielką fanką wszelkiego rodzaju kresek, cieszę się, że mam go w swojej kolekcji. Jednak nie polecam go tym z Was, które wolą delikatne, dzienne oko.
A Wy - macie ten eyeliner? Lubicie go? Może polecacie coś innego od IsaDory?
peace&love,
Rebellious lady