Każda kobieta szuka swojego podkładu idealnego. Ja jeszcze takowego nie znalazłam, ale myślę, że jestem na tropie. Jednym z bliskich ideału jest Healthy Mix od Bourjois. Wiem, że w swoim czasie mówiło o nim wiele blogerek, ale chciałabym dodać swoje trzy grosze.
Na początek trochę spraw technicznych. Podkład zamknięty jest w plastikowym, lekkim opakowaniu z pompką, która ułatwia używanie produktu. Do tego pojemnik jest skonstruowany tak, aby zbierać cały produkt (denko się podnosi), dzięki temu możemy być pewne, że zużyjemy go do ostatniej kropelki. Za ok. 55-60 zł dostajemy 30 ml produktu. Dużo? Mało? Jak dla mnie nie jest to najniższa kwota, jednak udało mi się go upolować w promocji jakieś 2 miesiące temu - zaoszczędziłam 25 zł.
A teraz najważniejsze, czyli moja opinia. Uważam, że jest to naprawdę dobry produkt. Pierwsze, co pozytywnie mnie zaskoczyło, to piękny, owocowy zapach. Jak na podkład jest bardzo rzadki, ale przez to lekki i szybko się wchłania. Dobrze dopasowuje się do kolorytu cery, jednak dobrze jest sprawdzić najpierw tester, aby dobrać najodpowiedniejszy odcień z 8 dostępnych. Mój to 52 Vanilla, czyli drugi najjaśniejszy. Pasuje mi teraz, gdy jestem opalona i myślę, że będę go używać do jesieni, a podczas zimy wrócę do równie dobrego podkładu Pharmaceris F.
Jednak zanim pobiegniecie do drogerii, chciałabym dodać, że nie przypadnie on wszystkim do gustu. Dlaczego? Po pierwsze, jego krycie określiłabym jako słabe do średniego. Tak więc fanki mocno kryjących podkładów mogłyby się zawieść. Po drugie daje efekt rozświetlenia, zdrowej skóry, który na pewno nie spodobałby się posiadaczkom cery tłustej. Poza tym przypudrowany na twarzy trzyma się ok. 6-8 h, co dla niektórych może być za krótko. Mimo wszystko nie przeszkadza mi to za bardzo i lubię go używać. Daję mu mocną czwórkę z plusem :)
Na pewno wiele z Was jest ciekawe, czy kupię go ponownie. Szczerze mówiąc, sama nie wiem. Jest to dobry produkt, wart polecenia, ale jego cena jest dość wysoka jak na moją kieszeń. Myślę, że jeśli uda mi się go upolować w promocji jeszcze raz, to na pewno się skuszę.
A jaki jest Wasz ulubiony podkład? Jestem bardzo ciekawa Waszych typów, ponieważ nadal nie mam swojego ideału.
peace&love,
Rebellious lady
ja się do niego ciągle przymierzam, ale jakoś mi nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńja latem się przerzucam na kremy tonujące, a zimą pokornie wracam do Revlona Colorstay'a :)
Ja też się do niego długo przymierzałam, jakiś rok :D
UsuńA kremy tonujące próbowałam, ale jeszcze żaden nie trafił w moje gusta.
Wiesz co, mam ochotę na jakiś podkład z Bourjois, aktualnie mam Affinitone z MNY, też jest bardzo rzadki, ale mi to odpowiada, na lato w sam raz. Przydałoby się jednak lepsze krycie.
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę, zapraszam do mnie, dopiero zaczynam, ale liczy się dla mnie każda krytyka ;)
Jeśli chodzi o krycie, to będzie Ci pasować, jeśli nie masz bardzo zaczerwienionej skóry i dużych niespodzianek. Affinitone nie używałam, ale wiem, że wiele dziewczyn go chwali :)
UsuńOczywiście, zajrzę :)
mimo że mam bardzo tłustą cerę ten podkład akurat uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA to zaskoczenie, nie spodziewałabym się :P
UsuńU mnie niestety się nie sprawdził ;(
OdpowiedzUsuńNiestety, chyba jeszcze nie ma takiego kosmetyku, który pasowałby każdej kobiecie :(
Usuńtak to jest dobry produkt, ja już zużyłam chyba 5 opakowań;)
OdpowiedzUsuń5? Ciekawe, czy ja też dobiję kiedyś takie liczby :P
Usuńnie miałam, ale sądzę, że kiedyś się skuszę jak będzie jakaś dobra okazja cenowa ;)
OdpowiedzUsuńW Rossmanie często są obniżki na podkłady, musisz być czujna :P
Usuńczytałam o nim bardzo dużo dobrego :) jednak ja osobiście wolę kremy tonujące :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to on jest właśnie trochę jak krem tonujący, nawilża i ma lekkie/średnie krycie :)
UsuńJa używam Lirene. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy - nie to, że jej nie lubię, po prostu nie miałam okazji kupić :P
UsuńW lecie używam byle jakich podkładów, na zimę zawsze wracam do Max Factora Lasting Finish, bo tylko odcień 100 jest w stanie dopasować się do mojej jasnej cery :) Mam też zamiar wypróbować wreszcie Revlon Colorstay, skoro tak go chwalą:)
OdpowiedzUsuńRównież słyszałam o nim dużo dobrego, ale cena niestety nie jest najniższa...
UsuńMiałam próbki, które lubiłam używać, zanim po Merz Spezial mnie wysypało ;/ na lato się nadaje, ale jeśli ktoś nie ma problemu z mankamentami, które potrzebują mocniejszego krycia, choć czasem wystarczy korektor, no i tak jak piszesz, tłuste cery będą niepocieszone.
OdpowiedzUsuńPo Merz Special? Jestem zdziwiona, pierwsze słyszę...
UsuńCzyli mamy takie samo zdanie :)
Uwielbiam ten podkład, jeden z moich ulubionych na lato choć u mnie i zimą się świetnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńDla mnie byłby troszkę za słaby, bo zimą mam tendencję do pękających naczynek i mocnego zaczerwienienia ;)
UsuńJa też go lubię a jeszcze bardziej tą wersję żelową ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam :P
UsuńTylko nie rozświetlenie i bez tego blask ode mnie bije XD
OdpowiedzUsuńAle taką promocją bym nie pogardziła ;>
Ciesz się, jesteś prawie jak J.Lo :D
UsuńMiałam próbkę i przymierzałam się do zakupu ale jakoś o nim zapomniałam, teraz używam Clinique i jest genialny ale nie wiem czy kupię ponownie ze względu na cenę.
OdpowiedzUsuńKupilam ostatnio ten podklad i jestem strasznie zawiedziona. Mam kolor 51, ktory nie dosc ze jest ciut za ciemny to jeszcze wychodza mi z niego na twarzy pomaranczowe tony. Cholernie wchodzi w pory, podkresla meszek na twarzy(nawet nie wiedzialam ze taki mam!) a do tego nie kryje w ogole. No i mam wrazenie ze mnie zapycha. Kupilam jego i korektor do kompletu i sa to wyrzucone pieniadze. Trzeba bylo grzecznie czekac na paczke z kremami BB...
OdpowiedzUsuń