Przyznam szczerze, że moje doświadczenie z kosmetykami mineralnymi jest znikome. Co prawda zawsze kiedy czytałam różne recenzje tego typu produktów, chętnie przeglądałam sklepy internetowe oferujące np. Lily Lolo czy Everyday Minerals. Jednak oprócz bardzo przyjemnych składów i ciekawej kolorystyki takie kosmetyki cechują się też wysokimi cenami, które bardzo skutecznie odciągały mnie od zakupów.
Teraz poważnie zastanawiam się nad kupnem różu - a to wszystko za sprawą Agnieszki (82Inez), która wysłała mi odsypki cieni (o nich innym razem) i róży właśnie :)
Co prawda odsypki były trzy, ale przy okazji ostatniej przeprowadzki zagubił się gdzieś w akcji jeden z malutkich słoiczków, dlatego nie załapał się na zdjęcie. Po prawej stronie odcień Oh La La!, a po lewej Sunset.
Sunset wpadł mi w oko na blogu Agi - po prostu moim wewnętrznym okiem widziałam go na swoich policzkach :) Nie pomyliłam się. Ceglasto-przybrudzony róż świetnie podkreśla moją bladą karnację, a jednocześnie dzięki brązowawym nutom delikatnie konturuje twarz.
Natomiast Oh La La! jest bardziej dziewczęcy - jaśniejszy i wpada w róż przełamany brzoskwinią. Dodaje naturalnego rumieńca i myślę, że będzie pasował większości karnacji.
Obydwa róże są bardzo wydajne - paczkę od Agi dostałam w kwietniu, a na zdjęciu widać aktualny stan słoiczków (starczy mi pewnie jeszcze na jakieś 2 tygodnie). Naprawdę wystarczy odrobina, żeby uzyskać mocny kolor, dlatego trzeba uważać, żeby nie przesadzić.
Przyznam szczerze, że mam chęć na pełne wersje opakowań, więc jeśli nie zmienią mi się plany, pewnie w przyszłości wyląduje u mnie chociaż jedno opakowanie. Polecam! :)
Jestem ciekawa, jakie jest Wasze podejście do kosmetyków mineralnych: lubicie, znacie czy może nie przepadacie?
peace&love,
Rebellious lady
Ja szczerze mówiąc jeszcze nie miałam okazji spróbować jakich kolwiek kosmetyków mineralnych, ale gdybym używała róży to pewnie bym się skusiła bo odcienie są świetne, podoba mi się ten ciemniejszy troszkę.
OdpowiedzUsuńTo właśnie Sunset, który chciałabym kupić w pełnej wersji :)
UsuńOd jakiegoś czasu zastanawiam się nad inwestycją w różyk LL, ale nie mogę się zdecydować na kolor..
OdpowiedzUsuńHmm... Z mojej strony mogę Ci polecić tylko te 2, ale wszystkie są piękne ;)
UsuńOh la la bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziewczęcy kolor :)
UsuńJa od jakiegoś czasu zamierzam złożyć zamówienie kosmetyków z Lily Lolo ale marnie mi to wychodzi ;p chyba w końcu trzeba się zebrać :D
OdpowiedzUsuńRacja :)
UsuńOba kolory są prześliczne :) nie miałam minerałów tej firmy, ale zbieram sie od ajkiegoś czasu żeby cos zamówi :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam też cienie, o nich też niedługo będzie :)
UsuńŁadnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
Usuń