Tak, postanowiłam przywrócić serię, która zyskała sobie Wasze upodobanie. Dziś pokażę Wam jakie wpadki makijażowe zauważam najczęściej. Zapewne dla wielu z Was będą się wydawać oczywiste, ale mam nadzieję, że choć jedna osoba nawróci się po przeczytaniu tego posta :)
1. Zbyt mocno zaakcentowane policzki.
Niestety często widzę na ulicy pięknie umalowane dziewczyny, które trochę przesadzają z nakładaniem różu/bronzera. W tym przypadku działa zasada: co za dużo, to nie zdrowo. I zamiast zdrowo wyglądającej cery widzę różowe policzki niczym matrioszki...
Moja rada: nakładać róż/bronzer lekką ręką i dobrze go rozcierać.
2. Zbyt szybko zakończona kreska.
Ten błąd często popełniają dziewczyny uczące się malować kreski. Zamiast dociągnąć linię do zewnętrznego kącika, zaczynają robić jaskółkę ok. 3/4 powieki. Powoduje to efekt smutnego oka, który jeszcze je optycznie pomniejsza.
Moja rada: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Nikt nie urodził się z pędzlem do eyelinera w ręku, ale trening czyni mistrza. Nawet, jeśli jedną kreskę miałybyście poprawić 10 razy, jest to warte zachodu.
3. Źle dobrany i nałożony podkład...
... czyli słynna pomarańczka. Naprawdę nie wiem, co skłania kobiety do kupowania takich odcieni podkładów, jeśli ich cery należą do tych najjaśniejszych... Uważam, że lepiej w ogóle nie nakładać podkładu niż używać czegoś w takim kolorze. Nie wspominając już o pomarańczowej linii odcinającej szyję od twarzy...
Moja rada: prosić o próbki podkładów, dobrać odpowiedni do karnacji odcień oraz dobrze rozcierać granice.
Mam zamiar regularnie dodawać posty z serii Buntowniczka radzi, więc śmiało możecie w komentarzach pisać Wasze propozycje/problemy :)
peace&love,
Rebellious lady
Dobre, zwłaszcza wstrząsnęły mną zdjęcia niedoróbek podkładowych :D
OdpowiedzUsuńUżyłam próbki podkładu, którą dostałam przy zakupach z Douglasie :)
Usuńłoooooł ale super pokazałaś t ą maske na twarzy na ostatnim foto ;) Post bardzo przydatny choć Ci powiem że ja lubię mieć mocno podkreślone kości policzkowe bronzerem ;)
OdpowiedzUsuńJeśli jest to dobrze zrobione, to nic w tym złego. Ale jeśli są to wielkie, nieestetyczne placki, to wiadomo, że niedobrze to wygląda ;)
UsuńFajne rady. Ja o nich już wiedziałam, ale może kiedyś na trafię na takie o których nic nie wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do przeczytania również wcześniejszych rad z tej serii :)
UsuńBardzo fajna seria! :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam różu, bo nawet jak nałożę go minimalną ilość mam wrażenie, że wyglądam jak matrioszka :(
Buziaki kochana!
Rozumiem Cię, bo to kwestia przyzwyczajenia :)
UsuńFajny post.. Na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
Usuńhohooo, zobaczyłabys u mnie taką pannę w szkole...wygląda jak tranwestyta.
OdpowiedzUsuńróz, jaki nakłada jest w odcieniu podobnym jak słynny essence cute as hell o ile się nie mylę, i nie jest to jedynie lekkie muśnięcie po policzkach. Do tego granatowe powieki i kreska aż do uszu...ewentualnie placki z ceglastego bronzera.
A szkoda, bo dziewczyna naprawde brzydka nie jest.
Hahahahahahaha, wiem, co masz na myśli ;)
Usuńfajny post, ale mam ALE do eyelinerow :) Ten 'błąd' często można zauważyć na oczach celebrytek - 'luka nad rzęsami' - nie wiem czy ktoś je maluje, czy one same się maziają. Moim zdaniem u Ciebie oby dwie krechy są OK :) Zresztą, krecha to niby nic, a temat rzeka i pewno są różne szkoły... :) pozdr
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam :P
UsuńA co do kresek, to jest to moje prywatne zdanie, bo nie lubię takich "smutasów" :D
Świetny, przydatny post! :))
OdpowiedzUsuńDobrze, że ze zdjęciami, bo bardzo często dziewczyny nie zdają sobie sprawy z karygodnych niemalże, a przynajmniej komicznych makijażowych błędów, które robią...
Co do kreski - ja lubię, gdy jej końcówka ("jaskółka") jest "przedłużeniem" linii dolnej powieki. Wtedy idealnie otwiera optycznie oko i unosi opadające kąciki. Nie lubię jej malować zbyt nisko/daleko...
No i tak, jak napisałaś - trening czyni miszcza ;D
Też mam takie podejście co do kreski :)
UsuńDziękuję bardzo :)
Ja zawsze zastanawiam się, czy dobrze nakładam róż... Bo z jednej strony efekt ze zdjęcia na nie mnie przeraża, a z drugiej strony na zdjęciu na tak niewiele tego różu w ogóle widać... Wiem, że niby o to chodzi, ale jak jeszcze zarumienią mi się policzki naturalnie, to coś takiego wyglądałoby jak dwie osobne plamy :P Nie wiem, tak jak robię czuję się dobrze, ale równie dobrze ktoś mógłby stwierdzić, że jednak dobrze nie jest... Lubię róż, ale jego aplikacja bywa dla mnie tajemnicą :P
OdpowiedzUsuńA co do kreski, to ja akurat wolą jaskółkę, która wyraźnie "wywodzi" się z kreski na powiece, a nie jest jest przedłużeniem. Mam wrażenie, że taka przedłużona wygląda na mnie jakoś nieforemnie, nawet jeśli jestem zadowolona z jej kształtu, to mam wrażenie, że nie pasuje ona do mojego oka.
No nic, poćwiczę i popatrzę w czym lepiej się czuję - a nuż się okaże, że jednak warto było coś zmodyfikować :)
Co do zdjęcia, to nie jest ono rażące, więc nie powinnaś się nim kierować. Wyszło tak przez światło, które złagodziło efekt.
UsuńI również nie uważam, żeby jaskółka miała być przedłużeniem kreski, ponieważ jej koniec powinien kierować się do zakończenia brwi :)
oj z tymi kreskami.. ja codziennie sobie je maluję i ciągle nie jestem z nich w 100% zadowolona:) raz robię za długie, raz nierówno, i nagminnie w jednym oku szybciej zawijam w górę.. :/ ale wierzę, że kiedyś dojdę do perfekcji
OdpowiedzUsuńJasne, trzeba po prostu ćwiczyć :)
UsuńMam pomysł na pokazanie kolejnego błędu, z tym że nie wiem jak go zniwelować :| (u siebie mam z tym problem, ale to chyba kwestia typu cery niestety): suche skórki.. które sprawiają, że najlepiej dobrany czy najdokładniej rozprowadzony podkład wygląda tragicznie.
OdpowiedzUsuńA kolejny błąd to zbyt czerwona albo zbyt różowa szminka u dziewczyny do której to po prostu kolorystycznie nie pasuje
Suche skórki to nie o tyle wpadka makijażowa, a za mało nawilżający krem i zapewne brak peelingu.
UsuńAle co do szminki się zgadzam :)
mnie śmieszą brwi albo wyrwane i namalowane kreski, albo nadawanie im dziwnych kształtów (np. kółka z cienka kreseczką O--)
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie to mój faworyt pośród wpadek :)
Usuńja lubię sporo różu... tzn. nie jakoś super dużo, ale żeby było widać i żeby nie był jakiś odcinający się w kółko XD
OdpowiedzUsuńI oto chodzi ;)
UsuńŚwietnie, że dodajesz takie porady.
OdpowiedzUsuńI również nie rozumiem pomarańczowych twarzy, a często je spotykam. :)
Dziękuję bardzo :)
UsuńHmm, a wiesz, podobno jest moda na mocny róż na policzkach :D Ale faktycznie, jak czasami nakładam go dużo do fotek, a potem wyjdę na ulicę to straszę nie tylko przechodniów ale i siebie jak się widzę w lustrach czy wystawach sklepowych po drodze... xd
OdpowiedzUsuńA kreseczki to ja lubię różne, wydaje mi się, że ta pierwsza wcale smutasowa nie jest, bo w końcu "idzie" do góry ;) Najgorzej jak się namaluje poniżej kącika oka, to wtedy wielki smutas jest - mnie się to często zdarza niestety, ale przynajmniej ludzie wokół mnie pocieszają jak wyglądam na smutną...
Czekam na dalsze porady, fajny pomysł ;)
Być może, ale na wybiegu :D
UsuńA co do kreski, to każdy ma swoje upodobania, ja uważam, że znacznie lepiej wygląda ta druga :)
zdjęcie z ciemnym podkładem mnie rozwaliło :)
OdpowiedzUsuńI właśnie takie miało zadanie :P
UsuńTa kreska nie jest taka zła, widziałam gorsze :D. Na przykład takie, które nie dość, że są mega krzywe to jeszcze pomiędzy kreską a linią rzęs jest dość spora luka :D.
OdpowiedzUsuńBo to tylko taka przykładowa zła kreska :P
Usuńja z kolei bardzo różowie policzki:P ale lubie takie i robię to specjalnie:) no i najważniejsze- mój chłopak właśnie takie różowe uwielbia.
OdpowiedzUsuńZ tym podkładem to świetnie ci wyszło:)
pozdrowionka
Jeśli własnie tak lubisz i twój chłopak też, to nie widzę przeciwwskazań. Ważne, żebyś ty czuła się dobrze ;)
UsuńOj tak, często widzę podobne makijażowe błędy u innych dziewczyn... Najbardziej jednak rozwalają mnie nieestetycznie pomalowane rzęsy- posklejane, w grudkach z owadzimi nóżkami. Masakra :/ Zwracam uwagę na detale i jak widzę coś takiego to choćby reszta była perfekcyjna to i tak uznam, że makijaż mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :) Będę wpadała częściej :) Pozdrawiam!
Dziękuję, bardzo mi miło :)
Usuńfaktycznie, to często popełniane błędy. mi kreska niezawsze wychodzi a to dlatego że dość sporadycznie pracuję eyelinerem. wolę kredkę, szybciej i wygodniej. ale muszę więcej ćwiczyć z tym eyelinerem!! :P
OdpowiedzUsuńTrening czyni mistrza ;)
UsuńJa jestem najbardziej wrażliwa na punkcie ostatniej wpadki ;) Na róż nie zwracam raczej uwagi, bo sama nie potrafię używać i tego nie robię ;)
OdpowiedzUsuńNikt nie lubi pomarańczowych twarzy :P
UsuńJa wszystko robię dobrze ;D, ale na początku mojej przygody z różem do policzków też nie wiedziałam jak nakładać i nakładałam za dużo, ale teraz już się nauczyłam i właśnie zawsze po nałożeniu pędzelkiem delikatnie przejeżdzam jeszcze palcami po policzkach w celu równomiernego i delikatnego wygładzenia
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
Usuńróżów/ bronzerów nie uzywam bo jeszcze mam czas się nauczyć, kreskę idealną nadal próbuję i próbuję zrobić , a z doborem i nałożeniem dobrze podkładu myślę, że problemu nie mam. a jak widze moją POMARAŃCZOWĄ koleżankę w klasie to mam ochotę sama ją pomalować :P
OdpowiedzUsuńa jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie na akcję paznokciową
http://ooldzon.blogspot.com/2012/05/akcja-paznokciowa-serdeczna-tecza.html . pozdrawiam !
Rozumiem, co masz na myśli ;)
Usuńfajny pomysł nie którym na pewno sie przyda :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :)
Usuńo, dzięki :* teraz juz wiem, że moje oko wyglądało smutno :D
OdpowiedzUsuńps nanana jestem 400. obserwatorem :D
UsuńJa najczęsciej właśnie widuję dziewczyny z za ciemnym bronzerem w za dużej ilości i nie w tym miejscu co trzeba. To chyba najczęsniej widywana przeze mnie "wpadka". Już wolę za mocny róż niż przesadę z bronzerem;).
OdpowiedzUsuńU mnie z krechą nie jest tak łatwo.Na dodatek jak ją wyciągam to mój TŻ mówi, że mam za czarno na oku albo za długa kreska...więc weź i dogodź wszystkim. Dla niego nie ważne, że tak trzeba..
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tym wpisem. jest tyle osób, które niestety źle dobierają kosmetyki do makijażu, malują się przy nieodpowiednim świetle itp. Będę zaglądać, zapraszam też na rozdanie do siebie: http://wielkikufer.blogspot.com/2012/05/majowkowe-rozdanie.html
OdpowiedzUsuńz tą kreską i różem to bym polemizowała, kreskę rysuje się w zależności od kształtu oka, nie każdemu taka długaśna pasuje i nie każdemu taka krótka :)
OdpowiedzUsuńa róż oczywiście kiedyś nakładało się na sam szczyt kości, ale jeśli pociągniemy delikatnie ku skroni nic złego się nie stanie, a nawet przeciwnie :)