Nowy rok, nowy miesiąc, nowe postanowienia, nowa energia! Muszę przyznać, że styczeń był dla mnie świetnym początkiem 2014 roku. A tak przy okazji - wiecie, że seria postów Miesiąc w zdjęciach ma już rok? Zaczęłam ją w styczniu 2013 i jest przez Was bardzo lubiana, tak przynajmniej wynika ze statystyk :)
W tym miesiącu w kinie byłam 2 razy: na Wilku z Wall Street oraz Pod Nocnym Aniołem. Pierwszy film jest jednym z najlepszych, jakie widziałam, obowiązkowy zwłaszcza dla fanów DiCaprio - może tym razem uda mu się zgarnąć tak upragnionego Oscara... Trzymam kciuki, oby tak było! Drugi film, polska produkcja, jest całkiem dobry, ale z pewnością nie został stworzony do "podobania się". Dla tych, którzy lubią trudną tematykę.
W styczniu znów zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - zwykle chodziłam jako wolontariusz, tym razem jedynie wrzuciłam co nieco do puszki, którą niedawno sama trzymałam. Bardzo ucieszył mnie fakt, że w tym roku w akcję zaangażowało się wielu bardzo wpływowych blogerów, świetna sprawa!
Jak co miesiąc, muszą pojawić się dwa elementy obowiązkowe: ciepła, domowa kawa i ciepły, domowy Franek :) Na dokładkę zdjęcie Szczecina, który wyjątkowo interesująco wygląda nocą i wynik połączenia nudy, kartki i długopisów.
Oprócz dwóch samojebek na zdjęciach widać spełnienie mojego postanowienia, wcale nie takiego noworocznego - sam pomysł chodził za mną od dawna, ale jakoś ze względu na przesilenie brakowało mi na niego energii. Na czym polega zmiana? Jem o wiele zdrowiej i piję więcej wody, a do tego przestałam jeść słodycze, co dla mnie jest ogromnym postępem, bo absolutnie jestem uzależniona od czekolady. Do tego zapisałam się na siłownię i jestem zachwycona. Mam więcej energii, jestem bardziej zmobilizowana i zorganizowana. Jeśli chcecie, mogę napisać o tym osobnego posta.
Jak Wam minął styczeń? Trzymacie się postanowień?
peace&love,
Rebellious lady
jak na razie trzymam się postanowień, zobaczymy jak długo mi to będzie wychodzić ;)
OdpowiedzUsuńWilka z Wall Street oglądałam wczoraj, również uważam, że jest jednym z lepszych filmów, mimo że za Di Caprio nie zbyt przepadam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zasługuje na Oscara :)
Usuńmyślę, że jak nie dadzą mu oscara za scenę jazdy samochodem pod wpływem, to popełnią błąd :)
OdpowiedzUsuńOstatnio powiedziałam to samo :D
UsuńJa też jestem na diecie, rozpisanej przez lekarza, od dwóch tygodni. Piję więcej wody, nie jem słodyczy i czuję się o wiele lepiej. Nie wierzyłam w tak szybki efekt! :) Bardzo fajny mix :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń