Często dostaję komplementy dotyczące moich brwi, co zresztą na pierwszy rzut oka wydaje się dość dziwne. Jednak kiedy dłużej się nad tym zastanowić, brwi są bardzo ważną częścią twarzy i jednym z głównych elementów mimiki, dlatego często zwracamy na nie uwagę, nawet nieświadomie. My, kobiety, mamy trochę ułatwione zadanie, bo możemy je poprawić za pomocą makijażu. Poprawić to słowo-klucz, bo nie raz widywałam już dziewczyny z brwiami od szklanki, które od zawsze były dla mnie zagadką i chyba już na zawsze nią pozostaną... W każdym razie, aby takich brwi było mniej na ulicach i po prostu dlatego, że mnie prosiłyście, postanowiłam stworzyć posta o tym, jak ja podkreślam moje brwi. Zmieściłam się w 3 krokach, więc trudno nie będzie.
Zacznę od tego, czym maluję brwi. Nic wymyślnego - najbardziej lubię używać ściętego pędzelka od Essence (więcej o nim i innych moich ulubionych pędzlach przeczytacie tutaj) oraz matowego cienia Inglot 363, czy ciemnego, zimnego brązu. Uważam, że cień wygląda najnaturalniej i można go odpowiednio rozetrzeć. Nigdy nie byłam fanką kredek do brwi, kojarzą mi się ze wspomnianymi wcześniej brwiami od szklanki...
Przechodząc do rzeczy, oto mój sposób na brwi w trzech krokach:
1) Rysuję delikatną kreskę będącą podstawą brwi, która sięga mniej więcej połowy całości. Dzięki temu brew jest wyraźniejsza i ma konkretny kształt.
2) Rozcieram kreskę w górę w taki sposób, żeby początek brwi przypominał zaokrąglony kwadrat. Staram się jednak nie nadawać bardzo ostrego kształtu i unikam ostrych linii. Dzięki temu brwi wyglądają naturalnie mimo makijażu.
3) Zajmuję się drugą połówką brwi - delikatnie zaznaczam końcówkę i jej staram się nie rozcierać, ponieważ mogłoby to zaowocować komicznym efektem.
Całość zajmuje mi może ze trzy minuty, a za to twarz zyskuje na wyrazistości, nie wyglądając przy tym sztucznie. Na koniec dwie mini porady, które wpadły mi do głowy: po pierwsze, dopasuj cień do swojego typu urody. W doświadczenia wiem, że najlepiej prezentują się zimne, brudne kolory. Po drugie, naucz się swojego kształtu brwi i nie zmieniaj go za wszelką cenę. Celem jest podkreślenie urody, a nie jej zamaskowanie :)
peace&love,
Rebellious lady
Masz naturalnie ładną, regularną linię brwi, nie masz z nimi dużo roboty. Efekt super!
OdpowiedzUsuńPoszczęściło mi się, to prawda :)
Usuńładnie podkreślone brwi :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŁadnie, ale ja tam wolę ciemnym woskiem :-)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei za woskiem nie przepadam, równowaga w przyrodzie zachowana ;)
UsuńA mnie się bardziej podobają niepodkreślone, przynajmniej na tym małym zdjęciu :-) swoich też nie maluję nijak a są w sumie podobne do Twoich, może bardziej w czerń wpadają.
OdpowiedzUsuńDziękuję, czasem ich nie maluję, jak mi się nie chce :P
UsuńBardzo ładne masz brwi tez bym takie chciała miec ;)
OdpowiedzUsuńOjej, dzięki!
UsuńNajczęściej robię podobnie, na wierzch jeszcze tylko żel lekki dla utrwalenia ;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś używałam, teraz jakoś mi się nie chce :P
Usuń