piątek, 3 lutego 2012

Nigdy nie wychodzę z domu bez...

Witam Was po przerwie, już wracam do świata żywych. Mam mnóstwo pomysłów na nowe posty, ale  bardzo mało czasu + bardzo mało światła. Postanowiłam więc robić w weekend zdjęcia do notek na zapas ;) Mam nadzieję, że w ten sposób rozwiążę mój problem.

A dziś bardzo ciekawy TAG, który przywędrował do mnie od shinodki :)



Zasady zabawy:
1. Podaj 5 produktów kosmetycznych łącznie z nazwą firmy, które stosujesz wychodząc z domu, takie must have na wyjście (można dołączyć zdjęcie).
2. Utwórz osobny post na swoim blogu z kopią obrazka i informacją kto Cię otagował.
3. Przekaż zabawę i zasady 5 innym blogerkom.


Szczerze mówiąc z łatwością wyszłabym na ulicę mając na twarzy jedynie... 3 kosmetyki :) Ale skoro ma być pięć, to będzie. Te dodatkowe oznaczę gwiazdką.

1. Podkład - Pharmaceris F w odcieniu Ivory 01



To mój podkład prawie idealny. Dlaczego? Zakrywa popękane naczynka i wszelkiego typu wypryski nie tworząc maski. Cera wygląda promiennie i na wyspaną. Jedyny warunek do otrzymania takiego efektu to bardzo dobrze nawilżona skóra, bez tak zwanych "suchych skórek". Recenzję tego produktu możecie poczytać TU.


2. Sypki puder transparentny My Secret


Świetny puder, fiksujący i matujący. Jednak efekt jaki możemy nim uzyskać jest daleki od płaskiego matu. Polecam - wspaniały kosmetyk za małe pieniądze. Recenzję możecie przeczytać TU.


3. Tusz do rzęs IsaDora WigWham


W tym przypadku nie chodzi mi o ten konkretny kosmetyk, ale ogólnie o tusz do rzęs. Nie wyobrażam sobie makijażu bez wytuszowanych, czarnych rzęs. Sprawiają, że nasze spojrzenie jest bardziej uwodzicielskie i oko wygląda na większe. Ten tusz jest całkiem fajny, ale zachwycił mnie (i chyba żaden nie zachwyci).


*4. Róż do policzków w kremie Inglot 92.


Bardzo lubię podkreślać kości policzkowe jakimś ładnym odcieniem różu lub brzoskwini. Ten produkt pokochałam od dnia kupna i nadal pałam do niego równie wielką miłością. Zdecydowanie polecam! Recenzja TU.


*5. Czarny cień Stila w odcieniu Makalu


Na co dzień unikam mocnej, graficznej kreski. Wolę lekko podkreślić linię rzęs za pomocą czarnego, matowego cienia i skośnego pędzelka. W ten sposób oko staje się wyraźniejsze, choć makijaż dalej wygląda naturalnie.


TAGuję:

Jeśli ktoś ma ochotę na ten TAG a nie został zaproszony - śmiało, TAGuję Was! :)


peace&love,
Rebellious lady






8 komentarzy:

  1. tak to z tuszami jest, mało który może ( a praktycznie żaden) nas zadowolić w 100%

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego dla mnie ważna jest tylko trwałość, bo rzęsy i tak wyczesuję grzebyczkiem z Inglota :)

      Usuń
  2. Ja jestem ostatnio bardzo ciekawa tego podkładu z Pharmaceris :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za otagowanie :*
    Również uwielbiam ten puder :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę świetny, nie zamienię go na inny :)
      Proszę :*

      Usuń
  4. Dzięki:D

    W sumie to co u mnie, tylko ja musze miec jeszcze cos na ustach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zazwyczaj jest to Tisane lub Carmex, więc nie kolorówka ;)

      Usuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)