W związku ze współpracą z internetowym sklepem KKCenterHK przetestowałam sztuczne rzęsy - wybrałam model "dzienny", nie za bardzo dramatyczny. Czy sprawdził się u mnie?
W kartonowym, czarnym pudełku otrzymujemy 10 identycznych par rzęs, które są przymocowane w bardzo dziwny sposób, tzn. ich końcówki wetknięte są w małe dziurki. Aby wyjąc rzęsy, trzeba po prostu za nie pociągnąć. Ma to swój minus, bo raz wyjęte rzęsy teoretycznie nie nadają się do ponownego użytku (choć tak naprawdę jeśli zajdziemy dla nich inne mieszkanko, to możemy użyć ich kilka razy).
Po wyjęciu rzęsy trzeba oczywiście przyciąć do naszego rozmiaru oka. Są dość elastyczne, więc dobrze dopasowują się do kształtu powieki, choć trzeba im trochę pomóc.
Teraz najważniejsze, czy to, jak wyglądają na oku. Otóż okazało się, że... sztuczne rzęsy są mniej więcej długości moich prawdziwych! Aż nie chciało mi się w to wierzyć, jak je przykleiłam. Wiedziałam, że natura obdarzyła mnie dość długimi rzęsami, ale sądziłam, że te sztuczne będą jeszcze dłuższe. No cóż. W związku z powyższym produkt ten po prostu zagęszcza, a nie wydłuża (w moim przypadku, oczywiście!).
Sądzę, że dziewczynom, które nie mają naturalnie bujnych rzęs, ten model przypadnie do gustu (KLIK!). Ja natomiast oddam rzęsy mojej mamie, powinny się jej spodobać :)
Chciałabym bardzo podziękować firmie KKCenterHK za przyjemny kontakt i owocną współpracę, a Was zachęcić do zajrzenia na stronę - mają różne ciekawe kosmetyki rodem z Hong Kongu! :)
peace&love,
Rebellious lady
bardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńrzeczywiście nie za długie te rzęsy
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo naturalne... Niestety nie dla mnie :P
UsuńNie wiem jak to mozliwe, ze wczesniej przegapilam twojego bloga:) Bede wpadac czesciej!
OdpowiedzUsuńDziękuję, to dla mnie wielki komplement :)
Usuń