Pozwólcie, że zacznę od parafrazy: Kiedy pytają mnie, co w swoim wyglądzie lubię najbardziej, odpowiadam - włosy!
Włosy są jedną z moich cech charakterystycznych i jednocześnie moją dumą (i uprzedzeniem). Od dziecka miałam długie kłaki i to nie z powodu lenistwa mamy bądź nieposiadania nożyczek, lecz z własnej woli. Pamiętam, że po komunii ścięłam je (a raczej zostały mi ścięte) do wysokości ramion i po fali ekscytacji przeżywałam jeden z większych dramatów dzieciństwa.
Aktualnie moje włosy sięgają mi do pasa - naturalnie się kręcą, więc wyprostowane są jeszcze dłuższe. Dostaję dużo komplementów na ich temat i wiele osób pyta się "co z nimi robię", dlatego postanowiłam trochę tu o tym nabazgrać.
Tak naprawdę to nie wiem, w czym tkwi sekret, ponieważ z moimi włosami robię naprawdę niewiele (a może to właśnie jest sekretem?). Pozwalam im żyć własnym życiem, jak się zakręcą, tak zostaną.
Ze spraw technicznych, które dzisiaj opiszę - moją ulubioną suszarką jest BaByliss Multistyle 1000W. Ma trzy wymienne nakładki, ale ja używam tylko jednej. Dobrze suszy (konieczność przy takiej długości włosów) i przy okazji rozczesuje, można też zrobić sobie na niej loki, ale rzadko używam tej funkcji. Ma 3 poziomy temperatury i "guzik chłodzący" (mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli :P).
Włosy czeszę znaną Wam szczotką Tangle Teezer (recenzja TU). Bardzo ją lubię, nie ciągnie włosów i dobrze rozczesuje kołtuny. Przyznam się, że tak naprawdę czeszę się raz na 2 dni - na mokro. Na włosy wytarte ręcznikiem nakładam olejek z Gliss Kur'a, a następnie rozczesuję. Dzięki temu czynność ta jest bardzo prosta. Jeśli rozczesałabym włosy na sucho, robi mi się puchate siano, nadające się tylko do związania lub zaplecenia. Gwoli wyjaśnienia - moje włosy z tego powodu nie cierpią, nie zamieniają się w dredy i nie wyglądają źle. Wręcz przeciwnie.
O kosmetykach, których używam, napiszę w części drugiej :)
W ramach ciekawostki dodam, że mimo teoretycznie dużej możliwości związywania i plecenia takich długich włosów potrafię zrobić sobie jedynie kitkę, zwykłego warkocza i kilka koków... Jakoś nie mam do tego talentu :P
peace&love,
Rebellious lady
bardzo dlugie, duzo cierpliwosci trzeba miec zeby takie zapuscic:) i przede wszystkim sliczny kolor:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapuszczałam 3 i pół roku :)
UsuńJa zaczęłam zapuszczanie od długości do ramion. Minęły 2 lata i mam je za żebra. Miałam kiedyś do pasa i marze znów o tym :)
UsuńDacie radę, wierzę w Was! :)
UsuńAhhh ta długość! Chyba nie do osiągnięcia już dla mnie...
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny kolor włosów :)
Bogna
Czemu nie do osiągnięcia? Wystarczy nie ścinać :P
UsuńPiękne kłaczki :) Kiedyś chciałam zapuścić swoje do takiej długości, ale nie wytrzymałam :) Za bardzo lubię eksperymentować z moimi kłaczkami ;) Raz miałam włosy prawie do pasa, a potem sciełam je na niezbyt udane 5 cm :)
OdpowiedzUsuńA twój kolor to ? Interesujący :)
Mój kolor to naturalny, nigdy nie farbowany ;)
Usuńzazdroszczę :) kolor też jest powodem do dumy :)
UsuńHaha, dziękuję! :D
UsuńImponujące loki!
OdpowiedzUsuńpiękne włosy
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są takie długie! :O Mogę tylko pozazdrościć, moje coś za wolno rosną. ;)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny wpis z serii włosowej. :)
Sęk w tym, żeby po prostu nie ścinać :D
UsuńDziękuję, już niebawem!
No niestety, jak sobie ścięłam w wakacje, tak do tej pory żałuję :( No ale powoli rosną (raczej w normalnym tempie, ale dla mnie zdecydowanie ZA wolno ;)) i już nie mogę się doczekać, gdy będą tak długie jak przed obcięciem :)
UsuńPodobno jak się nie patrzy, to szybciej rosną :P
UsuńJakie śliczne loczki :)
OdpowiedzUsuńpiękne są, wg mnie włosy to największy skarb dziewczyny ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, to jeden z największych atutów :)
Usuńahh faktycznie bardzo długie ;)
OdpowiedzUsuńTrochę zapuszczałam ;)
Usuńo ja,masz piękne włosy i figurę *_*
OdpowiedzUsuńDzięki, nad figurą ostatnio ostro pracuję :D
Usuńteż mam długie włosy. Bardzo rzadko używam suszarki, prostownicę wygrałam w jakimś konkursie i użyłam raz, gdybym nie wygrała nie miałabym jej, jest zbędna.
OdpowiedzUsuńCzy ta szczotka faktycznie rozczesuje lepiej niż inne?
Cóż, moim zdaniem o wiele mniej ciągnie włosy i nie szarpie kołtunów, ale polecam przeczytać całą recenzję :)
Usuńno przyznam ,ze masz dluuuugasne te wlosiska :) podziwiam ,wyobrazam sobie ich mycie,suszenie i juz mam ciarki :D
OdpowiedzUsuńKwestia przyzwyczajenia ;)
UsuńPRZEPIĘKNE masz te swoje włosy <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńależ masz cudowne włosy! zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńNie m co zazdrościć, tylko trzeba zapuszczać! :D
Usuń