Nie wyobrażam sobie mojego codziennego makijażu bez kreski. Nie zawsze jest to linia zakończona tzw. jaskółką, czasami sięga tylko do końca linii rzęs. Z braku czasu mogę odpuścić sobie cienie, ale naprawdę rzadko liner. Dlaczego? Mam jasną oprawę ciemnych oczu i po prostu lepiej wyglądam, gdy je podkreślę.
Bardzo długo używałam eyelinerów w słoiczkach (Essence i Catrice) i miałam o nich bardzo pozytywną opinię. Jedyne, co mnie denerwowało, to fakt, że po każdej aplikacji musiałam myć pędzelek, a że z natury ze mnie leniwiec, to robiłam to z największym wysiłkiem i poświęceniem. Dlatego gdy kończyłam liner z Catrice myślałam o wypróbowaniu czegoś innego. Nie miałam jednak jakiegoś wielkiego problemu, gdyż na święta dostałam od mamy zestaw L'Oreal - tusz Volume Million Lashes i Super Liner, który dziś opiszę.
Pisząc tą recenzję, zdałam sobie sprawę, że nie wiem, ile znajduje się produktu w tym małym pudełeczku. I wiecie co? Nigdzie nie jest to napisane. Nigdzie. Cóż, na pewno nie za wiele, a tani też nie jest. Minus. Opakowanie standardowe przy linerach w płynie, łatwo się odkręca, ale nie robi tego samoistnie. Aplikator to gąbeczka, odpowiednio elastyczna, ale niestety, nie jest "ostro" zakończona, więc trzeba wiele wprawy, żeby zrobić nią cieniutką jaskółkę. Ja jakoś sobie z nią radzę, ale sądzę, że wiele kobiet miałoby z nią problem. Kolejnym minusem jest problem z nabieraniem produktu - kiedy skończy nam się liner na aplikatorze, nie wystarczy zamoczyć go w kałamarzu. Trzeba zakręcić, potrząsnąć, znów odkręcić i dopiero kontynuować. Jest to uciążliwe rano, kiedy chcemy wykonać makijaż jak najszybciej.
Nie chcę, żebyście mnie źle zrozumiały - to nie jest zły produkt. Co więcej, jestem z niego nawet zadowolona. Jednak nie zgodzę się, że jest to super liner, jak nazwa wskazuje. Tym bardziej, że cena nie jest również bardzo niska.
Jestem ciekawa, jakie Wy macie wrażenia odnośnie tego linera i co mi polecacie, gdy skończę ten :)
peace&love,
Rebellious lady
Najważniejsze, że jesteś zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie. ;*
Jestem, ale raczej drugi raz u mnie nie wyląduje...
UsuńA ja dalej nie mam żadnego... I szczerze mówiąc, myślałam o nim ostatnio bo spodobało mi się opakowanie... (wiem, wiem...) Może jednak zainwestuję w coś tańszego :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tu zaglądać, dlatego nominowałam Cię do Liebster'a. Zapraszam do zabawy :*
Prawda jest taka, że wszystkie lecimy na opakowania :P
UsuńDziękuję, zaraz zobaczę!
Chodził mi po głowie, ale nie kupiłam. I teraz jakoś mniej mi żal :p
OdpowiedzUsuńI dobrze :)
Usuńja szczerze polecam Ci wodoodporny eyeliner Eveline 2000 Procent! Jest najlepszy ever! On zamiast pędzelka ma taką cieniutką i bardzo precyzyjną gąbeczkę!
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapamiętam :)
UsuńJa używam eyelinera z Wibo
OdpowiedzUsuńMoja siostra również go używa, ale u mnie szybko się kruszy...
Usuńnie lubię gąbeczek, okropnie mi się nimi maluję kreski, jestem zdecydowanie za pędzelkiem
OdpowiedzUsuńCóż, ja z podkulonym ogonem chyba też do niego wrócę ;)
UsuńZadziwia mnie brak informacji o pojemności :) Mimo wszystko na pewno go kupię, żeby przekonać się czy dla mnie też nie będzie super :) Od dawna mam go na oku ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa Twojej opinii! :)
Usuńja tam lubie pisaczki:) i tu moge polecic master precise z maybelline, a jesli chcesz kolejny w sloiczku to pierre rene ma niezly:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam, będą na liście do wypróbowania :)
Usuń