niedziela, 9 lutego 2014

Nie do końca walentynkowo

Walentynki zbliżają się wielkimi krokami, trudno nie zauważyć. Z reguły ludzie w tym temacie dzielą się na dwie grupy: pierwsza to pary, które z wielkim uśmiechem konkurują, kto kupi drugiej osobie lepszy, bardziej romantyczny prezent, świętują randkami i kolacjami; druga to jedna wielka zgraja grumpy cats, która reaguje odruchem wymiotnym na choćby wspomnienie Walentynek (zazwyczaj są to osoby bez pary). Gdzie jestem ja? Gdzieś pomiędzy. Z jednej strony zazwyczaj staram się olewać to święto pod względem potrzeby świętowania go z kimś jeszcze, po prostu czasem kupię sobie coś ciekawego w ramach wyznania miłości do samej siebie (która jest bardzo potrzebna, nie zapominajcie o niej!) :) Z drugiej strony wiem, że gdybym była w związku, pewnie bardzo lubiłabym tę datę, więc podchodzę do tematu dość luźno. Muszę przyznać, że najlepsze Walentynki spędziłam rok temu w pociągu, którym wracałam z Katowic z koncertu Slasha, bo zupełnie zapominałam o tym, że był 14 lutego i wspominałam, jak dobrze się bawiłam...
Wracając do rzeczy, zastanawiałam się, czy przygotować specjalny makijaż i zdobienie paznokci z okazji święta zakochanych. Nie mogąc się zdecydować (wspominałam, że jestem po środku), zrobiłam coś, co nada się Walentynki, ale nie tylko. Zrobiłam nieoczywiste serduszka w dość cukierkowych barwach, mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu!






Wszystkie paznokcie pomalowałam na jasny róż, natomiast na kciuku i serdecznym dodałam coś w stylu nakładających się serduszek. Użyłam do tego intensywnego różu i ciepłego fioletu, które ładnie się zgrały i wszystkie barwy razem przypominają mi cukierki albo inne słodkości.





Dla zainteresowanych spis lakierów, których użyłam:
- Color Club Pardon my french
- p2  Crazy mademoiselle
Inglot 947





W ramach zbliżających się Walentynek chciałam jeszcze dodać równie niezobowiązujący makijaż, może taki na imprezę? Zobaczymy ;)


peace&love,
Rebellious lady


16 komentarzy:

  1. Paznokcie super :) Ściągnę sobie na pewno ;)
    Co do walentynek, to ja mam wrażenie, że jednak ta pierwsza grupa par z serduszkami w oczach jest wyimaginowanym problemem tej drugiej grupy, czyli antywalentych ;) Serio, znam dużo osób wojujących z tym pseudoproblemem, i nikogo, nikogusieńko, żadnej pary szalejącej z lukrem walentynkowym ;) Soo, live and let live jak to klasyk mówi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne zdobienie, faktycznie takie cukierkowe :))

    OdpowiedzUsuń
  3. super pomysł, fajnie dobrane kolory :)

    http://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie wzięłam te najbardziej kojarzące mi się z Walentynkami :)

      Usuń
  4. Bardzo ładnie wyglądają!:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)