poniedziałek, 17 lutego 2014

Trochę nowości

Ostatnio wreszcie udało mi się dostać do Hebe, więc kupiłam kilka rzeczy, na które od dawna polowałam, a do tego wyrobiłam kartę, która naprawdę pozwala kupować o wiele taniej. Dziś krótki post z zapowiedzą tego, co będę w najbliższym czasie testować.






Przede wszystkim byłam zainteresowana plastrami na nos, które teoretycznie można dostać również z Biedronkach (ja ich się nie doszukałam, panie zdziwione nie miały pojęcia, o co chodzi), ale w Hebe są dostępne cały czas. Pierwsze testy mam za sobą, ale na pełną recenzję przyjdzie jeszcze czas :)





Kolejny na liście był szampon Batiste - zdecydowanie mój ulubieniec spośród wszystkich dostępnych. Nie wiedziałam, na jaki zapach się zdecydować, więc ostatecznie wzięłam 3 miniaturki zapakowane w uroczą kosmetyczkę. Z ciekawości psiknęłam już każdy egzemplarz, żeby sprawdzić, jak pachną i osobiście kojarzą mi się z dezodorantami Playboy, chyba najbardziej przypadł mi do gustu panterkowy :)





Na cień w kremie Maybelline od dawna miałam chrapkę, a z kartą Hebe kosztował tylko 13 zł (normalnie cena sięga 25 zł). Zdecydowałam się na brązowe złoto o nazwie On and on Bronze. Recenzja pojawi się jak tylko zdążę go poużywać.





Last, but not least, elektryczna szczoteczka do zębów. Od dawna marzyła mi się dokładnie taka i mam! Jestem ciekawa, czy na dłuższą metę będę widziała znaczną różnicę w używaniu, bo na razie jest w miarę widoczna. Bardzo lubię funkcję timera, która odlicza mi czas szczotkowania.





Na koniec muszę dodać, że Hebe jest dla mnie najprzyjemniejszą drogerią w jakiej byłam. Nieupierdliwe, pomocne ekspedientki, szeroki asortyment, porządek, przyjemna atmosfera, ładny wystrój - to wszystko sprawiło, że nie chciałam wychodzić! Mam nadzieję, że będę miała więcej okazji, żeby tam wpadać :)


peace&love,
Rebellious lady


21 komentarzy:

  1. "Witamy w Hebe" :D:D To też moja ulubiona drogeria, dzięki temu, że mam dwie te drogerie w odległości 20 minut od domu, Naturę w końcu mogę omijać szerokim łukiem :D Fajne te miniaturki szamponów, Batiste jeszcze nie miałam, a chętnie bym wypróbowała kilki wersji. Pamiętasz może ile kosztował ten zestaw?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, zazdraszczam, bo ja do Hebe mam pół godziny samochodem... A zestaw kosztował chyba około 17 zł, na pewno poniżej 20 i z tego co pamiętam, był w bardzo podobnej cenie co duża wersja solo :)

      Usuń
  2. Hebe to też moja ulubiona drogeria...Natura w moim mieście to dno totalne....rossmann tez ostatnio nie zadziwia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hebe to taka miła odskocznia, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :)

      Usuń
  3. Uwielbiam Batiste, a "panterka", to jedna z moichj ulubionych wersji :) Nie natknęłam się na te miniaturki u siebie, a szkoda, bo lubię mieć jedną awaryjnie w torebce, a obecną już zużyłam, no ale nie będę specjalnie szukać, bo mam jeszcze duże wersje do zużycia :)

    Cień z Maybelline również bardzo lubię i regularnie sięgam po niego, kiedy rano się spieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z zamiarem noszenia w torebce kupiłam te mniejsze wersje :)

      Usuń
  4. Niedawno też zakupiłam szampon batiste,ale wisniowy też ma wspaniały zapach ;) równiez miniaturka, jest swietny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wiśniowy, ale jak dla mnie jest ciut za słodki :)

      Usuń
  5. z tych cieni maybelline mam permanent taupe i ciągle się zastanawiam nad on and on bronze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie poczekaj chwilę na moją recenzję! ;)

      Usuń
  6. Też lubię Hebe za szeroki asortyment. Wreszcie nie muszę zamawiać szamponów Batiste czy maski Kallos przez internet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to bardzo cenię, bo zawsze mam obawy przy zamówieniach z internetu...

      Usuń
  7. O, nie wiedziałam że w Hebe mają taki trójpaki miniaturek batiste :) Ile kosztowały?
    Plasterki na nos dostałam w biedronce i jak na razie jestem zadowolona z efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę wybrać się do Hebe za tymi plasterkami, bo w Biedronce ich nie znalazłam :-(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kupiłam plasterki w Biedronce, ale jakoś nie zachwyciły mnie. Nic nie zostało oczyszczone :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moich obserwacji wynika, że trzeba ostrożnie nawilżać te plasterki, bo za duża ilość wody skutkuje zbytecznym wytwarzaniem kleju i wtedy nici z efektów ;)

      Usuń
  10. Podobają mi się te miniaturki Batiste :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi radość - napisz coś od siebie :)
(brak weryfikacji obrazkowej)